Płatki śniegu to pocałunki z nieba

Nagle, pewnego dnia, zmieniło się wszystko. Zeschnięte trawy i zioła zrobiły się zupełnie białe. Każda baldaszkowa roślina była tak piękna, że spojrzenia od niej nie można było oderwać, z samych gwiazd złożona. Na polnych źródełkach, cieniutkim lodem przykrytych, leżały kocie łapki. Z brzóz zwisały leciusieńkie długie girlandy, a wierzby stanęły w szronie jak olbrzymie kryształowe bukiety. Łodygi róż okryły się niezliczonymi jakby szklanymi kolcami. Zdawało się, że wszystkie drzewa i trawy zakwitły najczystszym białym kwieciem, osypanym brylantami. [Antonina Zachara-Wnękowa, Bałwan w: Baśnie spod Gorców]



W „Śniegu” noblisty Orhana Pamuka czytamy: „I jak we śnie płatki śniegu wciąż padały, bezszelestnie, a mężczyzna siedzący przy oknie, zapatrzony w ich baśniowe kształty, poczuł oczyszczającą moc niewinności, ulgę i wolność, których szukał od lat. Uwierzył, że może być w tym świecie bezpieczny jak w domu.” Psychologowie mówią, że dla higieny psychicznej warto zatrzymać się na chwilę w biegu i zachwycić jak dziecko małymi cudami, których doświadczamy każdego dnia. Czemu by zatem nie zachwycić się właśnie wirującymi płatkami śniegu, przenosząc się na moment do krainy dzieciństwa? [źródło]




Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań, a w głowie kołacze się melodia "Jingle bells". Zaśpiewasz ze mną?

Poprzez białe drogi, z mrozem za pan brat, 
pędzą nasze sanie szybkie niby wiatr. 
Biegnij koniu gniady przez uśpiony las,
my wieziemy świerk zielony i śpiewamy tak: 

Ref. Pada śnieg, pada śnieg, 
dzwonią dzwonki sań,
co za radość, gdy saniami można jechać w dal,
gdy pada śnieg, pada śnieg, 
dzwonią dzwonki sań, 
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.


Biegniesz biała drogo nie wiadomo jak, 

nie ma tu nikogo, kto by znaczył ślad. 

Tylko nasze sanie, tylko szybki koń, 

tylko gwiazdy roześmiane i piosenki ton.



Szkoda, że takiej zimy teraz nie ma, ale była i kiedyś znowu będzie. Uwierz mi, proszę... I zachwyć się, jak tylko potrafisz najpiękniej, małymi cudami natury.

Lód włóknisty powstaje gdy na podłożu nie ma śniegu. Woda zamarzająca w przestworach glebowych tworzy kryształy przypominające włókna lub igły, które „rosną” ku górze. Wychodzą one z gleby nawet na kilka centymetrów unosząc często jej fragmenty czy korzenie roślin. [źródło]



Gdyby ktoś miał ochotę zachwycić się jeszcze bardziej zimą, to polecam:
- kilkadziesiąt fotografii różnorodnych płatków śniegu;
- śnieżne obrazy Simona Becka (Hebiusie, dziękuję za link);   
- do niedawna owiane tajemnicą lodowe włosy.

P.S. Dziękuję Ci za inspiracje do zamieszczenia tego wpisu:)

27 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A ja myślałem że zimowa muza to bałwan(ek) :P

      Usuń
    2. Ooo, zdecydowanie bałwanek nadaje się na zimową muzę:)

      Usuń
  2. Tak! Ja także patrzyłam na zimowe cuda zauroczona.
    Piękne zdjęcia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak niewiele potrzeba, żeby zachwycić się światem:) Wystarczy odpowiednie nastawienie:)
      Pięknie dziękuję za pozdrowienia:)

      Usuń
  3. Beautiful winter images!
    Great shots of the frost!
    Have a lovely day!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to miło, że podobają Ci się zdjęcia polskiej zimy:)

      Usuń
  4. Piękne określenie "pocałunki z nieba", wprawdzie chłodne, ale delikatne i ulotne.
    Lodu włóknistego nigdy nie widziałam, bywało że nosiłam lupę w kieszeni kiedy padał śnieg. Te białe gwiazdki są fascynujące w swojej różnorodności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł to dowolne tłumaczenie "Snowflakes are kisses from heaven". Lód włóknisty zdarzyło mi się widzieć kilkakrotnie w Tatrach - za każdym razem wzbudzał we mnie zachwyt i zdumienie:)

      Usuń
  5. Nie lubię zimy, ale czasami mnie zachwyca. Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że w tym roku było wyjątkowo mało zimy... nawet żadnych fotek nie mam. Ten włóknisty lód jest niesamowity! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te lodowe włosy są jeszcze lepsze:) Chciałabym kiedyś coś takiego zobaczyć:)

      Usuń
  7. "Pada śnieg, puszysty śnieg, lubię patrzeć gdy tak cicho spływa w dół. Pada śnieg, jak w białym śnie, mamo spójrz na świat jak z bajki cały jest. Dziś pan Andersen cieszy się, bo wszyscy dziećmi są gdy staje się biel i łagodzi co złe i żal i gniew.
    Gerda i Kay wyszli z baśni na świat - topią w nas odłamki szkła..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie należy pozwolić, aby odłamki szkła zagościły w nas...

      Usuń
  8. Lodowe wlosy, nigdy o czyms podobnym nie slyszalam, niesamowicie wygladaja...malo zimy bylo, a niektore Twoje wspaniale zdjecia sa z Kazimierza...moje marzenie zobaczyc Kazimierz o tej porze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby zobaczyć lodowe włosy trzeba by szurnąć do Szkocji:) Bliżej do Kazimierza - wiele razy byłam tam zimą - o każdej porze roku wygląda urokliwie:)

      Usuń
  9. Zima to powinna cię wynająć do robienia kampanii reklamowej:)) Nawet ja, dla której zimy mogłoby nie być wcale, zachwyciłam się tymi zdjęciami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę:) Zdjęcia lodu włóknistego powstały na szlaku na Kopieniec, ale pierwszy raz widziałam to zjawisko w drodze po Doliny Pięciu Stawów. Niesamowite:)

      Usuń
  10. Tak szkoda, że zima ostatnimi czasy, rzadko bywa taka piękna.
    Ciekawe zjawisko ten włóknisty lód.

    OdpowiedzUsuń
  11. O, jest wpis o zimie. To ja czekam na wiosnę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż nadrabiam zaległości w blogowaniu - jak na razie wiosna będzie, ale z ubiegłego roku:)

      Usuń
    2. Hmm, historyczne wpisy wiosny 2015 - może być i tak :) Ja mam krótką pamięć, więc chętnie przypomnę sobie jak to było kiedyś :)

      Usuń
    3. Będę się starać i zamieszczę wszystko, co tylko sobie przypomnę:)

      Usuń
  12. Jaka ładna zima. ciekawe, czy jeszcze będą takie zimowe dni. Dziewczyny piszą, że tu i ówdzie już kwiatki, listki widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żyję zgodnie z porami roku (kalendarzowymi), tak więc na pewno będą jeszcze zimowe dni:)

      Usuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.