W tym Zamościu w biały dzień... cz.2

... nie znajdzie się pomnika Leśmiana, ani ławeczki czy też popiersia poety.

Co zrobić z Bolesławem Leśmianem w Zamościu? Towarzystwo Leśmianowskie ma dwa pomysły: pierwszy - postawić wybitnemu poecie pomnik, a drugi - zorganizować muzeum w mieszkaniu, w którym niezwykły poeta spędził 13 lat, pisząc najpiękniejsze na świecie wiersze. (...)
Mówią o nim, że to poeta wybitny, tylko zapomniany. Zamość jednak nie zapomina. Bolesława Leśmiana upamiętniono tablicą w elewacji budynku "Centralki" (1966r.), od 1976 r. ma swoją ulicę i księgarnię jego imienia (1991 r.). Powstały też filmy o Leśmianie a na temat jego życia i twórczości zorganizowano konferencję. Grono sympatyków poety rejenta założyło w 2007 r. Towarzystwo Leśmianowskie. Od kilku lat ZDK organizuje "Ulice Leśmianowską" w bogatej formule, kontynuującą odbywające się wcześniej konkursy recytatorskie i poetyckie.
[źródło]
 
W 2007 roku, z okazji 130. rocznicy urodzin i 70. śmierci, zorganizowano pierwszy konkurs na projekt pomnika Bolesława Leśmiana. Wygrał go Robert Kaja, ale realizacja projektu nie doszła do skutku.
 

Kolejny konkurs na projekt pomnika Leśmiana zorganizowano pięć lat później.
Światowej sławy artysta rzeźbiarz Krzysztof Bednarski zaprojektuje pomnik Bolesława Leśmiana w Zamościu. Będzie to jedyny pomnik poety w Polsce, którego odsłonięcie zaplanowano w 2012 roku, w 75 rocznicę śmierci wybitnego poety notariusza. [źródło]
 
"Dom Poety" autorstwa Krzysztofa M. Bednarskiego [źródło]

W końcu w 2017 roku, z okazji 140. rocznicy urodzin i 80. rocznicy śmierci Leśmiana na zlecenie Zamojskiego Domu Kultury zaczęto realizować projekt Bartłomieja Sęczawy, zamojskiego pedagoga i artystę-plastyka. Poniżej fragment jego wspomień:
Wiele lat temu startowałem w konkursie na pomnik Bolesława Leśmiana, który miał stanąć w Zamościu. Oprócz postaci poety i towarzyszących mu kilku bohaterów z jego twórczości, zaproponowałem, żeby kolejni pojawiali się w przestrzeni miasta. Konkursu nie wygrałem, pomnik w końcu w ogóle nie powstał, ale w Zamojskim Domu Kultury zapamiętano mój pomysł. [źródło]

Plejadę postaci leśmianowskich autorstwa Bartka Sęczawy, które można odnaleźć w Zamościu otwierają Bajdała z Dusiołkem, którzy od maja 2017 roku mieszkają na Rynku Wodnym. Rok później, w maju 2018 roku, na schodach do Corner Pubu przy ul. Żeromskiego przysiadł Srebroń, Na parapecie kamienicy „Morandówka” w 2019 roku posadowiono dwie figurki gadów. Skrzypek Opętany od października 2020 roku „przygrywa” przy bramie do Parku Miejskiego, a w 2021 roku na schodach do Zamojskiego Domu Kultury wsparł się Znikomek. [źródło]

Bajdała

 

Szedł po świecie Bajdała,
Co go wiosna zagrzała -
Oprócz siebie - wiódł szkapę, oprócz szkapy - wołu,
Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu. (...)

Nie wiadomo dziś wcale,
Co się śniło Bajdale?
Lecz wiadomo, że szpecąc przystojność przestworza,
Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża.

Pysk miał z żabia ślimaczy -
(Że też taki żyć raczy!) -
A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.
Milcz gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!
[Bolesław Leśmian, Dusiołek]

Srebroń

Księżyc to — wioska ogromniasta,
Gdzie ciszę ciuła brat mój — Srebroń,
Co siebie własnym snem przerasta,
Więc mu istnienia w srebrze — nie broń! [Bolesław Leśmian, Srebroń]

Gady

Szła z mlekiem w piersi w zielony sad,
Aż ją w olszynie zaskoczył gad.
Skrętami dławił, ująwszy wpół,
Od stóp do głowy pieścił i truł. [Bolesław Leśmian, Gad]

Skrzypek Opętany

Znikomek

W cienistym istnień bezładzie Znikomek błąka się skocznie.
Jedno ma oko błękitne, a drugie – piwne, więc raczej
Nie widzi świata tak samo, lecz każdym okiem – inaczej
I nie wie, który z tych światów jest rzeczywisty – zaocznie? [Bolesław Leśmian, Znikomek]

Szewczyk

Dałeś mi, Boże, kęs istnienia
Co mi na całą starczy drogę
Przebacz, że wpośród nędzy cienia
Nic ci, prócz butów, dać nie mogę. [Bolesław Leśmian, Szewczyk]

Kolejnymi rzeźbami będą: Migoń, Jawrzon, Dżananda, Śnigrobek, Zmierzchun oraz Pan Błyszczyński.

Polecam: 

W tym Zamościu w biały dzień...

... możesz położyć się na rynku, możesz spać, nikt nie nadejdzie, nikt nie nadepnie… Jedyni przechodnie to łaciata krowa i dwie kozy spacerujące wzdłuż rynsztoku. [źródło]


Tytuł, jak i powyższy cytat to słowa Bolesława Leśmiana, który mieszkał w Zamościu w latach 1922-1935, pracując jako notariusz. Ponieważ nie lubił swojej pracy, nie polubił też miasta, w którym przyszło mu mieszkać przez trzynaście lat.
 
 
 


Do Zamościa strasznie mi się nie chce wracać — jest to po prostu dramat dla mnie. - pisał, będąc w Monte Carlo, do Zenona Przesmyckiego w liście z dnia 5 marca 1925 r. [źródło]
 


 
W negatywnej ocenie miasta wtórowała mu córka Maria Ludwika Mazurowa: "Miasteczko było zawistne, ponure, niesympatyczne. Pejzaż szary". [źródło]




Wpis ten miał być opublikowany ładnych kilka lat temu. Fotografie Zamościa zrobiłam podczas wizyty na Lubelszczyźnie Orszulki. O rany, kiedy to było?




Dzięki temu, że odzyskałam ostatnio część fotografii sprzed kilku lat, mogę powrócić wirtualnie do moich niektórych wspomnień z wędrówek.
 




Gdyby ktoś był zainteresowany porównaniem wyglądu współczesnego Zamościa z opisem Bolesława Leśmiana, to polecam również wpis Pan Samochodzik i szwedzki stół, będący relacją z wizyty Grażyny i P. na Lubelszczyźnie.


P.S. Podczas zwiedzania Zamościa z Orszulką na rynku były tylko gołębie. Kozę, i owszem, spotkałyśmy. Pasła się spokojnie przy ruinach zamku w Krupem.