ubrane w marynarki w niezbyt modne suknie
siedzą u stołu piją piwo gwarzą
ziewają późno kładą się do łóżka
a w szafie wtedy białe odpoczywa skrzydło (...)
są anioły naprawdę są anioły
celną myśl każdą łowią inteligencji wędziskiem
i z pełnych wiader prawdy chlustają na szczęście
pieką ciasto gotują rybę w białym winie
nie gardzą dobrym żartem (...)
na blogu piszą o ważnych tylko sprawach
dokarmiają nieszczęścia przygarniają koty
są anioły naprawdę są anioły
podziwiają kościoły robią zdjęcia liściom
pieką sernik kurczaka na swój własny sposób
tworzą dobre życzenia ubrane w karteczki
siedzą u stołu piją piwo gwarzą
ziewają późno kładą się do łóżka
a w szafie wtedy białe odpoczywa skrzydło (...)
są anioły naprawdę są anioły
celną myśl każdą łowią inteligencji wędziskiem
i z pełnych wiader prawdy chlustają na szczęście
pieką ciasto gotują rybę w białym winie
nie gardzą dobrym żartem (...)
są anioły naprawdę są anioły
mają dużą szafę pięknych sukien szalina blogu piszą o ważnych tylko sprawach
dokarmiają nieszczęścia przygarniają koty
są anioły naprawdę są anioły
podziwiają kościoły robią zdjęcia liściom
pieką sernik kurczaka na swój własny sposób
tworzą dobre życzenia ubrane w karteczki
Większość powyższych fotografii została wykonana przeze mnie w Opactwie Cystersów w Krzeszowie oraz w okolicy zamku w Książu podczas mojego spotkania z Brujitą. Autorką zdjęcia czerwonych liści i sernika, piekącego się z okazji mojego przybycia jest Ona sama. Jak piękne robi fotografie można się przekonać, zaglądając do posta z relacją na temat mojego u Niej pobytu (klik). Nasze wspólne trzydniowe wędrowanie zostało tam opisane tak, że trudno by było wymyślić coś lepszego.
Przy okazji bardzo serdecznie dziękuję Ci, Brujito, za gościnę, rozmowy i własnoręcznie zrobiony przez Ciebie prezent.
Otulona w ciepłą "zamotkę", patrzę na zdjęcie Brujity, wykonane w ruinach zamku w Książu i myślę:
są anioły naprawdę są anioły
P.S. W dzisiejszym poście wykorzystałam fragmenty wiersza Anny Kamieńskiej pt. "Anioły".
Przy okazji bardzo serdecznie dziękuję Ci, Brujito, za gościnę, rozmowy i własnoręcznie zrobiony przez Ciebie prezent.
Otulona w ciepłą "zamotkę", patrzę na zdjęcie Brujity, wykonane w ruinach zamku w Książu i myślę:
są anioły naprawdę są anioły
P.S. W dzisiejszym poście wykorzystałam fragmenty wiersza Anny Kamieńskiej pt. "Anioły".
;-)))
OdpowiedzUsuńtylko się uśmiechnę... przeczytam raz jeszcze...popatrzę... duszę serdecznością Twą otulę...
i wracać będę...
może coś dopiszę ;-)))
23 września 2013 r. pojawiła się u mnie na blogu "Bajka o puszystym i puchatym":
Usuńhttp://cudartenka.blogspot.com/2013/09/bajka-o-puszystym-i-puchatym.html
I popatrz, co z tego wyszło:)
Brujita, taka mila czarowniczka, taka jest i Ty mialas szczescie jej czaru doswiadczyc...ladnie to opisalas...sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńŁadnie opisałam? Bo jestem pod urokiem czarów Brujity:)
UsuńBrujita, , ale miałyście piękny czas... Wspaniałe zdjęcia. Pójdę sobie potem poczytać na spokojnie o waszym spotkaniu u Bru.
OdpowiedzUsuńArte, ty szczęściaro... Pozdrawiam bardzo ciepło was obie i ściskam mocno:))
Szczęściaro?:)
UsuńAle piękne spotkanie,obie macie cudowne dusze,więc tym bardziej zazdroszczę takiego twórczego spotkania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś... może na Mazurach, albo na Zalewie Szczecińskim...
UsuńPrzeczytałam bajkę " O puszystym i puchatym " , piękna jest . Tak iudzie lubią zatrzymywać puszyste i puchate dla siebie ,łatwiej rzucic pod nogi kolczaste . To fajnie ,ze mogliśmy się z Tobą Arte spotkac i podarować sobie puszyste i puchate . Piekny wiersz wyszukałaś i uzupełniłes też wspaniale :)))) Brujita na tym zdjęciu u góry to taki ludzki anioł :)))))
OdpowiedzUsuńW Książu byłam kilka razy między innymi na wystawie kwiatów ,która jest zawsze w długi majowy łykend , wspaniałe miejsce i otoczenie . W Krzeszowie też chyba byłam ,ale bardzo dawno temu ,rozpoznaje wieże i bryłę ,ale to otoczenie jakby inne .
