W poście Hura!!! Wygrałam!!! pisałam o Annie Pięcińskiej, mojej bratniej duszy i pierwszej pani oficer podczas jednego z rejsów po Bałtyku. Znamy się jak łyse konie i niejedną wachtę przegadałyśmy razem. Właśnie, dla zachęty przesyłając kilka fotografii zamieszczonych poniżej, zaprosiła mnie do wspólnego żeglowania w najbliższe lato. Kuszą nie tylko piękne widoki. Oto, co Ania pisze o prowadzonych przez siebie rejsach (cytat pochodzi ze strony Rejsy z kulturą):
Wespniemy się na klify, skąd rozciągają się zapierające dech w piersiach widoki, zajrzymy do lśniących złotem bizantyjskich świątyń, zagubimy w labiryntach wąskich uliczek. Zatańczymy bouzouki, rozsmakujemy w jogurcie z miodem, zanurkujemy w błękitnych falach w poszukiwaniu trójzębu Posejdona.
Będziemy czytać mitologię z gwiazd mrugających świetliście nad Morzem Egejskim, odurzymy się zapachem pinii, pomedytujemy przez chwilę w ciszy średniowiecznego klasztoru. Pogładzimy ciepłe uszy osiołka, który przywiózł do miasteczka słodkie owoce, sfotografujemy niezwykłe motyle, zasiądziemy na długie biesiadowanie w tawernie na talerzem pysznych mezedes.
Będziemy żeglować, zwiedzać i cieszyć się każdą chwilą.
Na stronie Bardzo kulturalny kapitan można przeczytać m. in., że:
Ania jest pomysłodawcą i motorem napędowym Rejsów z Kulturą. Z wykształcenia jest filologiem i historykiem sztuki; z pasji - żeby wymienić tylko niektóre: żeglarką, pedagogiem, podróżniczką i tancerką – nie tylko doprowadzi bezpiecznie na miejsce jacht, ale posłuży też Państwu jako przewodnik, z radością dzieląc się swoją nietuzinkową wiedzą. Za rufą pozostawiła blisko 20 000 mil morskich, z czego ponad 3000 jako kapitan.
I jeszcze jeden cytat ze strony Kliwra, na której Ania tak pisze o sobie:
Gdy byłam mała... cieszył mnie każdy dzień - teraz jestem duża i nadal tak jest.
Wakacje mam po to... żeby wszystkimi zmysłami chłonąć świat.
Niezmiennie... kocham życie.
Najważniejsze... być w zgodzie ze sobą.
Żeglarstwo dla mnie jest... stylem życia.
Z Anią można by konie kraść. Można też porozmawiać na wiele różnorodnych tematów, począwszy od kultury, historii, sztuki, przez związki frazeologiczne, a nawet wydobycie węgla kamiennego (i to w dodatku po angielsku). Można nawet posłuchać własnoręcznie przez Nią pisanych bajek. Ania potrafi też wspaniale przyjmować zwierzenia - dobre dla tych, którzy czują potrzebę wygadania się. Oprócz innych zalet, potrzebnych podczas rejsu, posiada też ogromny potencjał kulinarny - kiedyś opowiem, co takiego potrafi wyczarować w kambuzie, niezależnie od tego jaka fala jest na morzu.
Ten post miał mieć tytuł "Rejsy z kulturą", ale stwierdziłam, że post o Ani nie może być tak normalnie zatytułowany. Nie oddawałby w żaden sposób charakteru przebywania z nią. Byłam już raz na wspólnym rejsie po Morzu Egejskim, zaglądałam do bizantyjskich świątyń, wsłuchiwałam się w ciszę średniowiecznego klasztoru, spacerowałam po wąskich uliczkach malutkich nadmorskich miasteczek. Ba!!! Nawet jadłam jogurt z miodem (z trudem udało się Ani namówić mnie do spróbowania go, gdyż jestem bardzo oporna na kuchnie innych narodów). Mam pewność, że skoro Ania obiecuje, iż "będziemy żeglować, zwiedzać i cieszyć się każdą chwilą", to nie są to żadne gruszki na wierzbie, ale tak właśnie będzie. Oj - i jeszcze te ciepłe uszy osiołka.
