Natrafiłam ostatnio na swój wpis z dnia 31 sierpnia 2013 r. dotyczący Dnia blogów. Ależ się u mnie od tamtego czasu zmieniło. Blog z założenia miał być "rękodzielniczy". Przed rokiem prezentowałam przede wszystkim swoje prace wykonane techniką decoupage'u i karteczki okolicznościowe wyszywane metodą haftu matematycznego. A dziś? Jeszcze nie tak dawno do głowy by mi nie przyszło, że będę opisywać swoje rejsy albo wędrówki po górach, a nawet szukać osób z przeszłości.
Dzisiejszy post ilustrują fotografie roślin, zrobione podczas mojego ostatniego pobytu w Tatrach na przełomie sierpnia i września 2014 r. Dedykuję je tym wszystkim, którzy zaglądają tu często lub od czasu do czasu, zostawiają miłe i motywujące komentarze albo same dobre myśli.
Przy okazji serdeczne życzenia wszystkiego dobrego składam tym, którzy prowadzą bloga, dzieląc się swoimi przemyśleniami, radościami, smutkami, pokazując wytwory rąk swoich lub piękne fotografie utrwalające chwile.
„Czasem oczywiście marzenia nie wystarczą. Liczy się zbieg okoliczności, szczęście, a przede wszystkim ludzie, których spotykamy po drodze. Tak naprawdę to dzięki nim osiągamy tak wiele w życiu. (…) Zatem róbmy to co lubimy w życiu. Jeśli naprawdę chcemy, marzenia się spełniają. Nasza determinacja jest w stanie pokonać wiele barier, które na pierwszy rzut oka są nie do pokonania. Nie znamy przecież do końca naszych możliwości. Trzeba próbować, a nie od początku myśleć, że nie da się, bo jest za trudne. Nagle świat się otwiera. A my patrzymy wstecz i przebyta droga wydaje się taka krótka. Przed nami wielka niewiadoma, która czasem może przerażać. Jednak niewiadoma staje się wiadomą, a my potem znowu spojrzymy wstecz i okaże się, że wszystko było takie łatwe. Może nie tyle, że łatwe, tylko my spodziewaliśmy się, że będzie trudniejsze. Obojętne, czy się wspinamy, jeździmy w najwyższe góry świata, czy po prostu chodzimy po tatrzańskich szlakach.”
Na koniec trochę podsumowań. Prowadzę bloga od 16 stycznia 2013 r. Ten wpis jest 223. postem. Z mojego "zaproszenia na kawę" do tej pory skorzystało 100 osób. Są wśród nich osoby z Chorwacji, Francji, Grecji, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a nawet z Argentyny, Japonii, USA i Wenezueli. Miło mi, że odwiedzono mnie ponad 61 tysięcy razy, zostawiając ok. 1900 komentarzy, za które bardzo, ale to baaardzo dziękuję. Drugie tyle to moje odpowiedzi. Brałam udział w kilku zabawach blogowych i w aukcji na rzecz Tymianków. Zorganizowałam także u siebie zabawę, w której główną rolę spełniał zajączek. Obok mojego komputera są pamiątki od paru blogowych koleżanek, w tym od dawna znanej mi Mnemo - jako pierwsza napisała kiedyś komentarz i została tutaj na dłużej. Jest też pamiątka od Marii, która chciała mi sprawić niespodziankę - i sprawiła.
Pochwalę się - z kilkoma blogowymi znajomymi wymieniamy się od czasu do czasu e-mailami, z pięcioma osobami rozmawiałam telefonicznie. A z jedną - Miką - spotkałam się w najprawdziwszej rzeczywistości. Przy okazji, Miko, dziękuję za ciepłe przyjęcie mnie, chałkę z jeżynową konfiturą i kawą "Anatol", a także za własnoręcznie zrobiony chleb i słoik truskawkowego dżemu - pychotka. Takie spotkania są o wiele trudniejsze do zrealizowania, łatwiej najpierw się znać, a później wymienić adresami blogów - takiego znajomego też mam i przy okazji serdecznie Go pozdrawiam. Wspomnę też o moich Bliskich, którzy zaglądają tu od czasu do czasu, dowiadując się z "pierwszej ręki", co u mnie nowego słychać. Ich też serdecznie pozdrawiam.
