... jednego z cudów Anglii, który stał się ostatnio obiektem wielu dyskusji. [John Aubrey, Monumenta Britannica, 1666, pisownia tytułu oryginalna]
I ja dwa tygodnie temu mogłam wybrać się do Stonehenge. A to wszystko za sprawą Orszulki. Poniżej przytaczam naszą rozmowę (w formie e-maili), której efektem była wspaniała wycieczka, niezapomniane przeżycia oraz materiał zdjęciowy do dzisiejszego wpisu.
Ja: Dla mnie Londyn jest swoistego rodzaju egzotyką:)))) A poza tym mogę siedzieć w muzeum morskim cały dzień:)) A oprócz tego ja wcale nie lubię zwiedzać miast:)))) Ale bardzo chciałabym poznać tak słynne miasto, jakim jest Londyn:)))) Lubię chodzić ulicami, ale nie lubię hałasu:)))) Mogę łazić po cmentarzach. No i sama widzisz jakie mną targają sprzeczności:))))
Orszulka: Jeśli chodzi o Stonehenge, to wybacz mi, proszę, ale litości nie będzie :))))))) Proponowałam Windsor, ale Stonehenge zawiera to, co lubisz :) Nie ma hałasu, a i górek z prochami naokoło kamiennego kręgu nie brakuje. Głos Krystyny Czubówny w tłumacznikach jest boski, tyle Ci napiszę, resztę zobaczysz :) Tak więc jedziemy i będzie fajnie :)
I tym sposobem z Orszulką i R. pojechałam do Stonehenge. Pogoda nam dopisywała. Gdy dobrze się człowiek przypatrzy poniższym fotografiom, można dostrzec całe pobocza dróg w rumiankach. No i jest zielono, a jakie piękne niebo:)
Po przyjeździe na miejsce, pierwsze, co sfotografowałam, to były maki:) Pozostali wycieczkowicze niemalże siłą musieli mnie od nich odciągać, gdyż... No, zresztą - proszę popatrzeć, czy można się tym makom oprzeć?:)
Na szczęście, po oderwaniu wzroku od maków, dostrzegłam piękno, tajemniczość, magię i niesamowitość kamiennego kręgu.
Chciałam ten post wzbogacić o przykładowe hipotezy na temat Stonehenge, ale w porę przeczytałam następujące słowa:
Być może kiedyś uda nam się dowiedzieć czegoś więcej, bo do tej pory jakże trafnie przebrzmiewają słowa pisarza sir Arthura C. Clarka: „Jedno tylko możemy powiedzieć z całkowitą pewnością o konstrukcjach takich jak Stonehenge: ludzie, którzy je zbudowali, byli inteligentniejsi od wielu takich, co napisali o tym książki”. [źródło]
W związku z powyższym, pomijając hipotezy, zapraszam do fotorelacji ze spaceru wokół kamiennego kręgu.
Tak, jak obiecała Orszulka, było fajnie:) Piękna pogoda sprzyjała radości z przebywania w tak niecodziennym miejscu. Nawet górki z prochami były widoczne.
Miły głos Krystyny Czubówny w audioprzewodniku objaśniał wszelkie tablice i przystanki.
Na koniec wycieczki była możliwość zajrzenia do neolitycznych domów sprzed 4500 lat.
Oczywiście nie pominęłam audiowizualnej projekcji przez pory roku (360 stopni), którą kilka razy obejrzałam w centrum dla zwiedzających. To naprawdę niesamowite uczucie móc stanąć wewnątrz Stonehenge w czasie zimowego lub letniego przesilenia (nawet jeśli to tylko iluzja).
Samuel Pepys w XVII wieku tak pisał:
Przybądź tu, by odkryć miejsce równie fantastyczne, jak brzmią jego opisy, z pewnością warte odbycia podróży, by je ujrzeć. Tylko Bóg raczy wiedzieć, jakie było jego przeznaczenie. Niezwykle trudno to teraz powiedzieć, a zapewne i potomni będą mieli z tym spore kłopoty.
Po obejrzeniu ekspozycji starych pocztówek ze Stonehenge, wybraliśmy się w podróż powrotną, ale... to nie był koniec atrakcji, które zapewnili Orszulka i R. Po drodze trafiliśmy do Salisbury, małego miasta z przepiękną gotycką katedrą.
