Tytuł to słowa napisane przez Magdę w komentarzu do wpisu Życie optymisty nie jest łatwe..._cz.9. Słowa te, w wolnym tłumaczeniu znaczące: "Chachaaaaa, wielkie dzięki !!!", zostały wybrane przeze mnie nieprzypadkowo. Pozwoliłam sobie wykorzystać je z okazji trzeciej rocznicy założenia przeze mnie bloga. W związku z tym w dzisiejszym
poście trochę wspomnień, podsumowań, statystyk i podziękowań.
Prowadzę bloga od 16 stycznia 2013 r. Ten wpis jest 364. postem. Z mojego "zaproszenia na kawę" do tej pory skorzystały 124 osoby. Są wśród nich koleżanki i koledzy z Argentyny, Chorwacji, Czech, Francji, Grecji, Japonii, Rosji, Szwecji, USA, Wenezueli i Wielkiej Brytanii.
Blog z założenia miał być "rękodzielniczy". W pierwszym roku prezentowałam przede wszystkim swoje prace wykonane techniką decoupage'u i karteczki okolicznościowe wyszywane metodą haftu matematycznego. Drugi rok zdominowały opisy moich wędrówek, cykl opowiadań dotyczących poszukiwań osób z przeszłości oraz relacje z mojego, swoiście pojmowanego, wolontariatu na rzecz..., rok trzeci to przede wszystkim opowieści o herbacie przy herbacie:)
Przy okazji piękne podziękowania składam tym wszystkim, którzy zaglądają tu często lub od czasu do czasu, zostawiając dobre myśli.
Brałam udział w kilku zabawach blogowych Zorganizowałam także u siebie dwie zabawy: w pierwszej główną rolę spełniał zajączek, w drugiej mnich i truskawki:). Zostałam wyróżniona przez Katarzynę Nominacją Pozytywnych Myśli. Obok mojego komputera jest coraz więcej pamiątek od blogowych koleżanek i kolegów, ze szczególnym uwzględnieniem przepięknych kartek pocztowych, za które bardzo serdecznie dziękuję.
Osobiście poznałam już: Brujitę, Elaję, Gosiankę, Gosię z L., Grażynę, Kalipso, Kasię, Kretowatą, Maję, Marię, Mikę, Mnemo i Orszulkę. Oprócz tego wielu członków rodzin, bliskich i
znajomych - w sumie naliczyłam 42 osoby, które spotkałam dzięki
blogowaniu:) Oczywiście nie zapominam o stworzeniach: pięciu psach i
dziesięciu kotach:). W ostatnim roku kilkakrotnie odwiedziłam Mikę i Grażynę, byłam też u Gosianki i Kalipso, a nawet u Orszulki (za morzem:). Wkroczyłam też w nowy etap życia blogowego. Po pierwsze - udało mi się zorganizować z Marią wspólny wyjazd do Zakopanego oraz z Grażyną i P. wyjazd do Kazimierza Dolnego. Po drugie - z mojego "zaproszenia na Kresy" jak do tej pory skorzystały: Grażyna ze swoim mężem, Kalipso z rodziną i Orszulka (przy okazji bardzo serdecznie przepraszam Kalipso i Orszulkę za nieopisanie ich wizyty u mnie, postaram się to nadrobić w najbliższym czasie).
Wszystkim,
którzy mieli ochotę spotkać się ze mną w rzeczywistości, porozmawiać
przy herbacie, a przede wszystkim gościć mnie u siebie (i karmić:):):), składam ogromne
podziękowania. W wielu przypadkach czułam się wręcz hołubiona:)
Serdeczne słowa wdzięczności kieruję pod adresem moich Bliskich (przede wszystkim A. i B.), którzy, mając mnie na co dzień, poświęcają swój
czas, aby zajrzeć i tu. I nie są zazdrośni o chwile, które "tracę" na
prowadzenie bloga. T. dziękuję za pogaduchy przy herbacie o wszystkim i o niczym na tematy z życia wzięte i te, związane z blogowaniem, a także za radość z życia i optymizm (myślałam do niedawna, że nie ma na świecie większego optymisty ode mnie:).