A ja bardzo pozdrawiam Ciebie, a co tam, ściskam!
OdpowiedzUsuń:) Hana, tylko pamiętaj - ja nie gotuję:))))
UsuńJuż się z tym pogodziłam, hrehrehre.
UsuńPierogi leniwe też lubię, mogą być w ostateczności - jak nie ma ruskich:))))
UsuńGratuluję setki, Arteńko :) I dalszych, wspaniałych wpisów życzę z komentarzami, oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Cała "magia" tego blogowania polega przede wszystkim na komentarzach:)
UsuńGratulacje, piękne statystyki! :) A że blog się zmienia i ewoluuje, to chyba dobrze? :) Tzn. ja zawsze myślałam, że to jak najbardziej w porządku, ale spotkałam się też tu i ówdzie z opiniami osób, którym się to nie podoba, nie wiedzieć czemu.
OdpowiedzUsuńA zajączka pamiętam :))) Cały czas go mam, jak zresztą wszystkie kartki, no i sowy oczywiście - na miejscu honorowym:)
Pięknie dziękuję za gratulacje;) Miło mi, że przetrzymujesz na honorowym miejscu zajączka i takie tam... Co do zmian na blogu, to... różnie z tym bywa. Jeżeli blog ma spełniać pewne zadanie, typu promowanie twórczości, to powinien być jednolity. W moim przypadku, po roku czasu, trochę mi się przewartościowało i więcej mam do powiedzenia na zupełnie inne tematy. Ja z Bliźniaków - tak więc różne rzeczy mnie po drodze zaciekawiły:) A poza tym - blog to przede wszystkim ma być frajda, a nie obowiązek:)
UsuńJa też Bliźniak :) To by tłumaczyło taki misz-masz u mnie na blogu, bo do tej pory nie zdecydowałam o czym on w końcu ma być :)
UsuńOoo, Bliźniak:))) Kiedyś miałam pretensje do siebie, że wszystko mi się podoba, wszystko robię i nic nie umiem zrobić dokładnie, tak - po mistrzowsku:) Teraz chyba się już z tym pogodziłam. Tak więc - zostaw ten misz-masz na blogu - tak jest radośniej:))))
UsuńBliźniaki górą! Dołączam do klubu!
UsuńMam pewną teorię - że tu same Bliźniaki albo Skorpiony:) Jeśli nie mam racji - nic się nie stanie:)
UsuńMika jest Skorpionem!
UsuńO to to, dokładnie! Jakbym o sobie czytała :) Czyli to się nie zmieni najwyraźniej... więc chyba tylko pozostaje się pogodzić :)
UsuńA Waga się wkręci?
UsuńO Mice - wieeem, dlatego wolę nie podpaść:)
UsuńSowiarnio - im szybciej się pogodzisz z Naturą, tym lepiej dla nas wszystkich:)
Ewo2 - Waga, Wodnik i Bliźnięta to są znaki tego samego żywiołu - powietrza:) Tak więc się wkręcaj - nie pytaj:)
A zresztą - kto by tam w to wierzył:))))))
Jestem Bliźniakiem, a Księżniczka to Skorpion;)
UsuńI tak plączą się dwa żywioły" powietrze i woda:) Najlepiej to wychodzi na morzu, gdy jacht płynie dzięki odpowiedniemu ustawieniu żagli:)
UsuńGratuluję. Mnie dopiero niedawno namówili i piszę od tego roku. Miło u Ciebie, a poszukiwania mnie urzekły.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że namówili:) Pisanie bloga stwarza dużo różnych możliwości i może sprawiać radość:) A co do poszukiwań - jeszcze do nich wrócę:)
UsuńJa tak samo zaczynałam a zeszłam na psy....dekret nie robie nic już nie robie, śpię jem i latam do huty. Nawet na pisanie notek juz czasu brak. Gratuluję i ciesze się ze byłam tu pierwsza. A warto bylo:)
OdpowiedzUsuńDziś polknelam wirusa do lapciu i został mi tylko telefon to se nie pogadam.
To pisanie z telefonami. ...miało być dekupek juz nie robie....