Bardzo cennymi zabytkami, które można zobaczyć w katedrze są: najlepszy z czterech zachowanych egzemplarzy Magna Charta Libertatum oraz najstarszy, działający od 1386 roku, zegar w Europie.
Na koniec wycieczki Orszulka i R. zawieźli mnie jeszcze do Windsoru:) z królewskim zamkiem w roli głównej atrakcji miasteczka.
Katedra, oprócz łanów stokrotek na największych terenach przykatedralnych, charakteryzuje się najwyższą iglicą (123 m) i największymi krużgankami w Wielkiej Brytanii.
Bardzo cennymi zabytkami, które można zobaczyć w katedrze są: najlepszy z czterech zachowanych egzemplarzy Magna Charta Libertatum oraz najstarszy, działający od 1386 roku, zegar w Europie.
Na koniec wycieczki Orszulka i R. zawieźli mnie jeszcze do Windsoru:) z królewskim zamkiem w roli głównej atrakcji miasteczka.
Oczywiście zamek oglądałam tylko z zewnątrz, wystarczy, że przebywającej tam królowej przeszkadzają przelatujące nad głową samoloty:)
W pobliskim parku widziałam piękne róże Elki i piękne łabędzie... też Elki:)
Mało tego, widziałam nawet samą Elkę:) A przynajmniej Jej powóz, wjeżdżający do zamku:)
Szkoda ze nie ma zdjęć tego pięknego Audi :-) A na serio - to była na pewno fajna wycieczka.
OdpowiedzUsuńMówisz, masz:) Mam nadzieję, że Orszulka i R. nie będą mieli nic przeciwko zamieszczeniu tych zdjęć:)
UsuńSerio, serio, to była bardzo fajna wycieczka. Co ja piszę? Fajna? Wspaniała, niezapomniana, fantastyczna:))))
To nie jest Bialy Rumak tylko Krolowa Sniegu :)
UsuńPrzeprrraszam:)) Już zmieniam:) Teraz role się odwróciły:))
UsuńA chmury??? Dlaczego nikt się nie zachwyca chmurami?:)
UsuńZachwycam sie chmurami, ktore tez chyba naleza do Elki ;)
UsuńNieee, chmury są nasze:)
UsuńDziękuję, audi wewnątrz jest bajecznie piękne!
UsuńA jaki fajny ekranik do cofania miał ten samochodzik:))))
UsuńPiękna wycieczka i na zawsze zostaną u Ciebie wspomnienia z niej. Marzy mi się zobaczyć kamienne kręgi :)
OdpowiedzUsuńDla takiej wycieczki warto było pojechać do Wielkiej Brytanii. Niech i Tobie marzenia się spełnią:)))
UsuńArtenko, ja to najchetniej bym zamieszkala w tym kamiennym kregu...
OdpowiedzUsuńI by bylo fajnie :)
Rozumiem Cię doskonale, zważywszy na magiczne własności tego kręgu...
UsuńMagiczne miejsce to Stonehenge, naprawdę... Arte, wspaniałą wycieczkę miałaś. I w jakim towarzystwie!!!
OdpowiedzUsuńTowarzystwo było wspaniałe, a wycieczka dorównywała poziomowi towarzystwa:)
UsuńZCiebie to prawie Tony Halik ☺Fascynująca wycieczka ☺
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha:)))) Prawie (robi różnicę:):):)
UsuńStonehenge robi wrażenie! I maki, i zamek, i powóz Elki... Piękna wycieczka w pięknym towarzystwie:) Ot co!
OdpowiedzUsuńTak przy okazji - cały świat może być piękny:)
UsuńOj zazdroszczę wycieczki ... Może kiedyś i mnie się uda zobaczyć ten cud inżynierii sprzed wieków . Przepiękne zdjęcia , nie dziwię się , że nie mogłaś oderwać się od maków :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję za maki:) I życzę, abyś kiedyś mogła to samo zobaczyć, co ja:)
UsuńBogaty program zwiedzania ;)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie wszystko:)
UsuńTego Stonehenge to trochę zazdroszczę, może kiedyś uda mi się zobaczyć na żywo :) Czy wygląda tak samo majestatycznie i tajemniczo jak na zdjęciach? :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie wygląda, a biorąc pod uwagę okolice, niezakłóconą przez jakiekolwiek budowle, ma się wrażenie , iż jest się w centrum starożytnej cywilizacji. Warto tam być:)
UsuńStonehenge - to bym chciała zobaczyć. Windsor też - od środka.
