Doskonale wiem o tym, jak trudno wytłumaczyć drugiej osobie, że nie lubi się otrzymywać żadnych prezentów. Wiele razy "przerabiałam" to na własnej skórze. Na szczęście bliskie mi osoby są wyrozumiałe dla moich dziwactw i w większości przypadków dostosowują się do nich.
Niestety, kiedyś mnie "pokarało" - bardzo chciałam zrobić prezent (zrobić, nie kupić), ale usłyszałam zdecydowane "nie". I jak tu "uszczęśliwić" kogoś, kto nie chce żadnego upominku?
Ponieważ "za moich czasów" nie słyszano o asertywności i to zdecydowane "nie" nie zrobiło na mnie odpowiedniego wrażenia, przejrzałam wszelkie "drewienka", które miałam w zapasie. Wśród szkatułek, koszyczków, tacek i świeczniczków znalazłam "pudełko na herbatę lub inne drobiazgi"(?) z trzema komorami. Pomyślałam, że co jak co, ale herbatę każdy pija, więc taka herbaciarka z zawartością powinna się przydać (jeśli nie pudełko, to przynajmniej zawartość).
Wybór motywu nastręczył pewne trudności - wśród ponad tysiąca serwetek nie znalazłam niczego odpowiedniego. Same kwiatki, zioła i żaglowce. Przypadkiem trafiłam jednak na papier ryżowy, który po pierwsze - spodobał mi się, po drugie - wydał mi się "akuratny".
Niestety, kiedyś mnie "pokarało" - bardzo chciałam zrobić prezent (zrobić, nie kupić), ale usłyszałam zdecydowane "nie". I jak tu "uszczęśliwić" kogoś, kto nie chce żadnego upominku?
Ponieważ "za moich czasów" nie słyszano o asertywności i to zdecydowane "nie" nie zrobiło na mnie odpowiedniego wrażenia, przejrzałam wszelkie "drewienka", które miałam w zapasie. Wśród szkatułek, koszyczków, tacek i świeczniczków znalazłam "pudełko na herbatę lub inne drobiazgi"(?) z trzema komorami. Pomyślałam, że co jak co, ale herbatę każdy pija, więc taka herbaciarka z zawartością powinna się przydać (jeśli nie pudełko, to przynajmniej zawartość).
Wybór motywu nastręczył pewne trudności - wśród ponad tysiąca serwetek nie znalazłam niczego odpowiedniego. Same kwiatki, zioła i żaglowce. Przypadkiem trafiłam jednak na papier ryżowy, który po pierwsze - spodobał mi się, po drugie - wydał mi się "akuratny".
Z wyborem "wypełniacza" nie miałam żadnego problemu - jedyną dostępną w sklepach herbatą, pakowaną w oddzielne papierowe torebki, była herbata owocowa. Prezent został podarowany z zaznaczeniem, że nie musi być używany jako herbaciarka. Przecież po wypiciu herbaty pudełeczko można przeznaczyć na "śrubki".
Uspokojona grzecznym podziękowaniem, pomyślałam, że nie jest źle z tym prezentem. Po pół roku dowiedziałam się, iż pudełeczko wcale nie jest używane, po roku - że osoba, obdarowana przeze mnie, nie lubi owocowej herbaty.
W zamian za nietrafiony prezent dostałam czarną liściastą herbatę cejlońską o nazwie Impra Royal Elixir Tea "Knight". Herbata, pochodząca ze Sri Lanki, ma duże liście i wyjątkowo silny aromat. Zapakowana jest w piękne pudełeczko z przywołującym miłe wspomnienia widokiem. No i jest przepyszna. I bardzo za nią dziękuję.
Pouczająca historyjka. Ja tam lubię prezenty.
OdpowiedzUsuńHistoryjka z życia wzięta:)
UsuńBardzo ciekawie wyszedł Ci ten motocykl, dzięki tym cieniom wygląda jakby stał na pudełku, szkoda że obdarowany nie wykorzystał na swój sposób pudełka.
