Świece z motywami świątecznymi

Klej do świec spisuje się "na medal", papier ryżowy dostarcza sporo różnorodnych, świątecznych motywów, tak więc przyjemnie zdobi się kolejne świece.







Świece z innymi motywami można zobaczyć tu (klik).

Choinki o zapachu pomarańczy

Ponieważ lubię materiały naturalne, choinki wykonuję najczęściej z siana (mam dostęp do sporych zapasów z nadbużańskich łąk) i ozdabiam tym, co "pod ręką" znajdę w kuchni. Wcześniej suszę plastry pomarańczy i limonek, kawałki skórki cytrusów nawlekam na nitkę i suszę jak grzyby lub zwijam w rulonik i przyszpilam wykałaczką. Dodaję '"czego nie żal": orzechy włoskie, anyż, goździki, kawałeczki kory cynamonowej, imbir, a nawet laski wanilii.


W tym roku spróbowałam pierwszy raz do wyrobu choinki użyć kory kokosowej. Efekt - może być, ale strasznie się podczas pracy kurzy.



Powyższe choinki wykonane są na stożkach z brystolu, ale zrobiłam też jedną na butelce (po pokazie chciałam spróbować, czy robi się lepiej niż na stożku). Uwaga - butelka powinna być pękata u dołu, a wysmukła u góry, najlepiej po szampanie lub koniaku. 


Po prawej stronie jest choinka z ubiegłego roku, która do tej pory ma się całkiem nieźle, tylko girlanda z igieł sosnowych lekko wyblakła. Takie choinki, oprócz wyglądu, mają jeszcze jedną zaletę, pachną tak, że w domu, chcąc nie chcąc, wyczuwa się atmosferę świąt przez długi okres przed i po świętach.
Powyższe wyroby są mojego autorstwa, ale w celu dopełnienia obrazu tego, co u mnie teraz zdobi mieszkanie, prezentuję moją ulubioną choineczkę w kształcie żaglowca. Dostałam ją w ubiegłym roku od A., która wie, co lubię najbardziej.

Kartki na Boże Narodzenie

Prezentuję poniżej kilka kartek okolicznościowych, wykonanych metodą haftu matematycznego, z motywami związanymi ze świętami Bożego Narodzenia.

   

    

Jak widać na ostatnim zdjęciu - haft matematyczny bywa bardzo prosty. Przy haftowaniu korzystałam z autorskich projektów zamieszczonych na stronie ww.stitchingcards.com (klik, klik, klik) oraz darmowego wzoru ze strony www.form-a-lines.net (klik).

Jak każe polska tradycja...

... w dzień świętej Łucji czas zacząć przygotowania do świąt. Według wierzeń ludowych, nieprzestrzeganie tego terminu mogłoby wywołać niezgodę w rodzinie, a przecież nikt dobrowolnie nie chciałby do tego doprowadzić.


Tradycje związane ze świętą Łucją szczególnie silne były na Podhalu (klik).

Tego dnia rozpoczynało się cykliczne prognozowanie pogody na wszystkie miesiące nowego roku. Obserwowano warunki atmosferyczne przez dwanaście dni: od dnia św. Łucji do Bożego Narodzenia (polskie dni) oraz od Bożego Narodzenia do Trzech Króli (ruskie dni) i szacowano pogodę na cały rok. Dzień św. Łucji kojarzony był z czarownicami. Ludzie bali się czarów, gdyż uważali, że rzucane są one zarówno na nich, jak i ich dorobek, a zwłaszcza na bydło (krowy). W związku z tym wierzyli w skuteczność wielu metod mających na celu zapobieganie negatywnym skutkom czarów, m.in. smarowanie święconym czosnkiem słupów w stajniach, kadzenie krów święconymi ziołami, rozsypywanie maku przy wejściu do stajni.

