W Jeziorze Białym jest podwójne dno, są dziury, wąwozy, pod tym jest woda i dno. Od lat 60-tych z 10 osób tam zostało i nie odnaleźli ich. Raz utopiła się tam córka jakiegoś wojskowego. Nie mogli jej znaleźć i sprowadzili takie specjalne maszyny. One tak jakby przeczesywały jezioro. Wzruszyły roślinność i ona wypłynęła. To chyba był jedyny przypadek, że kogoś znaleźli, kto wpadł w to drugie dno.
Ludzie boją się pływać w Jeziorze Białym, kąpią się tylko przy samym brzegu. Jezioro ma dwa dna. Pierwsze dno tworzy warstwa gęstego mułu, pod nim jest woda i dopiero drugie dno. W tym mule są otwory, przez które może wpaść ciało topielca i odnalezienie ciała jest niemożliwe. Podobno w jeziorze zostało w ten sposób uwięzionych wielu topielców. Niekiedy, wieczorami, widać nad brzegiem jeziora małe płomyki, być może są to dusze topielców.
Z Jeziora Białego do Jeziora Czarnego jest podziemny przepływ. Jezioro Białe powstało, gdy ktoś upuścił do Jeziora Czarnego kłębek białych nici. Nici te przepłynęły pod ziemią i zatrzymały się na miejscu dzisiejszego Jeziora Białego, które z nich powstało.
W Okunince jest takie jeziorko. W tym jeziorku zatonęło całe miasteczko. Zapadło się z ludźmi, z kościołem, z chorągwiami, z obrazkami, ze wszystkim. To była cerkiew. Pewnego razu przechodziła obok tego jeziora mała dziewczynka. Miała może pięć lat, szła z krową i ta krowa podeszła do wody, żeby napić się. Dziewczynka zobaczyła na jeziorze kawałek złotej wstążeczki, taką pozłotkę, jak to kiedyś nazywali. Ona zaczęła tę pozłotkę ciągnąć i nazwijała taki kłąb, że utrzymać w rękach go nie mogła. Na końcu tej pozłotki był krzyżyk przywiązany. To był krzyżyk właśnie z tej cerkwi, która zatonęła. Dziewczynka ze strachu rzuciła kłębek do jeziora i ten znikł już na zawsze.
Wszystkie legendy pochodzą z artykułu Ciekawostki lokalne Okuninka. Przyznam się szczerze, że jadąc Srebrną Strzałą nad Jezioro Białe, nie do końca byłam zainteresowana legendami z nim związanymi. Po prostu chciałam sprawdzić, co dzieje się z żaglówkami, które jeszcze kilka lat temu pływały po Mazurach.
Spacerując po brzegu, widząc znajome sylwetki jachtów, machinalnie przyszły mi na myśl dobrze znane słowa: Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: Stary, czy masz czas?
[źródło]
Bardzo lubię takie legendy, gadki, opowieści. Dzięki Tobie odkrywam zupełnie mi nieznaną część naszej pięknej ziemi. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńBardo miło czytać takie słowa:) To ja dziękuję:)
UsuńPieknie, ciekawie poczytac takie opowiesci i do tego piekna piosenka:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię widzieć kolejny raz:)
UsuńZadziwiła mnie ilość jezior w tym regionie! Jak to człek całe życie się uczy:)
OdpowiedzUsuńW większości są to małe jeziorka, ale jest kilka bardzo ładnych z przepięknym piaszczystym dnem. Poza tym są czyste:)
UsuńWokół mnie jeziorek jest kilkanaście, a mnie się zdawało, że to dużo!
UsuńMoże być i dużo - wszystko zależy od przestrzeni, na której są położone:)
UsuńCiekawe te legendy o podwójnym dnie, interesujące :) Ale jak dla mnie numerem jeden są te chmury :)))
OdpowiedzUsuńTakie podwójne dno kryje w sobie wiele tajemnic, np. prehistoryczne gady, żyjące pod poziomem pierwszego (licząc od góry) dna. A chmury też mnie urzekły:)
UsuńArtenko!!! a ja tam nie bylam! bardzo atrakcyjne miejsce..bede musiala wrocic na Polesie, ile mijesc do zwiedzenia! no i te legendy, ktore rozbudzaja wyobraznie. A jak znosisz te rownikowe temperatury...
OdpowiedzUsuńTrzeba wrócić:) To jeszcze nie wszystkie miejsca warte polecania:) Równikowych temperatur nie znoszę - ZUPEŁNIE.
UsuńTych 41 bocianow o ktorych piszesz na moim blogu rozlozylo mnie na lopatki. gdzie to bylo?
OdpowiedzUsuńI widze ,ze chmurki ciagle sa takie jak Ty lubisz...
Po drodze do B. na świeżo oranym polu:) A chmury tylko we wspomnieniach - teraz jest zupełnie niebieskie niebo.
UsuńSzkoda że nikt nie przyszedł i nie zapytał, może jeszcze zapyta ?...
OdpowiedzUsuńTe dwa zdjęcia samotnych łodzi symboliczne.
Te żaglówki na jeziorze czemu one takie "gołe" i nieruchome ? Dlatego że nie ma wiatru, czy dlatego że nie ma kto na nich pływać ?
Takie piękne jezioro i tak na nim pusto, tak bardzo boją się po nim pływać ?
Achhh te chmury :)))
Jachty stoją na bojach i dlatego nie są ożaglowane. Wiatr był i to dość spory. Rzadko bywam nad tym jeziorem tak więc trudno mi powiedzieć coś na temat wykorzystywania sprzętu wodnego. W sezonie jest bardzo tłoczno - na plażach i ulicach:)
UsuńPozdrowienia dla Pani Kapitan :)))
UsuńWiatru w żaglach i stopy wody pod kilem życzę :)))
Pięknie dziękuję za życzenia:)
UsuńNiesamowita sprawa z tym podwójnym dnem. Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńA miejsce piękne.
Niesamowita historia i być może prawdziwa:)
UsuńO... Podwójne dno... Dobrze, że tam się nie kąpałam:) Chociaz ja lubię brodzić sobie przy brzegu:) Piękne legendy i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzy brzegu jest bezpiecznie, miejscami można wejść daleko w jezioro i woda sięga po pas:)
UsuńWpis z dreszczykiem, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMiło mi:)
UsuńPamiętam z dzieciństwa te historie... Teraz raczej wolę mniej zaludnione miejsca. Chociaż dwa lata temu wróciłam nad Białe i wciąż piękne było. Zwłaszcza o zachodzie...
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam z dzieciństwa:) Rzadko bywam nad Białym, zdecydowanie wolę jezioro poza sezonem.
UsuńBalam sie takich opowiesci i wody w jeziorach i rzekach.
OdpowiedzUsuńTakie opowieści specjalnie były tworzone aby straszyć dzieci:) I najlepiej o północy przy bulgoczących odgłosach spod ziemi:)
UsuńAha, w kazdej chwili plyne w taki rejs..:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się tęskni za żeglowaniem.
UsuńUwielbiam takie opowiesci, a Lubelszczyzna zachwyca.
OdpowiedzUsuńUsciski Artenko:)
Ta moja Lubelszczyzna jest najpiękniejsza - jak dla mnie:)
Usuń