...jest jedną z moich ulubionych piosenek zespołu Stare Dobre Małżeństwo (można jej posłuchać tu klik), którego fanką jestem od pierwszego usłyszenia w Chatce Żaka w Lublinie w 1986 r. Melodia, stworzona przez Krzysztofa Myszkowskiego, jest piękna (to "słynne" szszsz...). Słowa są jeszcze piękniejsze. Co prawda, nigdy się nie zastanawiałam, kto jest ich autorem, ale...
Kiedy kilka tygodni temu zjawiłam się w Muszynie, jedną z pierwszych rzeczy, którą zobaczyłam, była tablica zamieszczona obok. Popędziłam do biblioteki, wypożyczyłam stos książek z działu "regionalia" i okazało się, że Adam Ziemianin, rodowity mieszkaniec Muszyny, napisał tekst mojej ulubionej piosenki. Nie mogłam, będąc w takim miejscu, odmówić sobie spaceru po miejscach opisywanych przez poetę.) Tyle piosenek SDM jest jego autorstwa: "Coraz krótsze listy od ciebie", "Czasem nagle smutniejesz", "Makatka szalona", "Makatka dla przechodzącej", "Modlitwa o śmiech", "Muszyna blues", "Na sierpniowym balkonie", "Nasz słony rachunek", "Obudź się", "Przy ognisku nad Szczawniczkiem", "U studni", "Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do Włodawy", "Wyglądają przez okno", "Zbieg okoliczności łagodzących", "Z podwórka".
W moje ręce wpadł też tom opowiadań Adama Ziemianina pt. "Chory na studnię". Poniżej kilka cytatów ilustrowanych moimi zdjęciami.
Niedziela
Poranek niedzielny tryskał odświętnym życiem.... Do świątyni szło się powoli i dostojnie. Po to wcześniej wychodziło się z domu, żeby było bardziej uroczyście. ... Któż szedłby wówczas trotuarem! Paradowano środkiem ulicy, podbitej kostką granitową. Aut było wtedy jak na lekarstwo, więc nikomu to nie przeszkadzało.
Faryzeusz i celnik
Miasteczko leżało na samym dole mapy, tuż nad granicą. Góry, które je otaczały, jeszcze bardziej utrudniały jego odnalezienie.
Złotnik Rycynus
Były tam ruiny warownego zamku średniowiecznego, o którym krążyły legendy.
Portret bez duszy
Wyprowadziłem ją na górę, z której miasteczko widać było jak na dłoni. Przypominało domki z klocków i wielki plac zabaw. Odnosiło się wrażenie, jakby dziecko, które przed chwilą tu się bawiło, oderwano tylko na chwilę od zabawy.
Pensjonat babci Anny
Ostatnim akordem przygotowawczym do letniego sezonu było odnowienie nazwy pensjonatu. Mistrz malarstwa pokojowego ciągnął z namaszczeniem litera po literze, używając do tego zielonej farby, napis "Józefa".
Zegarmistrz Kalasanty
... wraz ze zniknięciem naszego zegarmistrza, w całym miasteczku zatrzymały się wszystkie zegary: i ratuszowy, i kościelny, i ścienne, i budzili, i na rękę, i kieszonkowe, i wodoszczelne... Stąd o naszym miasteczku mówi się z przekąsem - tu czas się zatrzymał.
Nie widziałam w Muszynie żadnego zegara, ale jak ujrzałam przy domu na ulicy Ogrodowej 56 szklane izolatory, to stwierdziłam: "Czas się faktycznie tu zatrzymał":)
List do Ogrodowej
W pierwszych słowach mego listu
W pierwszych słowach mego listu
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Ten z kapliczki przy Ogrodowej
Za to że niósł nam czysty płomień
Czasem gdy nikt nie wiedział
Schodził - gwóźdź po gwoździu - z krzyża
I przysiadał się na rogu stołu
Żeby spróbować naszego rosołu
Bywało też że mocniej krwawił
Zwłaszcza gdy z gór szła jesień
Wiatr kładł mu liście na rany
A on nam dawał pociechę
Ten z kapliczki przy Ogrodowej
Za to że niósł nam czysty płomień
Czasem gdy nikt nie wiedział
Schodził - gwóźdź po gwoździu - z krzyża
I przysiadał się na rogu stołu
Żeby spróbować naszego rosołu
Bywało też że mocniej krwawił
Zwłaszcza gdy z gór szła jesień
Wiatr kładł mu liście na rany
A on nam dawał pociechę
Z biografią i twórczością Adama Ziemianina można się zapoznać m. in. na stronach:
- oficjalna strona Ziemianina (klik),
- oficjalna strona Ziemianina (klik),
- strona "na Ogrodowej" (klik),
- strona SDM o Adamie Ziemianinie (klik).
