To będzie bukowy koniecznie,
Pachnący i słoneczny.
Wieczorem usiądę - wiatr gra,
A zegar na ścianie gwarzy.
No i obowiązkowo trochę drzew owocowych wokół. Można by było robić nalewki na zimę:)
I parkan zakryty bluszczem. I mnóstwo kwiatów na podwórku. Żeby oko cieszyły wiosną i latem.
Pachnący i słoneczny.
Wieczorem usiądę - wiatr gra,
A zegar na ścianie gwarzy.
Najpierw to ja szukałam domu, który by się nadawał na nocleg i nie kosztował nie wiadomo ile:) Wymagania były skromne: miejsce na samochód i dostęp do internetu dla P.:)
Przypadkiem znalazłam gospodarstwo agroturystyczne z normalną ceną, świetną lokalizacją, uprzejmą gospodynią.
Zadbane i przestronne podwórko zapewniało bezpieczne parkowanie samochodu. Na dokładkę i dostęp do internetu był:)
Nie przewidziałam jednego - skośny sufit naszego pokoju stanowił dość znaczną przeszkodę dla Grażyny. Na kolejny wyjazd wymagania wzrosły - żadnych spadzistych dachów:)
Na obronę kwatery mam widok z okna na Wisłę - piękny, prawda?
W trakcie wspólnego wędrowania po Kazimierzu Dolnym i okolicy Grażyna stwierdziła, że może by tak kupić drewniany dom (odpadnie problem noclegów podczas kolejnych wypadów w ten region:). Na przykład starą chatę z przełomu XVII i XVIII wieku ze słomianym dachem porośniętym mchem.
A może drewniany dom, położony na górze, z dostępem do prywatnego wąwozu? Miałabym tam nawet swój mały pokoik:)
Albo dom w pięknym parku? Można by było rano biec boso po wodę do studni:)
Dobrze by było, gdyby dom miał swój ganek albo werandę:) Wtedy pilibyśmy wieczorem na takiej werandzie herbatę:)
No i obowiązkowo trochę drzew owocowych wokół. Można by było robić nalewki na zimę:)
I parkan zakryty bluszczem. I mnóstwo kwiatów na podwórku. Żeby oko cieszyły wiosną i latem.
A ściany tego domu mogłyby być obrośnięte winobluszczem, dużą ilością winobluszczu. Żeby było kolorowo jesienią.
Wokół domu powinien być kawałek pola, albo choćby skrawek łąki - tak dla kilku kózek, w ostateczności paru kotów:) Co prawda, nie ustaliliśmy, kto by się inwentarzem zajmował, gdy będziemy podróżować po świecie, ale... coś by się w razie potrzeby wymyśliło:)
I w końcu Grażyna znalazła wymarzony dom, a właściwie wiatrak, który spełniał wszystkie, wymienione wyżej, wymagania. A dodatkowo posiadał przepiękny widok na ruiny zamku w Janowcu, znajdujące się po drugiej stronie Wisły.
Niestety, nie zastaliśmy właściciela, od którego można by było ten wiatrak odkupić. Taaaka szkoda...
Pod koniec wędrówki zdesperowany P. stwierdził, że może by po prostu zamieszkać w kurnej chacie albo po prostu w kurniku. Oczywiście nie w porze deszczowej:)
Tytuł dzisiejszego postu, jak i cytat, zamieszczony na początku, to fragment piosenki pt. "Sielanka o domu" [sł. i muz. Wojciech Bellon, wyk. Wolna Grupa Bukowina]. Utwór wybrałam tendencyjnie:) Grażyno - czy słyszałaś go kiedykolwiek?
CDN
Oczywiscie ,ze nie znam piosenki, pamietaj, ze mam 40letnie opoznienie w wiedzy o Polszcze. Zaraz ja sobie poszukam w you tubie...A wpis twoj jest mistrzowski, siedzie i smieje sie do siebie a nawet jestem wzruszona...nastepnym razem musimy wlasciciela wiatracznego zastac!!! aq na razie musimy sie zadowolic warszawskim mieszkaniem, zawiqdamiam,ze Twoj pokoj zostal pieknie odswiezony bialusienka farba...czy jestem pierwsza!
OdpowiedzUsuńWiedziałam:)))) Trzeba posłuchać tej piosenki i innych, równie pięknych utworów WGB - koniecznie:)))) Poczekamy na właściciela wiatraka - może wiosną przyjedzie popatrzeć na Wisłę:)
UsuńRozczuliłaś mnie tym moim pokojem u Ciebie:)
Czyli obie jestesmy rozczulone!