UsuńMnemo, Ty to przynajmniej zeszłaś na psy... Ja swego psa nie posiadam:))) No i u Ciebie była prostsza sprawa - wyrzuciłaś z nazwy bloga "de-ku-pa-ge" i zostało "co do głowy wpadnie":))) A ja co mam wyrzucić???
UsuńWIELKIE DZIĘKI, ŻE TU KOLEJNY ROK SIĘ POJAWIASZ:)))
Z tym "dekret" to mnie zażyłaś:))) Już myślałam, że jakimś bardzo fachowym hucianym słownictwem się posługujesz:)
UsuńCongratulations for your 100 followers dear friend!
OdpowiedzUsuńWonderful pictures of the wild flowers!
Dimi...
Bardzo dziękuję za gratulacje;) Myślałam, że się nigdy nie doczekam tej setki:)
UsuńMiło mi, że podoba się Tobie nasza dzika górska przyroda:)
Ja do swojego bloga ciągle się jeszcze przymierzam ,może kiedyś .....
OdpowiedzUsuńSetka to poważnie brzmi ,gratuluję :))))
Chciała bym kiedyś zobaczyc szarotki w naturze .
Mario, Ty się nie zastanawiaj - tylko zakładaj tego swojego bloga już teraz, jesień idzie - dobry czas na to:) Dziękuję za gratulacje, szarotki widziałam w Tatrach w dwóch miejscach. Jak się kiedyś zechcesz wybrać - powiem, gdzie bliżej:)
UsuńWłaśnie Marija, na co czekasz? Czasu szkoda! Jeśli nie teraz, to kiedy? Też nosiłam się jak z jajkiem i żałuję, że zrobiłam (-śmy) to tak późno!
UsuńHana ma rację - nie ma na co czekać:)
UsuńDo swojego "dojrzewałam" pół roku, zastanawiając się "kto to będzie czytał":)
Ty masz już początek zrobiony- wszystkich nas tu znasz:)
Jeszcze muszę trochę skruszec ,ale kto wie ? kto wie ? :)))))
UsuńPoczekamy:)
UsuńMaria, nie zastanawiaj się zbyt długo:)
UsuńA widzisz, Mario - tyle osób czeka na Twój blog:)
UsuńMarija, bo cię wywiesimy za okno na mróz jak zająca, to skruszejesz!
UsuńŚwietny pomysł:)
UsuńMiko, jak Tropik?
Marija, dawaj!!!! Czekamy ;)))
UsuńTo już nas - zachęcających - jest pięć:)
UsuńArteńka, dzisiaj w miarę ok, zobaczymy co jutro jak wrócimy do karmy nerkowej...
UsuńTrzymam kciuki, aby wszystko było dobrze:)
UsuńKochana, gratuluje:) Blog Twoj wielce ciekawy i pozyteczny:) No i teges, troche sie wzruszylam. Piekny z Ciebie Czlowiek.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za gratulacje i miłe słowa:) A ze mnie jest... szkarada, ale serce dobre posiadam:)
UsuńLew;)
OdpowiedzUsuńLew? Też piknie:)
UsuńGratuluję 100 !
OdpowiedzUsuńRóżnie układają nam się zderzenia naszych wyobrażeń z rzeczywistością. Też nie przypuszczałam nigdy, że będę jakąś " prywatę " na blogu odstawiać. A przychodzi moment i po prostu ma się ochotę coś powiedzieć i coś pokazać, jednak są pewne granice, których nie przekraczam i rzeczy których nie pokażę. Podobnie też, nigdy nie przypuszczałam, że można zaprzyjaźnić się i rozmawiać godzinami, z ludźmi, których się nigdy nie widziało. Gratuluję wszystkich przeżytych chwil i tych wirtualnych i tych w realu. Pozdrawiam :)
Z tą "prywatą" jest chyba tak, że jak się już ma dobrych znajomych blogowych - przestaje być "prywatą":) Po drugiej stronie bywają ludzie sympatyczni, współczujący, dzielący się swoją wiedzą - i jak tu nie wierzyć w "magię" internetu:)
UsuńPięknie dziękuję za gratulacje:)
Takiej setki z przyjemnością gratuluję:)))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńOlá querida, passei por aqui para agradecer sua doce presença
OdpowiedzUsuńno meu cantinho.Obrigada !!!
Abraços, Marie.