OdpowiedzUsuńSom tacy co nie pijają herbaty, na przykład ja ;) Zimową porą pijam "w gościach" jeśli poczęstują :)
Dzięki Twojemu komentarzowi i ja zauważyłam, że ten motocykl faktycznie wygląda jakby stał. A jeśli chodzi o obdarowaną osobę, to nieużywanie przez nią pudełka było było brane przeze mnie pod uwagę:)
UsuńHa, a to dobre :) no ale bywa i tak :) Mnie się pudełko bardzo podoba i trzymałabym w nim cokolwiek (w końcu pudełek nigdy za wiele) :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram - pudełek nigdy za wiele:)
UsuńO rety! To teraz nie wiem, czy to ja jestem dziwna, czy ludzie? Bo ja uwielbiam prezenty, a niestety jakoś nieczęsto dostaję;(
OdpowiedzUsuńHerbaciarka, jak dla mnie świetna, a herbatkę uwielbiam i czarną i owocową:)
Serdeczności przesyłam:)
Myślę, że większość ludzi, tak jak i Ty, bardzo lubi dostawać prezenty. Fajnie, że herbaciarka się Tobie podoba:)
UsuńSkrzyneczka bardzo ładna. Rzeczywiście wydaje się, że motocykl ustawiony jest na skrzynce :) A prezenty są fajne :)
OdpowiedzUsuńPrezenty są fajne, ale - weź tu, człowieku, traf w gust:)
UsuńAle ty prezenty lubisz otrzymywać?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie lubię:) Z małymi wyjątkami: kilogram mandarynek, pudełeczko ruskich pierogów, bilet w jedną stronę. A poza tym bardzo lubię malutkie niespodzianki, np. piórko, muszelka, landrynki:)
UsuńMotocykl jak "zywy"! stoi na pudeleczku, bardzo mi sie podoba to pudeleczko, bo jest takie minimalistyczne...a ta herbata cejlonska bardzo mnie zainteresowala...sprawdze, czy mozna ja kupic w Warszawie...
OdpowiedzUsuńMam takie wrażenie, jak Grażynka, że motocykl tam stoi na tej skrzyneczce. Trudno tak, nie móc dać żadnego prezentu osobie, którą się zna, są po temu okazje, urodziny, imieniny, czy nawet bez okazji. Ja lubię dawać prezenty:)
UsuńGrażyno, myślę, że taką herbatę można kupić. No i cieszę się, iż pudełeczko Ci się podoba:)
UsuńMnemo, ja też lubię dawać prezenty (a szczególnie zrobione przeze mnie:)
Usuńchyba wiem, kto to dostał :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze były intencje i ta osoba to na pewno wie :)
Intencje były - jak zwykle - szczere:)
UsuńTrafić z prezentem łatwo nie jest, nawet w przypadku bliskich osób. Dzieciom chyba jednak łatwiej dogodzić, pod warunkiem, że kupuje im się to, co im się podoba, nie nam, chociaż i to do czasu. A skrzyneczka bardzo mi się podoba - bo biała z niebieskim. Motor rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńTen motocykl też mi się podoba, chociaż jest niebieski:)
UsuńTak to juz jest z prezentami. Przyznam Ci sie szczerze, ze zawsze mam z tym wielki problem. Nie lubie dostawac przypadkowych prezentow i nie lubie byc obdarowywana.
OdpowiedzUsuńTwoj prezent byl bardzo fajny, jednak osoba obdarowana chyba nie zrozumiala Twojego przeslania.
Arteńko, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Pięknie dziękuję za życzenia:)
UsuńJak wynika z Twojego postu jesteś równie nietypowa jak ja (mam na myśli nielubienie bycia obdarowaną).
Skrzyneczka super, też mam taką, tylko w kwiatki malowaną liliowe. Trzymam tam herbatki, zgodnie z przeznaczeniem:)) A motor rewelacja, wygląda jak żywy!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że herbaciarka z motocyklem się Tobie podoba:)
UsuńHerbata Imprea? Ale dziwna nazwa :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam znaleźć skąd się wzięła taka nazwa, ale ani w syngaleskim, ani tamilskim, ani angielskim nie udało mi się znaleźć tłumaczenia. Jedynie po polsku "impra" to... wiadomo co:)
UsuńŚwietne to pudełko, rzadko spotykany motyw:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Widziałam kilka podobnych papierów ryżowych.
Usuń