UsuńI to bardzo:)
UsuńA ja pamiętam tą piosenkę z czasów studenckich, jak chodziłam na koncerty Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie i zawsze tam Wolna Grupa śpiewała. Bardzo ich lubiłam.
UsuńAch, festiwale piosenki studenckiej - to były czasy:)
UsuńGrażyna, właściciel tego wiatraka jest w ostatniej Werandzie Country!
UsuńDlaczego dach nie może być spadzisty??? To będzie trudne...
Hana! ja pojechalam do Kazimierza z Weranda Country pod pacha, by przekonac Artenke, ze tam trzeba natychmiast pojsc, Zakochalam sie w wiatraku na smierc.Bardzo lubie to czasopismo i kupuje je nalogowo.
UsuńJezeli chodzi o spadziste dachy, to je uwielbiam , ale nie w pokoju , mielismy sliczny pokoj o suficie skosnym z jednej i drugiej strony, sciany i sufit pomalowane na bialo, nie widzialam gdzie konczy sie sciana a zaczyna sufit, walilam glowa w sufit sto razy dziennie, raz Artence nawet udalo sie zrobic zdjecie jak lezalam na podlodze powalona ciosem sufitu w moja glowe...nawet odruch Pawlowa w moim przypadku nie zafunkcjonowal.
Nie trzeba było mnie długo namawiać, bardzo lubię wędrować po okolicach Kazimierza:)
UsuńAch, jaaaakaaa szkoda, że nie zastałyście tego właściciela! Niech to!
OdpowiedzUsuń:)
Właśnie dziś zachwycałam się pewnym drewnianym cudem, które można kupić gdzieś w górach, ale za chwilę przypomniałam sobie, że przecież chcę na morze! :)
Gosianko, nie szkodzi, ze chcesz nad morze, mozna i morze i gory, ja w ten sposob kupilam juz tysiace domkow, wszystkie sa raczej skromne, w Portugalii lubie te z kamienia ,w Polsce drewniane, im bardziej chata tym lepiej!
UsuńTeż tak myślę Gosianko, można wybrać złoty środek i kupić dwa - jeden nad morzem, drugi w górach:)
UsuńGrażyno, coś mnie kusisz tymi kamiennymi domkami w Portugalii:) I do tego nad samym brzegiem oceanu. Ach, jakie by tam były zachody słońca:) Ranyyy:)
UsuńNo kusze ale moze by kupic w Polsce drewniany a Portugalii kamienny na urwisku nad Atlantykiem!! marzenia podobno sie spelniaja!
UsuńI do tego czerwony samochód:) Niech się te marzenia spełnią:)
UsuńCzerwony autobusik juz jest! a Ty chcesz pewnie czerwone ferrari!
UsuńNie musi być ferrari:)
UsuńJestem pierwsza, ale calkiem przypadkiem, bo jak wiesz o tej godzinie moje kroki skierowuje w strone sypialni, szczegolnie kiedy jestem zmeczona a dzisiaj przedeptalam Powazki, i ugotowalam zupe dyniowa (AniM), i deser panne cotte na obiad rodzinny z bratem...wiec kierujac sie do lozka rzucilam okiem na laptop a tam Twoje wynurzenia kazimierskie!!! o jaka jestem zadowolona, pieknie i prawdziwie napisalas!
OdpowiedzUsuńChciałam Ci nieśmiało wysłać wiadomość, że post jest już gotowy, ale pomyślałam, że pewnie już spisz:) A Ty mi tu o deserze piszesz:) I to takim w dodatku:)
UsuńA jeśli chodzi o wynurzenia prawdziwe, to dopiero w kolejnym poście - o ile pozwolisz:)
Bozszsz!! to brzmi niepokojaco. to " o ile pozwolisz"
UsuńJestem juz specjalistka w panna cotcie..bede musiala Ci sie pochawalic kiedys.
Nie, nie, proszę się nie bać, szczegóły w @ (ale może już jutro:)
UsuńSpokojnie poczekam na obiecany deser:)
O, rany, miało być "śpisz":)
UsuńArteńko, wiatrak jest cuuuudowny! Baśniowy! Myśle, że właściciel i tak by go nie sprzedał. Ja bym nie sprzedała na pewno. Chociaż domek, w którym nocowaliście, też jest piękny... I stara chata... No cóż! Musicie jeszcze poszukać:)
OdpowiedzUsuńW Werandzie Country są zdjęcia wnętrz! Oesssu, Kalipso, umarniesz z zachwytu!
UsuńJa umarnelam kiedy ten reportaz zobaczylam w Werandzie.Mialam nadzieje, ze wlasciciel tam bedzie i przynajmniej poczestuje nas herbata...ale jednak zamknal wiatrak chyba na zime. Gdzies w internecie przeczytalam, ze chce wynajac wiatrak na tajemnicze (dla mnie) dwanascie lat...