Nie wiem, czy uda nam się tym razem wspólnie pożeglować, ale gdyby ktoś z Szanownych Czytelników, zapragnął przeżyć wspaniałą przygodę na prawdziwym morskim rejsie, szczerze polecam Rejsy z kulturą.
Na koniec, aby poczuć choć przez chwilę klimat rejsu, na który warto z Anią popłynąć, zapraszam do wysłuchania piosenki "Cyklady" w wykonaniu Dominiki Żukowskiej i Andrzeja Koryckiego [źródło].
super, gratuluję!!
OdpowiedzUsuńNo przecież do coś dla Ciebie!!!! A osiołki bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńJak tylko będziesz miała okazję pogładzić Lopezika po uszach - to proszę i ode mnie ze dwa razy:)
UsuńKusicielka z ciebie Arteńko ,smakowicie piszesz , ale skoro do tej pory nie zaczełam romansować z żaglami ,to już sobie to daruje ;) Zdrowie na wiele rzeczy już nie pozwala :)
OdpowiedzUsuńŻeglarstwo na szczęście nie zna limitu wieku, ale rozumiem problemy ze zdrowiem, które... pozwalają na inny rodzaj aktywności:)
UsuńWhat a beautiful and great post my friend!!I'm so glad you visit Greece!!Your pictures are gorgeous!
OdpowiedzUsuńEgina is an island i have visit many times!!I'm sure you liked the mezedes at the local tavern!!
I really enjoyed your post and pictures!Have a nice evening!
Dimi...
Byłam kiedyś w Grecji, ale o tym napiszę innym razem. Fotografie są autorstwa mojej dobrej koleżanki Ani:) Być może uda mi się pojechać jeszcze raz do Grecji, marzy mi się zobaczyć ją wiosną - tyle pięknych zdjęć flory jest na Twoim blogu:)
UsuńByłoby pięknie...
OdpowiedzUsuńO, tak:)
UsuńRewelacyjne zdjęcia, strasznie mnie te rejsy kuszą, ale w sercu jestem raczej "góralką" :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię i góry, i morze:)
UsuńAnia , ma taki usmiech, ze nie sposob ne niego usmiechem nie odpowiedziec;)
OdpowiedzUsuńHej ruszajmy w rejs, do portow naszych marzen:)))
Usciski:)
Faktycznie - trudno się oprzeć takiemu uśmiechowi:)
Usuńprzepiękne zdjęcia...sama wybrała bym się na taki rejs :)
OdpowiedzUsuńTrzeba po prostu wypłynąć:)
UsuńAleż Ci zazdroszczę,marzę o takiej wyprawie:)Kocham historię,sztukę a do tego żagle,co może być większą atrakcją wakacyjną????Fantastyczny pomysł na urlop!!!
OdpowiedzUsuńZaręczam, że warto popłynąć na tego typu rejs:)
UsuńA moze zrobimy... blogowy zlot pod zaglami??? ;-)))
UsuńW tym roku nie... ale moze za rok... i ja popłynę ;-)))
Fantastyczny pomysł:)
UsuńNo właśnie - te "ciepłe uszy osiołka". Aż chce się je pogłaskać i spróbować jogurtu z miodem.
OdpowiedzUsuńJogurt z miodem - pychota, a uszy warto pogłaskać - na szczęście:)
UsuńJeszcze na taki rejsie nie byłam, a to mogłoby być fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńNa pewno by było fantastyczne;)
UsuńCały opis brzmi zachęcająco. Ach i jeszcze takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia w pełni oddają greckie klimaty:)
UsuńO valor das coisas não está no tempo que elas duram, mas na intensidade com que acontecem.
OdpowiedzUsuńPor isso existem momentos inesquecíveis, coisas inexplicáveis e pessoas incomparáveis.(Fernando Sabino)
Um lindo e abençoado final de semana!!!
Abraços Marie.
Pięknie dziękuję za cytat i życzenia:)
Usuń
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałe zainteresowania, takich ludzi bardzo lubię.
Będę odwiedzać ciebie częściej
Cieszę się, że Ci się u mnie spodobało. Zapraszam częściej:)
Usuńchciałabym pojechać, ale z gromadką dzieci trochę ciężko...
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś na jachcie kilkumiesięczne niemowlę - spało cały czas prawie i... chyba mu było dobrze - jacht kołysał się na fali, cieplutko, mama blisko - czegóż więcej potrzeba:)
Usuń