Tym, którzy prowadzą
blog, dzieląc się swoimi przemyśleniami, wiedzą, radościami, smutkami,
pokazując wytwory rąk swoich lub piękne fotografie, składam serdeczne życzenia wszystkiego dobrego oraz wytrwałości w kolejnym roku blogowania.
PiERWSzA?????????
OdpowiedzUsuńGraTULacje:)))
UsuńNo pierwsza, nie wierzę, że mi się tak rocznicowo udało!!!
UsuńArte kochana, dziękuję ci bardzo za twoją obecność i w blogosferze i w realu (przede wszystkim!). Jestem szczęśliwa, że mogłam cię poznać osobiście, jesteś wspaniałą, ciepłą osobą, taką "dobrą duszą". Bardzo, bardzo ci dziękuję za twoją pomoc, za którą jestem bardzo wdzięczna. Zapraszam do siebie nieustająco i czekam już na następną wizytę. I czekam nadal niecierpliwie na blogowe relacje z twoich dalekomorskich rejsów, coś kapnęło i ucichło. Proszę uprzejmie się zmobilizować:)) Pięknych podróży ci życzę, szerokiej drogi i stopy wody pod kilem!
Pięknie dziękuję za tak miłe słowa, że aż się łzy w oku kręcą:) I za wielokrotne goszczenie mnie i za kolejne zaproszenia. O rejsach pamiętam, ale najpierw muszę ponadrabiać blogowe zaległości:))) Obiecuję opisać wszystkie rejsy, a jak mi się już tematy skończą, to gotowa jestem popłynąć w kolejny rejs po to, abyś miała możność poczytać (a nawet posłuchać) o morskich opowieściach:)
UsuńTrzymam cię za słowo z tym rejsem!!!
UsuńTak jest:)
UsuńGratulacje,imponujące podsumowanie. :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zapadły w pamięć historyczne poszukiwania pewnego młodzieńca.;)
Kolejnych sukcesów Arteńko.
Arte, no właśnie, jeszcze podróż do Torunia przed tobą!
UsuńA ja obiecalam Arte,ze ja do tego Torunia zawioze!
UsuńRucianko, pięknie dziękuję za gratulacje i życzenia:)
UsuńMiko, pamiętam, pamiętam o Toruniu i Henryku:)
UsuńGrażyno, koniecznie musimy szurnąć do Torunia, a przy okazji chciałabym zobaczyć te maluśkie rzeźby, które pokazywałaś na swoim blogu:)
UsuńKoniecznie trzeba jechac i poodnajdywac figurki i jeszcze te, ktore ja nie znalazlam...proponuje wiosne, i koniecznie ten okres kiedy bedzie juz duzo kfffiatuszkow.
UsuńŚwietny pomysł, wiosna to odpowiednia pora:)
UsuńNo to i ja skladam Ci gratulacje za tak owocne i mile blogowanie, widze, ze jestem straszna gadula, jestem na czolowych miejscach!No ale za mna gadulstwo bedzie dalej obfite...ja bardzo sie ciesze, ze Cie poznalam, bardzo lubie Twoje towarzystwo, to w realu i to w wirtualnym swiecie...
OdpowiedzUsuńWiele jeszcze przed nami, poza tym nauczylas mnie patrzec na chmury i liczyc dni! Eeee! co ja tam bede pisac...Jestes przefajna osoba i juz! Internetowi dzieki za taka przyjazn!
Grażyno, pięknie dziękuję za gratulacje i ciepłe słowa. A "gadać" możesz bez umiaru (u mnie nie obowiązuje żaden limit:) Co do chmur, to się zgadzam, ale jeśli chodzi o liczenie dni, to mamy swojego Pana Profesora:)
UsuńP.S. Wiele jeszcze przed nami i coraz nam bliżej do tego:)Aaaaa, już się cieszę:)
O tak mamy Pana Profesora ale my jestesmy bardzo pojetne uczennice!