UsuńDziewczyny, podaję link do ogłoszenia o wiatraku:
Usuńhttp://olx.pl/oferta/wydzierzawie-wiatrak-w-miecmierzu-kolo-kazimierza-dolnego-CID3-IDaOB8T.html
Co to jest 20 000 zł dla Kurnika?:)
Werandę sobie kupiłam. Umarnięta jestem!
UsuńTak, Arteńko:) To byłaby niezła siedziba dla Kurnika:)
W pierwszej chwili myślałam, że werandę sobie kupiłaś (bez domu:)
UsuńA siedziba przednia by była - z przepięknymi widokami na okolicę:)
Arte, ja brałabym każdy z nich, bez zastanowienia. Od tego myślenia o domu, kręćka dostanę w końcu.
OdpowiedzUsuńMnemo, to trzeba inaczej: bierzesz cztery drewniane paliki, kawałek sznurka i młotek.
UsuńWbijasz młotkiem te paliki w ziemię, a następnie obwiązujesz je sznurkiem. W ten sposób zarys domu już masz. Teraz trzeba tylko postawić ściany, przykryć dachem. Cała reszta to już drobnostka:)
Za duży wybór tych domków, ciężko się zdecydować...
OdpowiedzUsuńMiko, ja na Twoim miejscu nie zamieniłabym zielonego domku na żaden z powyższych:)
UsuńNajbardziej podoba mi się chata z omszonym dachem i wiatrak, zwłaszcza te schodki.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała dom nad morzem i w górach.
Schodki urokliwe, szczególnie przez to, że kręcone i obrośnięte roślinnością:)
UsuńNie miałbym nic przeciwko posiadaniu dwu domów usytuowanych w ciekawych miejscach:)
Skoro w pokój, to skośny sufit.
OdpowiedzUsuńJuż poprawiłam, dziękuję:)
UsuńMnie też się podoba ta chałupa z zielonym, omszonym dachem. Ale najfajniejsza jest tabliczka informacyjna o zabawie kotów :) Gdzie ona wisiała ?
OdpowiedzUsuńTabliczka informacyjna wisiała na bramie wejściowej (raczej symbolicznej:) przy wiatraku.
UsuńTo zupełnie odjechane miejsce, taki oto Kazimierz :))
UsuńAle w pozytywnym tego słowa znaczeniu, prawda?:)
UsuńAle pięknie, zwłaszcza ten mech na dachu ogromnie mi się podoba (jakoś tak sielsko się kojarzy) :) Tabliczka z kotami świetna! :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to pewnie deska z kotami musiałaby być dużo większa:)
UsuńW mojej drugiej pracy też wątek o domach :))
OdpowiedzUsuńWszyscy na jesień chcieliby się wprowadzić do domku z kominkiem?:)
UsuńJa nie koniecznie. A inni nie wiem, nie pamiętam tekstów ;-) Ale na pewno dom musi mieć mnóstwo dużych okien i przeszkloną werandę, tak by było jak najwięcej światła. KONIECZNIE :)))
UsuńA kominek?:)
UsuńAleż byłoby dużo radości z mycia tych wszystkich dużych okien:)
Dużo okien, to dużo światła, ale i duża strata ciepła, niestety. Mówię to jako były budowlaniec :))) Nasz klimat tak średnio się nadaje do takich przeszklonych budowli, chyba że koszty ogrzewania nie są dla kogoś problemem :)
UsuńCóż znaczą koszty ogrzewania wobec możliwości patrzenia na urodę świata przez pięknie umyte okna werandy?:)
UsuńZ naciskiem na własnoręcznie, pięknie wymyte okna werandy :)))
UsuńOczywiście:)
UsuńJak już znajdziecie te odpowiednie domy dziewczyny, to może któraś od czasu do czasu zaprosi mnie do siebie na pogaduchy przy kominku i na łązęgę po okolicy :)))
OdpowiedzUsuńEch:))) Myślę, że są takie miejsca na świecie, gdzie po całodniowej włóczędze można wieczorem siąść i popatrzeć jak płonie ogień w kominku:)
Usuń:)))
UsuńMech na dachu - rewelacja. Aż dziw bierze, że jeszcze takie domy "rosną" - piękny jest.
OdpowiedzUsuńBył tak pięknie zielony, że aż się wierzyć nie chciało:)
UsuńDom wygląda obłędnie! Chciałabym w takim zamieszkać! https://drewnolandia.pl/
OdpowiedzUsuń