... choćby dlatego, że tak trudno jest myśleć pozytywnie. [Tytuł to słowa, których autorem jest Scott Adams.]
Wędrowiec szedł polną drogą, gdy na jej skraju, w trawie pojawiło się coś, co przypominało krzak o dziwnych kształtach.
- To wąż - pomyślał wędrowiec.
Wąż rozwinął się, podniósł i ukąsił go śmiertelnie.
Inny wędrowiec szedł tą samą drogą i także ujrzał ten dziwny krzak.
- To na pewno ptak - pomyślał.
Z trzepotem skrzydeł ptak odleciał gdzieś wysoko.
Powyższe opowiadanie Bruna Ferrero pt. "Potęga myśli" dedykuję Kalipso w związku z postem pt. "W kieszeni mam kastet". W komentarzach do niego napisałam:
A może by tak zacząć opowieść:
A może by tak zacząć opowieść:
Pewnego lata na Mazurach płynę nocą po jeziorze Bełdany. Jest ciepło, wiatr cichutko wypełnia żagle. Wokół mnie nie ma na wodzie nikogo. I nagle... na jednym z brzegów, na jakimś pomoście, ktoś zaczyna grać na trąbce "Ciszę". Jest pięknie...
Jest to opis autentycznego zdarzenia, które miało miejsce wiele lat temu. Mimo upływu lat, do dziś pamiętam dźwięk tej trąbki, rozchodzący się po wodzie. Po prostu - niesamowite przeżycie.