..., które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać. [Antoine de Saint-Exupéry]
W komentarzach do postu Po prostu "Frasuś" była mowa o przedstawianiu postaci świętych pełnych cierpienia, powagi i smutku. Postanowiłam wtedy poszukać radosnych świątków. Niestety, do tej pory nie udało mi się to. Jedynie w internecie znalazłam kilka fotografii uśmiechniętych aniołów: w katedrze Najświętszej Marii Panny w Reims (klik, klik) i katedrze św. Piotra w Ratyzbonie (klik).
Chodzę uliczkami Starego Miasta i szukam... Anioła? A może kogoś, równie cichego jak on?
Ostatnio wpadl mi w oko, ten cytat . Chcialam go podarowac komus potrzebujacemu.
OdpowiedzUsuńLubie bardzo "Makatke z Aniolem" SDM-u.
Pozdrawiam i owocnych poszukiwan zycze:)
Dziękuję za życzenia:) No tak, najczęściej można spotkać go nad przepaścią lukrowaną:)
UsuńMialam sie uczulic na szukanie wesolych swiatkow ale chyba zapomnialam o tym...teraz juz nie zapomne i bede szukac, moze juz zaczne w ten weekend..razem..
OdpowiedzUsuńZ tymi wesołymi świątkami to trudna sprawa. Może razem uda się znaleźć:)
UsuńW sumie to zastanawiające...przypomniały mi się rozważania z "Imienia róży", czy Chrystus się śmiał. Życzę Ci abyś znalazła takiego Anioła, który będzie się do Ciebie uśmiechał.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za życzenia:)
UsuńSłabo szukałaś. Ten świątek może radosny nie jest, ale uśmiech się na pewno: http://3.bp.blogspot.com/-x8wAn-0MfHs/TtFgsgaBoEI/AAAAAAAACjU/u4wrzfERZzc/s1600/papiez%2Bkarykaturalny%2Bna%2BWszarzewie%2Bzblizenie.JPG
OdpowiedzUsuńDziękuję za link, gdybyś jeszcze znalazł uśmiechniętego świętego, proszę, przysyłaj:)
UsuńPrzeczytałem "uśmiechniętego śniętego"! :o
UsuńO tej porze nocy może zdarzyć się nawet uśmiechnięty śnięty święty:) Szczególnie święty Mikołaj:)
UsuńJuż w drugiej pracy mi o NIM przypominają, więc coś w tym jest. A w Lidlu od kilkunastu dni są już słodycze świąteczne.
UsuńNie dajmy się ponieść specjalistom od marketingu:) Trzeba cierpliwie poczekać na właściwy moment:)
UsuńW drugiej pracy nie ma marketingu - są wesołe duszki i mnóóóóstwo dobroci :)
UsuńAle w sklepach jest:) Szczególnie na Zachodzie i w Ameryce - tam dekoracje zmieniają o północy po święcie tak, aby przed kolejnym świętem towary jak najdłużej rzucały się w oczy.
UsuńNawet moje anioły zwykle jakieś takie zamyślone i poważne... zupełnie nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zawsze Twoje anioły. Może kiedyś jeden z nich zdobędzie się na uśmiech?:)
UsuńDrugie zdjęcie jest tajemnicze, bardzo szerokie emocjonalnie i takie klimatyczne....
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A ja się martwiłam, że wyszło takie rozmazane:)
UsuńZnasz to miejsce, prawda?:)
A powinienem? Nie kojarzę...
UsuńOczywiście, że tak:)
UsuńMam, dopiero teraz poznałem :)
UsuńTo zdjęcie, to miejsce - pozostaje w nas... Niesamowite.
O que nos faz amigos é essa capacidade de sermos muitos, mesmo quando somos dois.
OdpowiedzUsuńPe. Fábio de Melo
Obrigada querida pela amizade carinhosa!
Um doce abraço, Marie.
Pięknie dziękuję za cytat i pozdrowienia:)
UsuńAnioły chyba już tak mają, że rzadko się uśmiechają. Raczej są wiecznie zadumane, zatroskane.
OdpowiedzUsuńPewnie coś w tym jest.
UsuńChętnie bym obejrzał więcej zdjęć takich na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńSię zrobi:)
Usuń