Spełniam swoje marzenia - od wielu lat jednym z nich było zobaczenie Bieszczadów jesienią.
W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka.
[Jerzy Harasymowicz, W górach]
Widok, dla którego warto przemierzyć kilkaset kilometrów.
Plamy rudości, złota, zieleni podkreślone słońcem.
Góry i chmury w tym samym czasie. Czy jest coś piękniejszego?
Jeszcze tylko jedno spojrzenie na jesienne góry...
Wokół góry góry i góry
I całe moje życie w górach
Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają
Niż śpiewak płatny na chórach
[Jerzy Harasymowicz, W lesie listopadowym]
Żałuj, że Cię tam nie było o tej porze roku...
W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka.
[Jerzy Harasymowicz, W górach]
Urokliwe wejście na połoninę wiele razy przedreptaną ścieżką.
Góry i chmury w tym samym czasie. Czy jest coś piękniejszego?
Zejście na przełęcz w słońcu i liściach.
Jeszcze tylko jedno spojrzenie na jesienne góry...
Wokół góry góry i góry
I całe moje życie w górach
Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają
Niż śpiewak płatny na chórach
[Jerzy Harasymowicz, W lesie listopadowym]
P.S. Gdyby ktoś miał ochotę zobaczyć fotografie tych samych jesiennych Bieszczadów, robione wprawnym okiem Grażyny, to polecam wpis pt. Połonina Wetlińska...El páramo de Wetlina.