Jeździłam już kolejką bieszczadzką kilka razy.
Ale nigdy w zimie i nigdy trasą z Majdanu do Balnicy.
Taka przejażdżka ma swoje uroki - choćby krajobraz, widziany z okien odkrytych wagoników.
Tory prowadziły wzdłuż dróg i rzek, obok mostków i wśród fantastycznych lasów.
Drzewa, okryte szadzią, wyglądały baśniowo.
Największą radość sprawiało obserwowanie kolejki na zakrętach.
Im dalej i wyżej, tym zima stawała się bielsza i piękniejsza.
W Balnicy krótki odpoczynek, zmiana lokomotywy i kierunku jazdy.
Dwugodzinna wycieczka była wspaniałym przeżyciem.
Ale nigdy w zimie i nigdy trasą z Majdanu do Balnicy.
Taka przejażdżka ma swoje uroki - choćby krajobraz, widziany z okien odkrytych wagoników.
Na szczęście nie było zbyt zimno, by zachwycać się okolicznymi górami, posypanymi lekko śniegiem.
Tory prowadziły wzdłuż dróg i rzek, obok mostków i wśród fantastycznych lasów.
Drzewa, okryte szadzią, wyglądały baśniowo.
Największą radość sprawiało obserwowanie kolejki na zakrętach.
Im dalej i wyżej, tym zima stawała się bielsza i piękniejsza.
W Balnicy krótki odpoczynek, zmiana lokomotywy i kierunku jazdy.
Tym razem drzewa prawie wchodziły do wagoników obsypanymi białym puchem gałązkami.
Dwugodzinna wycieczka była wspaniałym przeżyciem.
Fajowska przejażdżka, też lubię obserwować pociągi na zakrętach. Szron to cudne zjawisko, dla mnie oszroniony krajobraz ma większy urok niż ośnieżony. A oszronieni ludzie wyglądają zabawnie, bardzo dawno temu byłam na nartach z koleżeńską paczką i jeden z kolegów miał brodę, szron zrobił z niego siwobrodego :)
OdpowiedzUsuńMagia zimy:)
UsuńBaśniowo.
OdpowiedzUsuńFaaajnie:)
UsuńBym się też przejechał :)
OdpowiedzUsuńKiedyś - na pewno będziesz mógł:)
UsuńPiękne widoki!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
Usuń