Z Grażyną w herbaciarni U Dziwisza

 Jemioła na szczęście, jabłka na zdrowie,

kos na powitanie.

Przytulne wnętrze kusi swoim klimatem.

Na stolikach wiosenne kwiaty i stosy książek otwartych na dowolnej stronie.

Przemiłe koty dbają o dystans,


uważnie słuchają zamówienia,


grzecznie podsuwają krzesło.



Sprawdzają miękkość kanapy,


wygodę fotela.


Troszczą się o puch w poduszkach, 


piankę na mleku,


właściwą temperaturę pomieszczenia.


Wszechobecne anioły pozwalają poczuć się jak w niebie.




Przyjemnie siedzi się z Grażyną w herbaciarni U Dziwisza,


niespiesznie pije herbatę, planuje podróże.

6 komentarzy:

  1. Zrobiła się z Ciebie kociara, Ale te koty były rzeczywiście niezwykłe, a jeszcze bardziej niezwykły był kos!!! magiczne miejsce...trzeba wracać zawsze kiedy to możliwe.
    Jestem gotowa na wypad jednodniowy..rano pociągiem do Puław a wieczorem powrót takim samym sposobem do Warszawy. Pociągi zaczynają mnie pociągać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzaki kazimierskie są niezwykłe. A magia tego miejsca kusi, by tam jeździć częściej. Na szczęście to niedaleczko.

      Usuń
  2. Bardzo sympatyczny post.
    W to że te kociska to tak dbają o samopoczucie gości to ja pozwolę sobie nie uwierzyć, one zawsze i wszędzie potrafią zadbać przede wszystkim o siebie ;) Jednakoż niezwykle sympatyczne są i wprowadzają domową atmosferę :)
    Przebogate wnętrze, pełnie pięknych detali, nie musiałabym tam nic degustować, wystarczyłoby mi podziwiać i robić zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty pozwalają na redukcję stresu i stąd w takim miejscu są mile widziane.
      Niemalże za każdym razem, gdy jestem w Kazimierzu, wstępuję do herbaciarni U Dziwisza by podziwiać i robić zdjęcia:)

      Usuń
  3. Jaki fajny opis! 👍👍👍

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.