Na koniec fragment opowiadania "Chory na studnię", który tak mi się spodobał, że postanowiłam go zamieścić - żeby pamiętać, ilekroć będę gasić pragnienie Muszynianką:)))
Wiadro wyjrzało na świat. Woda w nim była krystaliczna, zimna i jakby żywa. Sama rwała się do ust. Na wewnętrznych ściankach wiadra potworzyły się perełki powietrza. Jeszcze nigdy takiej wody Jaskółka nie widział... Schylił się nad nią, jak nad panną młodą w białym welonie. To była ich noc poślubna. Zaczął ją głaskać i pieścić coraz czulej. Poczuł jej wilgotność na palcach i dłoniach. Ona lekko drżała, zadziwiona jasnością poranka. Pierwszy raz urwała się przecież z wiecznej ciemności. Wreszcie napięła się i cała otworzyła na oścież. Wtedy on zanurzył się w niej, delikatnie przypiął się do jej ledwie uchwytnej skóry. Już nie panował nad sobą, zanurzył całą głowę. Zaczął pić łapczywie, a ciałem jego, jeszcze gorącym od wczorajszej wódki aż zatrzęsło. Pił źródlaną wodę ustami, oczami, uszami, a nawet włosami. Dopiero po chwili ocknął się i wrócił na ziemię.
- Mineralna!!! - krzyknął jak poparzony, że aż go odrzuciło. - Niech to krew zaleje!!!
PS.
Przy okazji dziękuję autorce bloga Brujita za link do piosenki pt. "Leluchów" (klik). W podzięce zamieszczam kilka fotografii z końca świata:)
PS.
Przy okazji dziękuję autorce bloga Brujita za link do piosenki pt. "Leluchów" (klik). W podzięce zamieszczam kilka fotografii z końca świata:)
W Leluchowie - miła
Zaczyna się koniec świata
Tam anioł traci głowę
Z brzozami się brata.
cudowny post,uwielbiam takie historie,tak mało się pochylamy na tym co ważne tak naprawdę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz:) Szkoda, że SDM już nie istnieje:) Ale - na szczęście - jak tylko przychodzi ochota można posłuchać piosenek:)
UsuńJuż wiem,że mamy wiele wspólnego ale dziś znowu kolejna wspólna miłość....uwielbiam SDM i dzięki Tobie poznałam autora tych pięknych słów.Nie mogę odżałować,że nie byłam jesienią i w tym miesiącu na koncertach SDM w moim mieście,zbyt późno się dowiedziałam,ale słyszałam,że będą znowu,więc jest szansa.....lata mineły odkąd poznałam ich piosenki a ja je nadal znam na pamięc.....
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha:))) To pewnie Stachurę też lubisz? "Jak", "Życie to nie teatr", "Kim właściwie była ta piękna pani...", "Opadły mgły", no i przede wszystkim "Z nim będziesz szczęśliwsza":) Dzięki Tobie odkurzę chyba te pięć tomów:) Na koncerty chodziłam "od zawsze", ale teraz - niestety - to już nie to samo. A żal...
UsuńZnam każde słowo tej piosenki, każdy przecinek, pauzę...
Usuńi od 18stu lat słuchać nie potrafię...
Uwielbiam i nienawidzę...
Bo widzisz... ten blus miał kiedyś imię... i wtedy się listy pisało... daleko, daleko i one długo szły a czekając często słuchałam tej właśnie piosenki...
ehhh.... jakoś mi się tak... sentymentalnie zrobiło ;-)))
a o tym, że Ziemianin teksty dla SDMu pisze to wiedziałam akurat... i miałam to szczęście, że Bieszczadzkich Aniołów w Wetlinie słuchałam... całą Polskę na stopa przebyłam... na ten jeden wieczór i jeszcze żeby następnego dnia na połoninę wejść... i znów stopem - do domu ;-)))
A później... później słuchałam "z nim będziesz szczęśliwsza" i też łzy płynęły...
Uściski zasyłam... a zdjęcia - jak zwykle - zazdrość wzbudzają ;-)))
Przepraszam, myślałam, że sprawię Ci przyjemność tą piosenką i opowieścią o moim zwiedzaniu Muszyny.
UsuńW tekstach Stachury i Ziemianina - faktycznie - samo życie, ale są i inne piosenki - bardziej optymistyczne:)
Aleee...źle mnie zrozumiałaś... albo ja źle napisałam... Piękny wpis, cudne zdjęcia i relacja wxbudzająca zazdrosć... A historia stara - ja miałam wtedy 16 lat, poznaliśmy się we Włoszzech i siłą rzeczy ta "mniełość" przetrwać nie mogła...
UsuńTylko to "czemu Cie nie ma na odległość ręki..." tak smutno wciąż brzmi...
To zróbmy tak - może masz jakąś ulubioną piosenkę, która kojarzy się dobrze:)))? Jeśli tak, napisz, a ja coś z nią zrobię - dla Ciebie:)
Usuńohh... całe mnóstwo...
UsuńList do Małego Księcia, Blues dla Małej, Spotkali się p latach (nie pamiętam teraz tytułu) Makatka o wojowniku, Bieszczadzkie Anioły, a z ostatnich...
bardzo lubię wieczorami, przy świeczkach wsłuchiwać się w "z rozkazu serca,ognia, powietrza i wody" choć i za tą piosenką jest wspomnienie - jakieś imię... ale wiesz... z Bieszczadami i SDMem tak już jest...
to nie disco polo... SDM jest ze mną odkąd mój przyjaciel wiele wiele lat temu sprezentował mi KASETĘ - właśnie Czarny Blues...