OdpowiedzUsuńŻyczę spełnienia marzeń:)
UsuńHej Artenko, ale Ci nosi:))
OdpowiedzUsuńBardzo bym chcialka ruszyc w Twoje slady;)
To zapraszam na wędrówkę;)
UsuńPiekna wycieczka!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZazdroszczę takiej wycieczki! Oj i ja bym ruszyła w jak Kasia w Twe ślady wyspiarskie. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńA może by tak we trzy wyruszyć w podróż ku Wyspom Szczęśliwym?:)
UsuńNo zazdroszcze Stonehenge...niezwykle miejsce i owiane tejemnicami, tak mysle, wiesz bardzo mi sie spodobalo .ze czesto sie patrzysz poprzez kffiatuszki! ja tez!
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie neolityczne domki zza bialej koniczynki, Elka ma palac wiec domki nasze...
UsuńKamienny krąg warty pojechania tam nawet zimą:)
UsuńBardzo lubię fotografować przyrodę z "poziomu gleby":) Stąd te wszystkie kwiatki a w tle ruiny, góry, ...
UsuńSkoro człowiek w takim domu przeżywał , to i teraz, mając za posłanie leżankę z wikliny, też by sobie poradził:)
jaki sliczny reportaz!
OdpowiedzUsuńA dziękuję pięknie:)
UsuńMasz rację makom nie można się oprzeć :)) Ja wczoraj też miałam trochę makowego farta ,tylko ze na twoich zdjęciach obok kwiatów widać ich pąki ,a koło moich widać już makóweczki ,czyli czas maków powoli się kończy ,trzeba znowu poczekać na nie cały rok . Ale za rok będą, pewnie w innym miejscu ,ale będą na pewno :))
OdpowiedzUsuńW przytoczonym przez Ciebie cytacie autor pisze że ludzie budujący Stonehenge ,byli inteligentniejsi niż współcześni . Mnie się zaś wydaje że ich inteligencja była inna ,więcej w niej było intuicji którą myśmy zatracili i dlatego nam współczesnym tak trudno odkryć ich intencje .
Wycieczkę mieliście wspaniałą ,jest się z czego cieszyć :)) Tylko jedno jakieś niedopatrzenie ,że też Elka cię na herbatę nie zaprosiła ,ale tłumaczy ją pewnie to że nie wiedziała o Twoim pobycie ,albo nie wiedziała że tak bardzo lubisz herbatę ;))
Marija, Elka nie wiedziała, bo Orszulka nie chciała się dzielić i zataiła przed nią obecność Arte.
OdpowiedzUsuńKruki, wrony i inne krogulce w kamiennym kręgu dodają temu miejscu tajemniczości:)
Z tą Elką to przeczuwałam że to jakaś zmowa :)))
UsuńHana z temi ptaszorami masz rację ,one chyba tam są nie przypadkowo .
Mario, wiosna w Wielkiej Brytanii pozwoliła mi się cieszyć makami podwójnie. A jeśli chodzi o herbatę, to... byłam w porze zupełnie nieherbatkowej:))) koło godz. 19.00:)))
UsuńHano, czarne ptaszyska, strzegące Stonehenge, faktycznie dodają temu miejscu magii.
Muszę się przyznać, że troszkę Ci zazdroszczę. Mogłaś zobaczyć tyle sławnych miejsc. A że podobały Ci się maki to wcale się nie dziwię. Zestawienie zdjęć kwiatów z surowością kamiennych brył robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńBycie tam - jak dla mnie - to ogromne przeżycie:) A zdjęcie maków po prostu mi się udało:)
UsuńHello dear friend!Happy to be back!
OdpowiedzUsuńWhat a lovely trip you had!Amazing pictures of the Stone-heng !
Very interesting place!Thank you for your lovely comment!
Happy Summer!!!
Dimi...
Pięknie dziękuję za miły komentarz i życzenia:) Cieszę się, że już wróciłaś:)
Usuń