UsuńPan Profesor świetnie uczy, a my w lot pojmujemy:)
UsuńGratuluję, w blogowaniu masz przewagę roku.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię do Ciebie zaglądać i właśnie się zastanawiam kiedy zaczęłam, nie bardzo pamiętam. Masz imponujące grona przyjaciół i znajomych, podziwiam dokładność statystyki.
Życzę dalszych ciekawych tematów, wyzwań na każdym twórczym polu, zdjęć pięknych i miejsc, które sfotografujesz.
Bardzo mi miło czytać takie słowa:) Serdecznie za nie i za życzenia dziękuję. Co do blogowania, to tak "na poważnie" zaczęłam blogować w lipcu 2013 r. - tak więc dzieli nas tylko pół roku:)
UsuńHmmm czyżbym była aż taką gadułą? ;) To pierwsze miejsce na trzech listach trochę mnie zaskoczyło, pozytywnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości w blogowaniu i proszę o jeszcze, bo lubię do Ciebie zaglądać :)
Ja także się cieszę że poznałam Cię osobiście i że udało nam się spędzić fajne chwile w Zakopanym :) Może jeszcze kiedyś w realnym świecie zbiegną się nasze drogi, było by mi miło :)
No i ten kurs grafiki komputerowej w cały czas jest aktualny :)
Czeka także Hydropolis, ja też jeszcze nie byłam :)
Pięknie dziękuję za miłe słowa:) I za zaproszenie na kurs grafiki komputerowej. Hydropolis kusi:))) A w Zakopanem wiele szlaków jeszcze do przedreptania:)
UsuńTak w Zakopanem tyle szlaków do przedeptania...może by się tak udało do doliny Chochołowskiej na ...krokusy :)
UsuńDolina Chochołowska ma długość ok. 9,5 km (i trzeba wrócić), ale można dojechać do Siwej Polany i tam znaleźć morze krokusów. Równie piękne krokusy są na Kalatówkach:)
UsuńMorze krokusów na Siwej Polanie, pięknie brzmi i na pewno równie pięknie wygląda :)
UsuńTak:)
UsuńJak ten czas leci...trzy lata? Ja chyba coś podobnie. Trzeba zajrzeć w statystyki:) Buziaki Arte.
OdpowiedzUsuńTeż się dziwię, że ten czas tak szybko minął:) Pięknie dziękuję za bycie tu od początku:) I Tobie życzę miłego dalszego blogowania:)
UsuńArte, miałam szczęście poznać Cie osobiście i wiem, że na pogaduch z Tobą zawsze warto się wybrać, ale trzeba rezerwować MNÓSTWO czasu;))))) Bo sama jesteś nie tylko optymistką, ale i Gadułą co się zowie;))) Arte Kochana, skradłaś moje serce akcją sprzątania na grobach Miki - za to jestem Ci po prostu wdzięczna tak mocno, jakby chodziło o moich bliskich;) A wogle, wogle - superowa babka z Ciebie i tyle;))) Dzięki za bloga i wszystkie jego następstwa;)))
OdpowiedzUsuńMnie Arte też zaskoczyła tą propozycją i jestem jej do dziś bardzo wdzięczna. A to był właśnie początek naszej znajomości...
UsuńKrecie, następnym razem, gdy będziesz w Lublinie, to daj znać wcześniej - koniecznie:)Pięknie dziękuję za przesympatyczne słowa, a z ta przyczyną "wdzięczności", to... samo tak jakoś wyszło:)
UsuńMiko, przecież wiesz, że ja tam jeszcze pojadę:)
UsuńNo, Kochana, najserdeczniejsze gratulacje. Jestes niesamowita osobą pod kazdym wzgledem. Mam nadzieje, że i my sie kiedys spotkamy. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńOwieczko, na pewno się kiedyś spotkamy:) Bardzo serdecznie dziękuję za gratulacje:)
UsuńGratulacje i 30, a nie 3 lat blogowania! Dzięki Tobie dowiedziałam się, co to jest haft matematyczny. Wszystko, co wiąże się z matematyką czopuje mi rozum, wszystko poza Twoimi kartkami! No i pokazałaś mi kawałek Polski, której w ogóle nie znam! Buziaki!