Miło mi, że zajrzałaś do mnie:)
UsuńJa też gratuluję setki;) Cieszę się, że Twój blog tak pięknie ewoluuje, ale nie rezygnuj z pokazywania swojego rękodzieła, bo zdolna jesteś niesłychanie:)) I cieszę się, że trafiłam na Twój blog, boś nie tylko zdolna, ale i mądra, i ciekawa, i w ogóle wspaniała:)
OdpowiedzUsuńChcieć to móc - cały czas staram się o tym nie zapominać:)
Pięknie dziękuję za dobre zdanie na temat i bloga, i moich cudarteniek (cudarteńków:)))) Zdecydowanie chcieć to móc - ten cytat, który wzbogaca post, wcale nie jest tylko o chodzeniu po górach:)
UsuńTak też i zrozumiałam ten cytat:)))
UsuńPiękne są te zdania, prawda?
UsuńArteńka, najserdeczniejsze gratulacje!!! Bardzo się cieszę, że do ciebie trafiłam. I cieszę się, że piszesz nie tylko o rękodziele, ale i o innych sprawach. Pochlebiam sobie, że mam pewien inspirujący udział w tej zmianie:))) (rejsy, wyjazdy no i przede wszystkim Heniek!) Niezwykle się cieszę, że mogłyśmy się spotkać i poznać osobiście, te parę dni z tobą były przemiłe:))) No i wdzięczność ci jestem winna dozgonną za twoją pomoc w wielu sprawach - Kalnica, Heniek, Tropik... Uściski i buziaki, Skorpion:))
OdpowiedzUsuńWitaj Skorpionie - dziękuję za gratulacje:)) Dzięki Tobie przeżyłam wspaniałe wakacyjne przygody, nauczyłam się (prawie ) podawać kroplówki i... wiele innych rzeczy - długo by gadać:) Jesteś też wspaniałym przykładem tego, iż znając się przez internet można się spotkać w rzeczywistości i mieć o czym nadal rozmawiać:)))) Z całą świadomością twierdzę, że spotkania w naturze bardziej obfitują w przeżycia. Żadne emotikonki, wykrzykniki itp. nie są wstanie oddać... błysku w oku, który się pojawia w momencie, gdy opowiadasz o przeczytanej książce:) I dlatego jeszcze raz dziękuję za możliwość poznania Cię osobiście:)
UsuńMika wymiata, wszyscy to wiedzą;)
UsuńIiii, Krecie, co ty gadasz...
UsuńArteńka to prawda, tematu do rozmów nam nie brakło i nijakiego skrępowania nie było. Korzyści z osobistego kontaktu wzajemne!!!
To się cieszę:)
UsuńArtenko, Koziorozec sie melduje z gratulacjami :)
OdpowiedzUsuńStworzylas piekny blog, pelen ciepla, pasji i szczerosci.
Rozwijasz sie :) A my razem z Toba :)
Jak dobrze jest zobaczyc borowke brusznice :)
Pozdrawiam :)
Pięknie dziękuję za ciepłe słowa:) A co do borówki - u nas jest dość popularna:)
UsuńRozwijasz się blogowo, ot co. I oby tak dalej. A z 100 niech szybko robi się 1000000 :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia, rany co ja bym robiła z milionem gości zaproszonych na kawę:)))
UsuńStosuję zasadę Andzeja Poniedzielskiego, że marzenia trzeba mieć ale nie można mieć roszczeniowego stosunku do marzeń.:)
OdpowiedzUsuńŚwietna zasada:) Ja lubię mieć marzenia, a jeszcze bardziej lubię je spełnić:)
UsuńGratuluję i życzę wytrwałości w 'nabijaniu' kolejnych cyferek ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńGratuluję ''setki '' i życzę kolejnej :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:)
UsuńI ja dolaczam sie do zyczen, lekko spozniona. Gratuluje setki!
OdpowiedzUsuńBlogowanie , to przyjemnosc, to poznawanie nowych interesujacych ludzi, to ciekawosc swiata.
Ciesze sie, ze trafilam do Ciebie - serdecznosci Artenko :)
Ja też się cieszę - taka znajomość zza oceanu pozwala na poznanie kawałka świata:) Fajnie, że się spotkałyśmy w tym blogowym świecie:)
Usuńgratuluję setki, zdjęcia rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń