Oczywiście, że nie muszę chodzić po górach. Nie muszę, ale chcę. Tym razem zdecydowałam się sprawdzić, czy uda mi się wejść zimą na Śnieżkę. Dla zachęty - bałwanek, spotkany na szlaku.
To moje czwarte podejście na szczyt. Pierwszym i drugim razem mi się nie udało z powodu zamieci śnieżnej i braku widoczności oraz oblodzenia. Trzecim razem weszłam, ale to było w czerwcu [polecam wpis Pocztówka ze Śnieżki].
Śnieżka (...) – najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów, jak również Czech, województwa dolnośląskiego, a także całego Śląska. Najwybitniejszy szczyt Polski i Czech (MDW 1203 m). Jego oficjalna wysokość bezwzględna to 1602 m n.p.m. (według Karkonoskiego Parku Narodowego, a także najnowszych pomiarów wartość ta wynosi jednak 1603,296 m n.p.m. [źródło]
Będąc koło Domu Śląskiego, mam do pokonania tylko (aż) 200 metrów pod górę. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych.
Pogoda jest zmienna, mgła, chmury i znowu...chmury. Dałoby się to jakoś wytrzymać, gdyby nie ten wiatr.
- Śnieżkę charakteryzują stosunkowo wysokie średnie prędkości wiatru. Średnia z lat 1951–1975 wyniosła 11,4 m/s.
- Na Śnieżce często występują bardzo silne, porywiste wiatry, o prędkości przekraczającej 15 m/s (wiatry te w porywach nierzadko przekraczają 35 m/s).
- Najwyższa zanotowana średnia 10-minutowa prędkość wiatru (21 lutego 2004 roku) wynosi 65 m/s, czyli 234 km/h.
- Najwyższa prędkość wiatru zanotowana na stacji to porywy dochodzące do 80 m/s, czyli 288 km/h. Choć niektóre źródła podają, że najwyższa prędkość wiatru zanotowana na szczycie Śnieżki to 345 km/h (9 marca 1990), to jednak zarejestrowane dane ze stacji meteorologicznej nie potwierdzają tej informacji.
- Średnio rocznie notowano 206 dni z silnymi wiatrami. Podczas zimnego półrocza, od listopada do marca, dominują porywiste wiatry. Jest ich średnio od 19,5 dnia w listopadzie do 23,5 dnia w styczniu. W konsekwencji Śnieżkę charakteryzuje bardzo niska częstość występowania okresów bezwietrznych: od 1,5% w lutym do 2,7% w czerwcu – średnia wieloletnia wynosi tylko 1,8% [źródło]
I w końcu, do długiej wędrówce (tym razem było to aż 200 metrów) udaje mi się wdrapać na Śnieżkę. Szczyt należy do Korony Sudetów Polskich i Korony Sudetów Czeskich (jest najwyższym szczytem Republiki Czeskiej), Korony Sudetów, Korony Gór Polski, Korony Europy.
Jest pięknie.
Idylliczne obrazki na zdjęciach nie oddają w żadnym stopniu potęgi przyrody, z jaką musiałam się podczas tego wejścia zmierzyć. Było warto, ale... nigdy więcej.
Kosmicznie!
OdpowiedzUsuńA jak:) I te talerze na szczycie.
UsuńA mówią różni, że ufo nie ma. Nie byli więc na Śnieżce.
UsuńNie ma? A słyszałaś o Emilcinie?
UsuńMy wygodni, wyciągiem na Kopę, a potem traktem na szczyt😄 ale to był sierpień. Widoki zimowe robią wrażenie, wyobrażam sobie jak wiało. Twarda sztuka z Ciebie 😊 Serdeczności, Maria z PP.
OdpowiedzUsuńWiało jak w Kieleckiem:) I tak mnie zmaltretowało, że gdyby nie moja waga, to pewnie bym dała się ponieść:)
UsuńNa Śnieżkę weszłam 2 razy ponad 40 lat temu, nie była to pora śniegów a aura przyjazna. To był okres gdy po Karkonoszach chodziłam z pieśnią na ustach i to się już nie wrati, szczególnie w zimie ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia piękne, ogląda się je z fascynacją. I udało ci się na niektórych uchwycić ciekawe kolorowe zjawisko iryzacji chmur.
Ten oblepiający śnieg szczególnie mi się podoba.
Oblepiający śnieg - bajkowy, ale jak taki opada, to może nieźle zaboleć. Piękne wspomnienia - ze śpiewem na ustach.
UsuńTak piękne wspomnienia, fajnie że się takie ma!
UsuńFajnie :)
UsuńPodziwiam! Noe bylqm, Śnieżkę widuję przy bardzo dobrej widocznosci z kilku miejsc w okolicy.
OdpowiedzUsuńTo masz piękne widoki.
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚnieżka jest piękna :) Wchodziłam na nią jesienią i był to mój pierwszy szczyt. Była to dla mnie trudna trasa... ale te widoki! Wynagradzają wędrówkę :) Dodało mi to w tedy sił, by nigdy się nie poddawać ^^
Pozdrawiam cieplutko ♡
To tylko wypada iść dalej i cieszyć się ze zdobywania kolejnych szczytów. Powodzenia na szlakach.
UsuńAleż ładna zima!
OdpowiedzUsuńOjej, naprawdę Ci się podoba?
UsuńPiękne fotki! Chociaż raz mogę napisać że też tam byłam i szczyt zdobyłam :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobycia Śnieżki, to niemały wyczyn.
UsuńJestem z Ciebie dumna 😊
OdpowiedzUsuńOrszulka
Dziękuje, bardzo miło mi się to czyta.
UsuńZachwycajace!!! Calkiem inny swiat niz u Grazyny, a jak rozumiem, fotografowane bylo w tym samym czasie, tego samego dnia nawet. Jestem wyjatkowo zatwardziala przeciwniczka zim, sniegow i gor, ale Twoja wycieczka i fotki wprawily mnie w nieklamany zachwyt. Oczywiscie nigdy w zyciu bym tam nie polazla, ale zdjecia moge poogladac, a nawet glosno wyrazic zauroczenie tamtejszym krajobrazem. :)))
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za Twój zachwyt. Na Śnieżce byłam sama (oczywiście z całkiem niezłym tłumem pasjonatów wypraw ekstremalnych, czyli przede wszystkim rodzin z dziećmi). Krajobrazy, jak już chmury przetarły się nieco, były wielce urokliwe i bardzo do podziwiania. Nigdy wcześniej nie widziałam szczytu w takiej krasie. Raz byłam w Bieszczadach na Połoninie Wetlińskiej, Chatka Puchatka była bardziej zakapturzona śniegiem, ale nie było takiego nieba widać. Tylko wiatr był taki, że nigdy więcej :)
Usuń