 

Wspomniany wyżej zwyczaj przepowiadania pogody znajduje odzwierciedlenie w przysłowiu: "Od Łucyi dni dwanaście policz sobie do Wilii, patrz na słonko i na gwiazdy, a przepowiesz miesiąc każdy". W mojej okolicy ranek dziś był mglisty, trochę mroźnego wiatru, ale teraz jest piękne słoneczko - tak wiec styczeń zapowiada się całkiem nieźle. "Święta Łucja głosi, jaką pogodę styczeń przynosi."


Polskie przysłowia ludowe, związane z osobą św. Łucji, mówią również o przełamaniu dominacji nocy nad światłem. To witanie słońca odnajdziemy w powiedzeniu "Święta Łucja dnia przyrzuca".


Dzień świętej Łucji szczególnie obchodzony jest w Szwecji (klik), gdzie odbywają się pochody dziewcząt, ubranych na biało, w wiankach z płonącymi świecami.


Dzisiejszy post wzbogaciłam fotografiami ostatnio przeze mnie ozdobionych świec. Nie są, co prawda, przeznaczone do wianków świętej Łucji, ale mogę je potraktować jako wstęp do przedświątecznych przygotowań.


P.S. Święta Łucja jest patronką niewidomych i tych wszystkich, którzy potrzebują dobrego wzroku: krawców, szwaczek, tkaczy, pisarzy, itp. Myślę, że dotyczy to również wszelkich twórców rękodzieła. Tak więc - zdrowych oczu mam wszystkim w tym dniu życzę.

Spotkało mnie coś miłego...

 ... - zostałam wyróżniona przez autorkę bloga Pracownia Artystyczna AB Paab pod Lemoorem. W tym miejscu pragnę gorąco podziękować za wybranie mnie do tej nagrody. Lemoor zadała następujące pytania, na które chętnie odpowiem, mimo że od momentu założenia przeze mnie bloga widnieje na nim banerek, dziękujący za wyróżnienia.
  1. Obecnie czytany autor? Z racji chwilowych, trochę "wymuszonych", zainteresowań zaczytuję się literaturą dziecięcą.
  2. Ulubiony gatunek literatury? Powieści przygodowe.
  3. Na co (jedzeniowego) miałabym teraz ochotę? Właśnie zajadam sernik.
  4. Polecam film... Zupełnie się na tym nie znam.
  5. Bloga założyłam ponieważ... koleżanka mnie do tego skutecznie zmobilizowała.
  6. Kawa czy herbata? Herbata z owoców dzikiej róży firmy Herbapol.
  7. Słodkie czy słone? Zdecydowanie słodkie, a jeżeli już słone, to ruskie pierogi.
  8. Gdybym mogła zostać bohaterem książkowym to byłabym? Podróżniczką.
  9. Do kina chciałabym pójść na? Niestety, od jakiegoś czasu nie lubię chodzić do kina.
  10. Pod choinkę najbardziej ucieszyłby mnie... bilet w jedną stronę do dowolnego miejsca na Ziemi.
  11. Najbardziej lubię mitologię grecką? rzymską? germańską? a może celtycką? Najbliższa mi jest mitologia grecka.
Przy okazji trochę podsumowań. Prowadzę bloga od 16 stycznia 2013 r. Ten wpis jest 126. postem. Z mojego "zaproszenia na kawę" do tej pory skorzystały 63 osoby. Miło mi, że odwiedzono mnie 12674 razy, zostawiając ponad 450 komentarzy, za które bardzo, ale to bardzo dziękuję. Najczęściej do mnie piszą: beataEwa, MnemosyneSowiarnia, moj maly art swiat, Ilona Szczęsna, Lucy, Annette ;-), aldia arcadia i Nati B. Dziewczyny - wielkie dzięki za Waszą obecność tutaj.
Na swojej liście czytelniczej ciągle mam komunikat, że osiągnęłam "magiczną" liczbę 300 i muszę niektóre adresy blogów przenosić - bo nie wszystkie mi się mieszczą. Podziwiam wiele prac prezentowanych przez blogowe koleżanki  i jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy chcą się ze mną dzielić radością tworzenia.
PS. A autorce bloga Brujita  bardzo dziękuję za piękne bajki.

