... ale dla niektórych nie jest to wcale przeszkodą, by po nocnej jeździe
zjeść śniadanie na pokładzie wymarzonego, pięknego jachtu.
i wąziusieńkie wyjście na wielką wodę.
Wieczór późno zapada, wygładzając taflę jeziora
i rozpalając przybrzeżne trzciny.
zjeść śniadanie na pokładzie wymarzonego, pięknego jachtu.
W malutkim porcie plątanina żaglówek, masztów, olinowania
i wąziusieńkie wyjście na wielką wodę.
Po całodziennej żegludze bezpieczna przystań.
Można siąść na burcie i popatrzeć na marszczące się fale,
albo posłuchać "morskich opowieści"...
i rozpalając przybrzeżne trzciny.
Jutro też będzie piękny dzień.
Ach, Mazury... ja też mam do nich daleko :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że są tak daleko. Ale... nie aż tak:)
UsuńAle skromny opis. Plus, że w miarę świeży :)
OdpowiedzUsuńOoooo, nieeee:) Marudo:) Po co opis, kiedy wszystko widać na fotografiach?
UsuńRacja, lepiej nie przynudzać :P
UsuńZdecydowanie lepiej:)
UsuńChciałabym już być na emeryturze. Pojadę wtedy na Mazury i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńI niech tak się stanie:)
UsuńTak Arte zdjęcia opowiadają piękną historię, a słowa fajnie ją uzupełniają, to dobrze, że masz te Mazury, nie aż tak strasznie daleko! :)
OdpowiedzUsuńMoże mnie też jeszcze kiedyś się uda posłuchać "morskich opowieści" nad taką szeroką wodą :)
Maria, trzeba się starać, być grzeczną, a na pewno się stanie:)))
UsuńŻyczę Ci tych morskich opowieści. A jak nie morskich, to wpadaj na gadkę kurpiowską. Też ładna!
Z tą grzecznością różnie mi wychodzi Kalipso i może dlatego jakiekolwiek podróże w te wakacje, są raczej mało realne ;) A chciałoby się i nad szeroką wodą posłuchać "morskich opowieści", na kurpiowskie gadki też bym wpadła z wielką ochotą, a jakże :)
UsuńWszystko jeszcze przecież przed nami, na pewno jeszcze kiedyś wyruszę...
Dobrze, że mam te Mazury:)
UsuńTak Arte, dobrze że je masz :)
UsuńDla chcącego nic trudnego, jak widać:)
OdpowiedzUsuńDo tej wody, do tej przystani bezpiecznej i rozpalonych trzcin można gnac całą noc.
Ale pięknie...
Zgadzam się - ale pięknie:)
UsuńPognałabym jeszcze dalej, jak Gosianka na pustą plażę. Mazury, ich magii nie poznałam, byłam tak dawno że już nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńPuste plaże też złaziłam. Oczywiście poza sezonem:)
UsuńUwielbiam mazury są magiczne :) super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za komentarz:)
UsuńCi niektorzy doskonale sobie potrafia wygospodarowac czas na Mazury, a jeszcze na dodatek potrafia takie "mazurzenie" odpowiednio estetycznie przezyc! No pieknie, ciesze sie, ze niektorzy tak to sobie pieknie uzywaja zycia!!!!
OdpowiedzUsuńI ja też się cieszę:)
UsuńPiękne miejsce, ale jakoś nie ciągnie mnie tam. Udanego wypoczynku :-)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:)
Usuń