Rysie, dzikie koty żyjące w lasach, upodobały sobie wschodnie tereny naszego kraju. W Polsce żyje kilkaset sztuk tych zwierząt.
Ryś potrzebuje rozległych, urozmaiconych kompleksów leśnych, które stwarzają dobre warunki do ukrycia się. Dlatego też najwięcej jest ich na wschodzie Polski – na Podlasiu, w lasach Lubelszczyzny czy górach – mówi dr Przemysław Stachyra, kierownik stacji bazowej zintegrowanego monitoringu środowiska przyrodniczego w Roztoczańskim Parku Narodowym. – Nasz park jest matecznikiem rysia. Mamy przynajmniej jedną samicę wyprowadzającą tutaj młode i dwa samce. Zwierzęta te mają unikalny układ centek na ciele – jest on niepowtarzalny niczym linie papilarne. [źródło]
Jednym ze znanych rysi na Roztoczu jest Bohun.
Bohun do swojego wypadku żył na wolności, biegał po polach i lasach. Któregoś dnia, szukając pożywienia, trafił do nieznanej części lasu. Nagle poczuł, że na łapach zaciska mu się pułapka. Zaplątał się w siatkę ochraniającą leśne uprawy. Pewnie zdechłby z głodu lub utraty krwi, gdyby nie został znaleziony przez ludzi.
Na noszach zabrano rysia do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Niestety, lekarze musieli amputować poszarpaną przednią łapę. Stało się jasne, że Bohun, bo tak weterynarze nazwali zwierzaka, będzie musiał uczyć się życia na nowo. [źródło]
Ryś może być sławny na cały świat, ponieważ angielski spec od implantologii zobowiązał się wykonać dla niego specjalną protezę. W ten sposób Bohun byłby pierwszym dzikim kotem z implantem łapy i pierwszym takim zwierzęciem w Polsce. [źródło]
Okazało się, że Bohun jako kaleka dobrze sobie radzi. Pomimo braku jednej łapy potrafi wskoczyć na wysokość dwóch metrów i podciągając się jedyną przednią łapą, utrzymać się na pochyłym pniu. Odrobił straty z okresu rekonwalestencji i stał się prawdziwym olbrzymem (30kg wagi). [źródło]
Aby upamiętnić gorajeckiego rysia na ekoszlaku eko.Gorajec.info w sierpniu 2019 roku została zainstalowana naturalnej wielkości makieta rysia, a czatownię ornitologiczną ozdobił deskal Arkadiusza Andrejkowa.
.Pozostałe prace, do których dotarłam, można zobaczyć na stronie Street art Arkadiusza Andrejkowa.
Adnotacja:
- deskal na czatowni ornitologicznej;
- lokalizacja: Gorajec, gmina Cieszanów, powiat lubaczowski, województwo podkarpackie;
- data wykonania fotografii: 12.05.2020 r.
A te fotele to gdzie..w srodku czatowmi? i jakim cudem wobec tego z okiem czatwni widac malunek Andrejkowa...czyzby byl namalowany na szybie?
OdpowiedzUsuńdeskal bardzo pieknie oddaje urode zwierzecia. z daleka kiedy go ogladalysmy nie wygladal na tak udanego.
NA szybie, juz widzialam na zdjeciach..fotele w zrodku, trzeba tylko przyniesc sobie herbatke lub kawke i zyc nie umierac...
UsuńDeskal stał się w niektórych miejscach witrażem:)
UsuńNa upartego w czatowni można by było na chwilę zamieszkać. A ryś jest bardzo udanie namalowany. Widać każda cechę.
UsuńOooooooooo tak - herbatą i kawałkiem szarlotki :))
UsuńCały termos herbaty i duży kawałek szarlotki.
UsuńJak to dobrze że ryś Bohun miał tyle szczęścia!
OdpowiedzUsuńDeskal z wizerunkiem rysia Bohuna bardzo mi się podoba i fajne jest to że częściowo namalowany jest szybach okiennych. Przy oglądaniu zdjęć to taki element zaskoczenia, bo patrząc na malunek z zewnątrz na pierwszy rzut oka nie zauważa się zamalowanych okien.
Wspaniałe światło do robienia zdjęć.
Fotografie były robione wieczorem, myślałam, ze już nie będzie wiele widać. Ale efekt witrażu, szczególnie na prawym okienku, mi się podoba.
UsuńOoo, bardzo ciekawa historia Bohuna. Praca zjawiskowa, te detale, uszy i sam środek, fajowo to wygląda. Naprawdę ciekawe miejsce. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńPraca, faktycznie, zjawiskowa. Bardzo mi się spodobał ten rodzaj sztuki.
Usuńi nikt tego jeszcze nie zniszczył? Zadziwiające.
OdpowiedzUsuńA po co?
UsuńDarek to daleko od cywilizacji na szczęście.
UsuńNa szczęście.
UsuńCudny koteczek, smutna historia , ale z pozytywnym zakończeniem. Dzielny Bohun.
OdpowiedzUsuńNiezwykłe sąto miejsca Arteńko . Deskal świetny, szczególnie, że w części jest witrażem. Fajnie , jsk ludziom się chce!
Oj, dobrze, że się ludziom tak chce. Miejsce jest klimatyczne, warto się powłóczyć po Roztoczu.
UsuńNo nie mogę! Tak niedaleko, a ja tego jeszcze nie widziałem! Szok! Muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba nadrobić.
UsuńBohun ma ciekawą historię. Deskal wspaniały!
OdpowiedzUsuńNa Roztoczu jest kilka rysi, które mają równie ciekawą historię, ale tylko ten jeden ma swój deskal.
UsuńDeskal, ciekawe słowo. Bohun miał dużo szczęścia, że ktoś go znalazł. Ciekawa jestem tej protezy dla niego. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńW końcu nie zdecydowano się na protezę. Bohun radzi sobie na trzech nogach.
UsuńRyś jest niesamowity :)))
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę.
UsuńRewelacyjne miejsce... Aż się chce wsiadać w auto i jechać...
OdpowiedzUsuńA do tego kolorowe, jesienne lasy bukowe. Trzeba jechać :)
Usuń