Bożonarodzeniowe inspiracje

W ostatnią niedzielę byłam na pokazie i warsztatach florystycznych prowadzonych przez Elżbietę Kosydar. W trakcie warsztatów powstało kilka dekoracji na Boże Narodzenie: stroik na stół z użyciem miniaturowych goździków w kolorze bordowym, kompozycja na komodę z szyszkami i czerwonymi bombkami oraz złoto-pomarańczowa kompozycja w szklanym naczyniu (urzekły mnie w niej liście kukurydzy powiązane jak kokardy).




Florystka pokazała też sposób wykonania dwóch choinek: z gałązek jodły i tui z dodatkiem czerwonego sznurka, lnu i orzechów oraz z siana z dodatkiem anyżu i różnorodnych szyszek.


Osobom, mieszkającym w okolicy Rzeszowa, polecam Wystawę Aranżacji Bożonarodzeniowych pani Elżbiety, którą można zwiedzić w Centrum Kultury w Ropczycach do 23 grudnia.

Deseczka do odpukiwania z owocami róży

Poniżej prezentowana malutka deseczka do odpukiwania w niemalowane z motywem owoców dzikiej róży powstała dla szczególnej Osoby z pewnej szczególnej okazji. Dołączone są do niej życzenia dobroci, szczęścia, wiecznego zdrowia i dobrobytu - wszak to przecież deseczka z jaworowego drewna.



O właściwościach jaworowych deseczek można przeczytać w zakładce "Odpukać w niemalowane" i we wcześniejszych wpisach (klik, klik, klik). 


Nadmieniam, że nie jestem przesądna i moim zamiarem nie jest szerzenie zabobonów. A tak przy okazji - do pakuneczka z deseczką dodałam jemiołę. Szczęścia przecież nigdy za wiele.

Przedświąteczne Targi Rękodzieła

W ubiegłym tygodniu zostałam zaproszona do udziału w Przedświątecznych Targach Rękodzieła. Miało być świątecznie i "prezentowo".
Przygotowałam trochę nowych przedmiotów ozdobionych metodą decoupage'u (m. in. chusteczniki) i karteczki wyszywane metodą haftu matematycznego. Ponieważ osobiście nie "gustuję" w wytwarzaniu ozdób świątecznych, zaprosiłam do pomocy koleżAnkę (przy okazji wielkie dzięki za współpracę). Dzięki jej zaangażowaniu nasze stoisko wyglądało kolorowo i podobało się zwiedzającym. Największe wrażenie robiły wianki i choinki wykonane przez koleżAnkę. I wcale się temu nie dziwię - były naprawdę piękne.




Bardzo dziękuję organizatorom za zaproszenie. Przy okazji nadmieniam, że targi były zorganizowane bardzo profesjonalnie.

Róże i maki królują na chustecznikach

Pierwszy chustecznik to prezent dla pani J. za przepyszne ciasto, które zawsze dostaję po wizycie Magistra Inżyniera. w Kielcach. No i oczywiście za - moje ulubione - ruskie pierogi. Mam nadzieję, że przy okazji najbliższej wizyty też będą.


Kolejny chustecznik, tym razem z motywem delikatnych róż.


Trzeci chustecznik powstał na zamówienie jednej z internetowych koleżanek, której spodobały się moje cudarteńka.


 Chusteczniki ozdobione innymi motywami można zobaczyć tu (klik).

Grudniki i róże:)

Grudniki (zygokaktusy) pięknie już zakwitły. Chyba służą im moje, zrobione wcześniej, doniczki. Co prawda, motyw z różą niewiele ma wspólnego z zimą i grudnikami, ale może następnym razem ozdobię doniczki motywem bardziej świątecznym.