To ja z SDM jestem trochę dłużej, w 1986 r. (a może 1985???) byłam na jednym z ich koncertów, kiedy jeszcze wokalistką była Ola Kiełb. Było to w Chatce Żaka w Lublinie, wtedy jeszcze przede wszystkim śpiewali "Dwa teatry" i inne utwory Stachury:) Bardzo lubię "Bluesa dla Małej":), ale to też takie smutne.
UsuńZnalazłam taki "kwiatek":)))
http://sokratesljoekelsoey.blox.pl/2008/03/zaginione-arcydziela-pierwsza-kaseta-starego.html
Jak coś wymyślę, dam znać:)
nooo... ciut dłużej ale oni są nieśmiertelni... Myślę, że jeśli kiedyś będę miała dzieci to też będą nucić... Bieszczadzkie Anioły ;-)))
UsuńArtykuł... intereujący ;-)))
choć teledysk w nim zamieszczony poraził me oczy i uszy zresztą też ;-)))
Ciut:))) Wcale się nie dziwię, że dzieci będą nucić Bieszczadzkie Anioły, na dodatek w Bieszczadach przy ognisku:))) Moi bliscy z dwójką maluśkich dzieciaków byli nie tak dawno na Rusinowej Polanie w Tatrach:)
UsuńNie zwróciłam uwagi na ten teledysk:)
o tylko ja taka wścibska jestem... i płacić mi za to przyszło ;-)))
UsuńSnów kolorowych i dnia słonecznego
Wiesz, co:)))? Ja już nie będę dziś "namieszywać":)) Zajrzałam na Twój blog, a tam smutno Ci... No i czuję się trochę winna, a przecież nie chciałam. Życzę Ci jutro pięknego radosnego ranka:) I całego dnia też:)
UsuńTeledysk - faktycznie "porażający":)))
Urocze zimowe migawki.... Taką zimę, jak u Ciebie na zdjęciach to bym nawet mogła mieć :) Muszyna kojarzy mi się nieodłącznie jedynie z wodą mineralną :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzielki!
Taka zima to niech będzie dopiero... pod koniec roku:) A Muszyna - faktycznie - na wodzie mineralnej "stoi". Kiedyś słynęła z wina - fraszka J. Kochanowskiego "Do starosty muszyńskiego":) Pozdrawiam:)
UsuńPiękny post dziś napisałaś kochana aż się troszkę rozmarzyłam - zima jak będzie chciała to i tak będzie ale już niech lepiej znika jak ptaszki za oknem nam śpiewają z samego rana i zaczynają krzewy pędy zielone puszczać ///// buziaki ślę Mariii życzę wspaniałej niedzieli bo jeszcze trwa
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz:) Tak przy niedzieli można się trochę rozmarzyć:)
UsuńPiękne widoki , piękny piosenki i piękna historyjka po prostu piękny post:Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podobało:)
UsuńWiesz dobrze trafiłaś,uwielbiam Stachurę i wszystkie utwory które wymieniłaś,ostatnio znowu słuchałam Urodzin i aż łza się kręciła.Właściwie Stachura towarzyszy mi przez prawie całe moje życie:)A właśnie teraz słucham Opadły mgły:)Nie ma teraz takich utworów,przynajmniej ja nie znam.Wiesz,ja byłam od dziecka w harcerstwie i ciągle słuchaliśmy piosenki poetyckiej,szant i harceskich kawałków.Uwielbiałam np.Wołosatki i ich bieszczackie utwory.A oprócz tego miałam czas gdy słuchałam Okudżawy a szczególnie pokochałam Wysockiego.A i był też czas Bajora:)Potem bywało różnie ale ciągle do nich wracam.MAm ogromny sentyment do SDM,ogromny i nie mogę przeżyć,że nie byłam na ich koncercie:(((A na koniec polecam Ci tę piosenkę,uwielbiam ją:http://www.youtube.com/watch?v=mEPE7QFIobk.
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha:))) Dzięki za link:) Stachura, Okudżawa, SDM, Wołosatki - ciekawe co jeszcze nas łączy?:)) Harcerstwo i szanty:) I pewnie dużo innych rzeczy , które powoli same się odkryją. A poza tym masz bardzo ładne imię blogowe:)))) Jak do mnie zaglądasz, od razu pachnie Polinezją:)
Usuń"A amizade com Deus e a amizade com os outros é a mesma coisa, não podemos separar uma da outra"
OdpowiedzUsuń(Santa Tereza de Ávila)
Obrigada pela carinhosa visita! A
Amo passear por aqui, lindo cantinho!
Tenha um lindo dia !!!
Beijos Marie.
Piękna myśl św. Teresy. Wielkie dzięki za dobre słowa:)
UsuńJak zrozumiałam - podoba Ci się u mnie:)