Lubię jeździć w Bieszczady o każdej porze roku.
I lubię wchodzić żółtym szlakiem z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską.
Szlak żółty na początku biegnie bardzo łagodnie, potem stopniowo staje się coraz bardziej stromy. Po 15 minutach wchodzi do lasu i zaczyna piąć się mocniej w górę. Mniej zaprawieni piechurzy na pewno to odczują. Droga przez las jest dość kamienista (tzw. końska droga), wskazane jest odpowiednie na takie warunki obuwie. Po kolejnym kwadransie wychodzimy z lasu (ławeczka, można odsapnąć) na rozległą połoninę. Z lewej doskonale widoczny Roh oraz Osadzki Wierch.
Szlak idzie teraz łukiem, w poprzek stoku. Jeszcze 15-20 minut i osiagamy najwyżej położone bieszczadzkie schronisko - Chatkę Puchatka (1228 m n.p.m). Obiekt ten (należący niegdyś do PTTK a obecnie do BdPN) został zaadoptowany na schronisko w latach 50.XX, po przekazaniu go przez Wojsko Polskie... [źródło]
To już chyba ostatnia zima Chatki Puchatka. Niezależnie, co powstanie po remoncie schroniska, to nie będzie już tej atmosfery, związanej z miejscem studenckich wędrówek.
Mam jednakże nadzieję, że - niezależnie od tego, co zostanie wybudowane - nic nie przesłoni gór i zachodzącego za nimi słońca.
I że nikt nie wpadnie na pomysł wprowadzić jakieś udogodnienia dla turystów, wchodzących na szczyt.
Tak duża ilość zdjęć spowodowana została chęcią nacieszenia się zimą, którą zastałam w Bieszczadach w styczniu tego roku. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć fotografie jesienne, to polecam wpis Połonina Wetlińska.
Adnotacja:
- żółty szlak z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską;
- lokalizacja: Bieszczadzki Park Narodowy, gmina Cisna, powiat leski, województwo podkarpackie;
- data wykonania fotografii: 16.01.2020 r.
Wszystkie zdjęcia piękne i dzięki nim i ja mogę przypomnieć sobie jak wygląda śnieżna zima w górach i chociaż odrobinę poczuć jej smak, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że po górach wędruje teraz masa przypadkowych ludzi, czy wędrowcy pozdrawiają się jeszcze na szlaku?
Miło mi było widzieć taką zimę. Ale dziś tam się nic nie zobaczy - taka śnieżyca. Wędrowcy pozdrawiają się na szlakach - zawsze:)
UsuńTo dobrze, że dobre obyczaje nie giną :)
UsuńTo bardzo dobrze.
UsuńMam prośbę, o zamieszczenie zdjęć prac Mariana Kruczka :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia będą w oddzielnym wpisie.
UsuńCieszę się :)
UsuńMiło mi.
UsuńPiękne zdjęcia cudnych widoków.
OdpowiedzUsuńEch, szkoda że takie wędrówki już nie dla mnie.
Widoki wspaniałe, specjalnie tam weszłam -na wszelki wypadek, gdybym już następnym razem nie mogła.
UsuńSpecjalnie wybierałaś takie ujęcia, czy Bieszczady nie są teraz w ogóle oblężone przez turystów?
OdpowiedzUsuńWszyscy turyści w Zakopanem:) A na poważnie - sama byłam zdziwiona małą ilością ludzi w Bieszczadach. Bez problemu znalazłam nocleg, na szlakach na palcach można było liczyć ludzi. No i trochę późno robiłam te zdjęcia. Część osób już zeszła.
UsuńTakie widoki lubie, to jest to, dobrze, ze Czy dalej nie lubisz blekitnego koloru?
OdpowiedzUsuńChatka Puchatka ma swoj surowy urok, bedzie zastapiona czyms nowoczesniejszym, tak sobie mysle, czy nie mozna byloby ja zostawic a obok wybudowac nowa. Przyznaje, ze jest bardzo prymitywna i niewygodna , zimna jak diabli.
Troche Ci zazdroszcze tej wspinacki.
Bardzo mi sie spodobal ten paseczek rozowosci na widnokregu.
UsuńChatka Puchatka jest kultowym miejscem w Bieszczadach. Cokolwiek wybudują, to już nie będzie to.
UsuńPaseczek różowości był niesamowity. po jednej stronie gór był normalny zachód słońca, który po drugiej stronie przeszedł właśnie w taki, rozciągnięty na pół horyzontu, pasek. I do tego chmury. Piękny widok.
Usuń