OdpowiedzUsuńHano, ten kawałek Polski czeka na Ciebie:) Nie ma to tamto mus zobaczyć na własne oczy:) A wtedy haft matematyczny będzie jeszcze łatwiejszy:) Pięknie dziękuję za gratulacje:)
UsuńGratulacje, Arteńko i kolejnych lat blogowania Tobie życzę :))
OdpowiedzUsuńNieustającego festiwalu pomysłów na kolejne wpisy :))
Ślicznie dziękuję:) "nieustający festiwal pomysłów" - ale fajne określenie:)
UsuńBardzo podoba mi się pokazanie Twoich trzech lat na blogu. Ze wszystkich statystyk najbardziej dumna powinnaś chyba być ze spotkań z blogowymi koleżankami. To dla mnie jest godne podziwu.Życzę przyjemności i radości z dalszego blogowania i poznawania kolejnych osób w realnym świecie :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za życzenia:) Bardzo mnie cieszy Twoja obecność na moim blogu:) Poznanie koleżanek i kolegów blogowych w realnym świecie jest bezcennym skutkiem blogowania:) Pamiętam Twój opis spotkania poza granicami kraju z wierną czytelniczką:) Niesamowite zdarzenie:)
UsuńArteńko, piękna rocznicą i piękne statystyki, za którymi kryją się ludzie. Ci ludzie chcą tu bywać i czytać Twoje teksty. I to jest wspaniałe! Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Nalewka od Ciebie ciągle czeka na następne:)))
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję za ciepłe przyjęcie i wspólnie spędzony czas:*
I przestań z tym przepraszaniem!
Dziękuję serdecznie:)) Wspaniałych mam czytelników, prawda?:) A nalewka - może warto ją wypić, a ja przywiozę kolejną:) No i jeszcze raz przepraszam - na opowieści o lecie zapraszam w... lutym:)
UsuńPiękne podsumowanie, życzę dalszych tak wspaniałych wpisów i samych grzecznych czytelników :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za życzenia:) Moi czytelnicy są zawsze bardzo grzeczni:)
UsuńI niech tak pozostanie :)
UsuńOby blogowanie sprawiało ci nadal taką sama frajdę, jak na początku :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję:) Niech tak właśnie będzie:)
UsuńGratulacje! :) Życzę jeszcze wielu kolejnych lat blogowania i nowych znajomości - wirtualnych i tych w realu przede wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia i Twoją obecność tu - prawie od samego początku:)
UsuńŚwietne podsumowanie! Widać, że Twój blog jest lubiany i że czerpiesz przyjemność z blogowania, a to jest najważniejsze! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za miłe słowa i pozdrowienia:)
Usuń100 lat, 100 lat, niech cudARTeńka pisze nam :-) Trudno nie zaglądać w tak sympatyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńOjej, ale sympatycznie się zrobiło:) Pięknie dziękuję:)
UsuńCiesze sie, ze ktoregos dnia sciezki blogowe mnie TUTAJ do Ciebie przyprowadzily :)
OdpowiedzUsuńGratuluje kolejnej rocznicy blogowania i bardzo jest mi milo, ze moglysmy sie poznac w realu :)
Pozdrowienia z Londynu, gdzie kwitna juz zonkile :)
I ja bardzo się cieszę:) I pięknie dziękuję za przemiłe słowa i pozdrowienia:) A czy Ty robisz zdjęcia tym narcyzom?
UsuńMam w planach zrobienie im styczniowej sesji fotograficznej :)
UsuńBardzo dobrze:) A czy na Wzgórzu Pierwiosnków rosną pierwiosnki?
UsuńZawsze do tej pory bywalam tam w innych porach roku niz wiosna, wiec tego roku postaram sie to sprawdzic.
OdpowiedzUsuńZ cala pewnoscia na Wzgorzu Pierwiosnkow mozna podziwiac piekne zachody slonca i panorame Londynu.
Bardzo romantyczne miejsce :)
O, widzisz:) A ja tam nigdy nie byłam:) Ale jak zrobisz zdjęcie zachodu słońca nad Londynem, to się na pewno nim zachwycę:)
Usuń