Bajka jest piękna i taka prawdziwa:) Wiersz jest dobry, warto przeczytać go w całości. Zdjęcia Brujity warto oglądać u Niej na blogu (każdego roku z okazji 8 Marca:)
UsuńKiedyś wybierałam się do Książa z okazji wystawy kwiatów, ale ... nie dotarłam.
Opowiem jak pierwszy raz trafiłam do Książa . Hen,hen,hen, lat temu wybralismy sie pociagiem ze znajomymi na wycieczke w góry . Nie pamiętam juz nawet gdzie . Wyposarzeni w mapy wsiedlismy rano do pociągu . Pociąg ruszył z miejsca ,przejechał kilkaset metrów ,szarpneło nim ze dwa razy porządnie i się zatrzymał . Okazało się że lokomotywa oderwała się od składu wagonów , z dalszej podróży nici . Szkoda nam było wracac do domu, rada w radę postanowiliśmy wsiąść do najbliższego w czasie pociągu ,który będzie jechał w kierunku gór . Nie pamiętam gdzie jechał ten pociąg do którego wsiedliśmy , wysiedliśmy w miejscu gdzie zobaczyliśmy jakiś szlak ,mapy tych okolic oczywiście nie mielismy . Szlismy tym szlakiem który prowadził przeważnie szosą i tak doszlismy do Książa :))))
UsuńCiekawa historia. Dobrze czasami wsiąść do pociągu byle jakiego:)
UsuńArte, piękne zdjęcia i piękny czas.
OdpowiedzUsuńTe czerwone liscie swiecą ,wygladają jak bożonarodzeniowa dekoracja :))))
UsuńHano, nasz rację:)
UsuńZdjęcie czerwonych liści na tle czarnych drzew - to prawdziwa magia:)
UsuńMyślałam, że liście są sztuczne! Prawdziwe, naprawdę?
UsuńHano, u mnie sztuczne?:) Najprawdziwsze:) To jakaś odmiana klonu (drobnolistnego). Może Brujita dodała trochę swojej magii przy obróbce fotografii, ale one tak wyglądały naprawdę:)
UsuńWchodzę wczoraj na ten post i się okazuje, że obiecanki cacanki a głupiemu radość. ;p
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale tym razem winien bloger - coś mu się "pomerdało":)
UsuńPrzy okazji dzięki, że tu zaglądasz:)
What a beautiful castle and Abbey !Gorgeous pictures!They really are angels!
OdpowiedzUsuńI believe in Angels!
Dimi...
Ja też wierzę w anioły:)
UsuńBeautiful pictures! Thanks for stopping by :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńW pięknych okolicznościach przyrody się spotkałyście :)) Anioły dwa, czy bardziej anielice :))
OdpowiedzUsuńOkoliczności przyrody były wspaniałe. A jak tam musi być pięknie na wiosnę:)
UsuńTakich wspaniałych kobiet jak Ty i Brujita jak Maria jak Hana i ..... nie dam rady wszystkich wymienić, tyle że i tak jest ich mało. Większość chowa głowy w piasek, smętne miny prezentuje, opuszczone kąciki ust, przygarbione plecy, zwisające bezsilnie ręce i puste dłonie. Te puste dłonie, najczęściej widzę patrząc na idące kobiety.
OdpowiedzUsuńWolę więc zagłębić w wasze światy pełne złotych liści i lśniące radości, którą nasiąkacie energię by z pełnych dłoni poleciała w świat. :))
Zapraszam częściej:) Na razie mój optymizm góruje nad wszystkim innym - można śmiało czerpać pełnymi garściami:)
Usuńfajne fotki a sernikiem bym się poczęstowała z chęcią :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBył pyszny:)
UsuńKochane Anioly!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze jestescie:))
Ksiaz magiczny, z duchem Daisy krazacym gdzies po parku...
Usciski:)
Dzięki za anioły:) A Daisy dodaje wiele uroku temu miejscu:)
UsuńPięknie :-)
OdpowiedzUsuńCudowne są te anioły i piękne są zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło, że odwiedziłaś mnie:)
UsuńPiękne anioły, piękne spotkanie... I zdjęcia cudne, i zamotka... A w dodatku pachnie sernikiem:) Z pewnością sa anioły! Naprawdę:)))
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam?:) I na dokładkę ten sernik:)
UsuńI to jaki apetyczny!!! Muszę zajrzeć na blog Brujity:)
UsuńKoniecznie, myślę, że Ci się tam spodoba:)
Usuń