Ratusz w Zamościu zimowym wieczorem

Lubię od czasu do czasu pochodzić po zamojskim rynku. Szczególnie zimą, ustrojony w setki lampek, wygląda uroczo. W oczy rzuca się, oprócz kamieniczek, ratusz z wysoką wieżą.


Ratusz w Zamościu – manierystyczno-barokowy, główny budynek na zamojskim Starym Mieście. Znajduje się w północnej pierzei Rynku Wielkiego, po stronie zachodniej, jest nieco wysunięty do środka rynku. Posiada 52-metrową wieżę zegarową oraz szerokie, wachlarzowe schody. [źródło]

Ratusz, w którym obecnie mieści się Urząd Miasta Zamość, Straż Miejska oraz Zamojskie Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej z Galerią Fotografii "Ratusz", jest symbolem Zamościa.


Ratusz przewidziany (...) był od początku w koncepcji urbanistycznej Zamościa - miasta idealnego, realizowanej od 1580 roku. Budowę Ratusza rozpoczęto w 1591 roku. Wzniesiony został w pierzei północnej (ormiańskiej) na zrębie dwóch budynków zlokalizowanych na działkach będących własnością Bernarda Morando (zm., ok. 1600/1601 r.), głównego architekta i projektanta miasta. Fundamenty budynków tam istniejących pochodziły z końca lat 80. XVI wieku. [źródło, polecam bardzo ciekawy opis]


Wielokrotnie przebudowywany i remontowany, ratusz często zmieniał swoje przeznaczenie. Mieścił między innymi więzienie, szpital, wartownię wojskową, wagę miejską, sklepy, składy towarowe, mieszkania oficerów, bibliotekę, muzeum.


Na wieży ratusza codziennie (w sezonie) o godzinie 12.00 jest odgrywany zamojski hejnał, ale tylko w trzy strony świata – poza zachodnią, ponieważ według legendy założyciel miasta, hetman Jan Zamoyski, zakazał grać trębaczowi w kierunku Krakowa, czyli ówczesnej siedziby króla Zygmunta III Wazy, którego planów hetman nie popierał. [źródło]


Gdyby ktoś miał ochotę zobaczyć jak wyglądał ratusz sto lat temu, to polecam stronę polona.pl.



A jeśli ktoś ma ochotę osobiście poznać uroki Padwy Północy, jak czasami nazywa się Zamość, to zapraszam.


Na koniec dodam, że w 1992 roku zamojskie Stare Miasto wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Polecam: 

Szumy i szypoty

Najpierw trochę wiadomości zaczerpniętych z internetu.



Wyjątkowość Tanwi oraz jej charakter przypisać możemy unikatowym progom skalnym powstałym jeszcze w okresie trzeciorzędu, kiedy to wyżynny obszar Roztocza został wydźwignięty przy równoczesnym opadnięciu Kotliny Sandomierskiej. To właśnie dzięki tym progom, nurt rzeki tworzy kaskady tzw. szumy, szypoty. [źródło]







Szlak prowadzi przez atrakcyjny i bardzo popularny w Polsce rezerwat “Nad Tanwią”. Powstał on w 1958 roku i obejmuje swym zasięgiem powierzchnię ok. 41 ha. Chroni najpiękniejsze fragmenty dolin rzeki Jeleń i Tanew wraz z seriami małych wodospadów. Na zakolu rzeki Tanew w miejscowości Huta Szumy (dawniej Rebizanty) na odcinku 400 metrów znajduje się ich aż 24. Charakteryzują się regularnym położeniem, przeważnie wzdłuż prostych linii, poprzecznie do brzegu rzeki a od dźwięku spadającej wody nazywają je “szumami” bądź “szypotami”. [źródło]





Rezerwat ,,NAD TANWIĄ" utworzono w 1958 r. w celu ochrony przełomowego odcinka Tanwi przecinającego strefę krawędziową Roztocza i ujściowy odcinek rzeki Jeleń. Jego powierzchnia wynosi 41,33 ha. Jest on rezerwatem ścisłym. Osobliwość jego stanowi rząd 24 progów tworzących malownicze wodospady zwane ,,szypotami" lub ,,szumami". Dno doliny porasta łęg olszowy i ols, a w zabagnionych odcinkach wytworzyły się fragmenty torfowisk przejściowych. Są one dobrym siedliskiem dla takich gatunków roślin jak: rosiczka okrągłolistna, pośrednia i długolistna, bagnica torfowa. Zbocza doliny zajmuje bór jodłowy z udziałem świerka i sosny. W wodach Tanwi licznie występuje lipień pstrąg potokowy. W pobliżu ,,szypotów" spotkać można: pliszkę górską, czyżyka i kowalika. [źródło]




Szypot «płytki i wartki odcinek rzeki lub niewielki wodospad na rzece albo potoku; też: próg skalny przegradzający koryto rzeki lub potoku». [źródło]




Teraz trochę wspomnień.



Polana na lewym brzegu Tanwi - dzieciństwo, rajd samochodowy z rodzicami, namioty, konkurs plastyczny dla dzieci na najciekawsze miejsce zobaczone w trakcie podróży, rysunek kapliczki...




Kartka pocztowa z tym widokiem przesłana z obozu harcerskiego...


"Źródełko miłości" - nie pamiętam, abym kiedykolwiek była tam w księżycową, piękną noc czy też wypowiedziała przy nim jakieś specjalne życzenie, może dlatego nie wiąże się z nim żadne uczucie...



Mostki, kładki, kładeczki - pień drzewa przerzucony przez rzekę, krok przy kroku stawiany ostrożnie, ręce obejmujące kurczowo "poręcz" z cienkiego pnia drzewa, zamocowaną na wysokości bioder...






Polana na prawym brzegu Tanwi - wyprawa studencka pod namiot, z atrakcją w postaci nieplanowanej kąpieli w ubraniu i suszeniem wszystkiego, co było w plecaku, na gałęziach drzew.


Tym razem ktoś się też kąpał, ale nie był to przypadek.



Nocna wędrówka niedługo po burzy z koniecznością omijania przewalonych drzew.







Jakże nie lubić tego miejsca, skoro o każdej porze roku człowiek znajduje tu piękny krajobraz, zewnętrzny spokój i... wewnętrzną ciszę.










Życzenie I
Po drugiej stronie mostu na Tanwi jest domek, w którym mogłabym spędzić kilka dni świętując urodziny.