... nic:)))
Piszę i piszę te ogłoszenia o potrzebie posiadania samochodu - i nadal nie ma efektów:)
Jak na razie podróżuję "Srebrną Strzałą", udostępnianą przez T., ale (jak już kiedyś wspominałam) autko jest stareńkie i nie wiem, jak długo nim pojeżdżę. I nie jest czerwone, co widać na załączonych fotografiach*:)
Trudno, jeszcze raz napiszę:)
OGŁOSZENIE
Z powodu chęci dotarcia do ciekawych miejsc, położonych w bliskiej, jak i dalszej odległości, chętnie przygarnę** wehikuł. Nie musi być w zupełności taki jak pojazd Pana Samochodzika. Może mieć automatyczną skrzynię biegów i może palić tylko 3 l/100 km. Zrezygnować mogę z amfibii oraz z kilku innych patentów, ale jestem na 200% pewna, że powinien być czerwony:)))
Swojego samochodu jeszcze nie mam, ale ponad dwa miesiące temu dostałam od. T.*** bardzo praktyczny upominek - książkę Sobiesława Zasady pt. "Szerokiej drogi", zawierającą ogrom wiadomości z dziedziny doskonalenia techniki jazdy. Do prezentu była dołączona przesympatyczna dedykacja, mająca wywołać uśmiech, radość, zadowolenie i chęć powiedzenia "chcę jeszcze":)
Akurat książka otworzyła mi się na stronie z podtytułem "Żeby być mądry przed szkodą". W tekście autor przekonuje, że trzeba ćwiczyć jazdę samochodem, kiedy zaczyna padać deszcz lub śnieg. No, właśnie - a tu zima się zbliża:) Chciałabym poćwiczyć. Ale przede wszystkim chciałabym nie zamarznąć na jakimś przystanku:)
* Widoczna na fotografiach róża była w pakiecie z kluczykami do samochodu. Miły gest, prawda?
** Słowo "przygarnę" świetnie opisuje istniejący stan rzeczy:)
*** T. nie jest właścicielem "Srebrnej Strzały". W tekście jest mowa o dwóch osobach o tym samym inicjale:)
*** T. nie jest właścicielem "Srebrnej Strzały". W tekście jest mowa o dwóch osobach o tym samym inicjale:)
Miałam wiele aut, ale czerwony tylko jeden - pierwszy i wierny, choć biesił się co chwila - fiat 126 p - uprzednio był beżowy, ale tata go dla mnie - uwaga - przemalował - sam!!!! W tej chwili jestem już na tym poziomie, że kolor to jest ostatnia rzecz, na jaką zwracam uwagę;) Arte, zaufaj mi - kolor jest najmniej ważny;)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Taty:) Też myślę o takim rozwiązaniu (w ostateczności:)
UsuńDaj se siana, lepiej dobrze zajrzyj mu pod maskę i pod spód, najlepiej z kimś, kto się zna;) Np. z Kretem;) Och, jak ja lubię kupować samochody, oglądać, dyskutować, zaglądać, wypytywać, macać pod nadkolami, sprawdzać słupki i wchodzić do kanału z latarką;))) Mnie nie zmyli byle picuś;)
UsuńKrecie, gdybyś przypadkiem spotkała śliczniutką czerwoną:) Toyotę Yaris na sprzedaż - możesz zaglądać do woli pod maskę:)
UsuńJaki słupek???
UsuńOj, czasami gdy auto było bite - lub składane z dwóch/trzech/pięciu nie ma symetrii na słupkach (tych między drzwiami) - się tam po prostu coś nie schodzi;) To samo z łączeniem ramy - są tam takie specjalne śruby, które trzeba sprawdzić. jeśli auto było "zszyte" z dwóch lub wstawiona ćwiartka tam się to sprawdzi najłatwiej, nie potrzeba super wprawnego oka. Czasem po poważnych kolizjach słupki tracą pion i symetrię - jak najdalej od takiego auta;)) Poza tym wszystkie numery, dokładnie. Są wszelako fachowcy, co szyją bez śladów - wtedy trudniej znaleźć dowód przestępstwa, ale jeśli ktoś robi auto na odpier. to widać od razu...
UsuńKrecie, już się zaczynam bać:) O, ja naiwna - nawet nie pomyślałam o takich zagrożeniach przy kupnie używanego samochodu.
UsuńTo plaga - szyją auta na potęgę - weź kogoś, kto się zna;)
UsuńKrecie, nie strasz. Z moich znajomych to Ty jesteś tą osobą, która się zna:)
UsuńZawsze coś;)
UsuńA co sądzisz o kupnie nowego autka?
UsuńJeżeli samochód nie będzie czerwony, zawsze możesz przyozdobić go czerwoną różą:) Ale T. jest intrygujący...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego samochodziku z całego serca! Żeby był sprawny, bezpieczny i daleko Cię wiózł:*
Pięknie dziękuję Ci za życzenia:))) Pomysł z ozdobieniem samochodu jest wspaniały:) Jeśli chodzi o T. - to który jest intrygujący: ten od róży czy ten od książki?:)
UsuńP.S. Dziś znowu w samochodzie na siedzeniu leżała przepiękna czerwona różyczka - dostałam ją od znanego Ci T. :)
Aha! Ten T. po prostu jest kochanym T.:)))
UsuńOooo:))) I wszystko jasne:)
UsuńTa róża jest piękna, aksamitna, takie bardzo mi się podobają, zdjęcia tej róży też znakomite :)))
OdpowiedzUsuńNiestety nie posiadam żadnego samochodu, więc nie mogę Ci go podarować, ale życzę Ci aby jakiś ofiarodawca w końcu się znalazł :)))
Zgadzam się - róża jest piękna:) Dziękuję za uznanie dla zdjęć i za dobre życzenia:)
UsuńMam nadzieję, że któregoś dnia znajdziesz czerwone, bezdomne autko, które chętnie da się przygarnąć i z wdzięczności za zaopiekowanie będzie wozić długo i bezawaryjnie.
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczny komentarz - bardzo dziękuję:)
UsuńFaktycznie, czuć już zbliżającą się zimę, codziennie wieczorem zamarzam na spacerze z psem :))) Na szczęście mój czerwony wehikuł potrafi grzać prawie jak sauna, więc się go nie pozbędę, nie ma szans :) Trzymam kciuki, żeby w końcu nastąpiło pomyślne "przygarnięcie" ;)
OdpowiedzUsuńOjej, masz czerwony wehikuł?:) Ale Ci dobrze:) Dziękuję pięknie za trzymanie kciuków:)
UsuńJa też jakoś nie miałam czerwonego autka, a parę już ich "zjeździłam". Podobnie jak dla Kretowatej, kolor nie ma dla mnie znaczenia, poza tym, żeby nie było granatowe, ani popielate!
OdpowiedzUsuńJeśli jednak spotkam bezpańskie, czerwone autko, zabiorę je dla Ciebie!
Jasne, jasne, kolor nie ma znaczenia, ale nie granatowe ani popielate:))))) Hano, jak spotkasz bezpańskie autko - koniecznie zabierz je dla mnie:) I oczywiście nie upieram się - jakie, ale niech będzie czerwone:)
UsuńWystępowanie dwóch różnych osób pod tą samą literką "T" może rodzić pewne nieprawidłowe scenariusze ;-)
OdpowiedzUsuńHa! No właśnie:)))
UsuńTomku, przepraszam obie zainteresowane osoby za wprowadzenie czytelników w błąd:)
UsuńKalipso, pisałam ten post szybko, w niezbyt sprzyjających okolicznościach i do głowy mi nie przyszło, że tekst nie jest jednoznaczny.
UsuńMnie to nie przeszkadza, ja wiem kim są wspominani T :))
UsuńCzytając Twój komentarz wyszło mi:"ja wiem kim są wspaniali T."
UsuńTak, tak - obaj są wspaniali:) Pozdrawiam serdecznie:)
Nie pomogę niestety. Ale widziałem dzisiaj, że jest jakaś kumulacja w Lotto :)
OdpowiedzUsuńChyba 15 milionów:) Rany, ile książek można by było za to kupić, prawda?:)
UsuńMałe, czerwone Ferrari?
UsuńJak to miło z samego rana przeczytać tak dobre życzenia:))))
UsuńPo przeczytaniu komentarza Kretowatej zgodzę się na nową Toyotę Yaris. I dołożę chętnie odpowiednią kwotę za wybór koloru:)
UsuńE tam kolor! nie upieraj sie, a poza tym mozesz zawsze wozic czerwona roze jako przedmiot w ulubionym kolorze w tym wehikule...
OdpowiedzUsuńAle swój Czerwony Autobusik lubisz, prawda?:) Pomysł z różą bardzo mi się podoba:)
UsuńLubie, ale nie dlatego ze czerwony, kupilismy czerwony bo tylko taki byl, ostatni egzemplarz z roku 2002...tanszy wiec i odpukac w nieheblowane drewno, bardzo nam jest wdzieczny i sprawuje sie na medal. Znasz jego zalety!
UsuńI niech długo Wam jeszcze służy:)
UsuńZ pewnoscia gdzies tam czerwona strzala na Ciebie czeka :)
OdpowiedzUsuńGdy ja odnajdziesz to "szurniesz" gdzie tylko bedziesz chciala ;)
Fantastyczna perspektywa:)))
UsuńŻyczę Ci ślicznego,czerwonego autka.
OdpowiedzUsuńAle jak siedzisz w środku,to tak bardzo nie widać,można sobie wyobrażać że jest czerwone.
Przy Twojej pasji podróżniczej,ważne żeby było sprawne i ekonomiczne.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na sposób patrzenia na samochód z wnętrza autka:))) Nawet o tym nie pomyślałam:)) I za życzenia też pięknie dziękuję:)
UsuńJa także życzę Ci zakupu samochodzika, który będzie wiernym towarzyszem Twoich wycieczek:))) A pomysł z różą...uroczy! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za dobre życzenia:)
UsuńAż mnie zmroziło, gdy poczytałam, co Kretowata o używanych samochodach napisała, bo dopiero co moja mama używane, niemal pełnoletnie auto nabyła. I powiem Ci, że w komisach próbowali jej wcisnąć gorsze od tego, które chciała zastąpić.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przestrogę, chyba nawet nie będę chodzić po komisach. Brrrr....
UsuńMoze spokojnie poczekaj na ... żabę?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:)
Usuń