Pożegnanie z zielono-rumiankową wyspą

Mam jeszcze ogrom materiału zdjęciowego z Londynu i wiele miejsc do opisania, ale muszę na chwilę zrobić przerwę w tym temacie.
Tylko jeszcze pochwalę się fotografiami przyrody, zrobionymi w centrum miasta. Odwiedziłam między innymi Hyde Park i St. James's Park. Poniżej zamieszczam kilka migawek ze spacerów po nich, (kępa rumianków, podobnie jak łany tych kwiatów przy drogach, spowodowały, że Anglia będzie mi się chyba do końca życia kojarzyć z nimi i wiosenną zielenią).
Nie tylko flora Londynu wywarła na mnie wrażenie. W wielu miejscach spotkałam oswojone ptaki, a przede wszystkim wszędobylskie wiewiórki.
W parkach dostrzegłam pełno malowniczych zakątków, pięknych rzeźb (w tym Piotrusia Pana), fontann, zadbanych trawników, na których można było zrobić piknik.








I kto by pomyślał, że ten zachód słońca jest robiony w centrum Londynu?



Największe wrażenie wywarły na mnie róże w Queen Mary’s Rose Garden w Regent’s Park. I tymi różami pragnę bardzo serdecznie podziękować:


- M. za sam pomysł wyjazdu do Londynu, rezerwację noclegów, a przede wszystkim za towarzystwo i opiekowanie się mną na lotnisku i w metrze;


- A., B., K. i T. za sfinansowanie podróży w obie strony;


- T. za wiarę we mnie, że mi się uda zwiedzić to piękne miasto i mapę, dzięki której było to możliwe;


- A. za pomoc w kupnie biletów;


- Orszulce, R. i B, za gościnę, wspaniałe mnie przyjęcie, a także za fantastyczną wycieczkę do Stonehenge, Salisbury i Windsoru.


Wszyscy moi Bliscy - pięknie Wam dziękuję.






To, co dobre, szybko się kończy. Po tygodniu trzeba było się pożegnać z zielono-rumiankową wyspą. Jeszcze kilka fotografii wykonanych w przestrzeni powietrznej.




Od mojego powrotu minęło już kilkanaście dni, a ja jeszcze żyję tamtymi przeżyciami, widokami, wrażeniami. I wspomnieniami gościny, za którą Ci, Orszulko, ogromne jestem wdzięczna. I za prezenty, które dostałam od Ciebie też bardzo serdecznie Ci dziękuję. Śliczna karteczka i kubek z makami na pewno długo będą mi o Was przypominać.


P.S. Ten czerwono-czarny rulonik to specjalny lizak, kupiony na pamiątkę pobytu w Stonehenge. R., wielkie dzięki.

26 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda Londyn na Twoich zdjęciach , szkoda że nie widać szczegółów rzeźby Piotrusia Pana ,tam aż się roi od różnych detali :)
    Niezwykle interesujące zdjęcie to z cieniem samolotu ,wspaniale udało ci się to uchwycić :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczegóły rzeźby dodałam, natomiast to zdjęcie z cieniem, to był czysty przypadek:)

      Usuń
    2. Dziękuję za szczegóły dotyczące Piotrusia Pana :)
      Piękny ten przypadek :)) Mnie kiedyś przypadkiem wpadł w kadr dudek, taki rodzaj wróbla ;)

      Usuń
  2. Artenko, ja juz na slowo pozegnanie...wiesz co robie ;)
    Dziekuje za piekne zdjecia i za to, ze moglysmy spedzic ten londynski czas :)
    Moj lizak juz zjedzony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, Orszulko, ja nie chciałam... Przepraszam.... Ale to wcale nie jest koniec - na pewno ukażą się jeszcze dwa posty na temat Londynu - przecież nie zamieściłam niczego, co się wiąże z moimi zainteresowaniami marynistycznymi:)))) No, może z wyjątkiem dwóch zdjęć z muzeum:) Lizaka zostawiłam na jakąś specjalną okazję:))))

      Usuń
  3. Ach, te róże... Pachniały też??? Piękne zdjęcia Londynu, też budzą moje wspomnienia. Moja szkoła językowa była tuż przy Regent's Parku, chodziliśmy tam w przerwach między zajęciami:)) Miałam też w grupie dziewczynę, nie pamiętam narodowości, która zarabiała żonglując w tym parku:)
    Bardzo się cieszę, że mogłaś to wszystko przeżyć i zobaczyć dzięki twoim bliskim osobom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róże pachniały obłędnie:) I ja się ogromnie cieszę, że mogłam to wszystko zobaczyć:)

      Usuń
  4. Piękne róże, zdjęcia zachodu i opowieść o Twojej podróży. Bardzo dużo zobaczyłaś, nie dziwię się, że jeszcze tym żyjesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zachód słońca mnie... zaskoczył. Nie sądziłam, że w tak dużym i zurbanizowanym mieście będę miała możliwość podziwiania takich widoków:)

      Usuń
  5. Arteńko, znowu podróż? Jeśli tak, to bardzo dobrze, bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie:))) Na razie nie jest to podróż, a wręcz przeciwnie:))))

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia, zazdroszczę możliwości podziwiania Londynu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To była naprawdę cudowna podróż. Kolejnych Ci takich życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia, zwłaszcza ten zachód słońca - niesamowity :)
    I jaka fajna wiewióreczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zachód słońca w sercu wielkiego miasta - faktycznie niesamowity:)

      Usuń
  9. Ale fajna wycieczka, piękne zdjęcia, wspaniałe przeżycia :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz wspaniałe bliskie osoby, dzięki którym spełniło się Twoje marzenie i zobaczyłaś piękne miasto. Bardzo ciekawie pokazałaś je na zdjęciach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno moi Bliscy jak i Orszulka z Rodziną sprawili, że podróż była wspaniała i na pewno zostanie na długo w pamięci:)

      Usuń

  11. "Ontem foi embora.Amanhã ainda não veio. Temos somente hoje, comecemos!!!Qualquer ato
    de amor, por menor que seja, é um trabalho pela paz" (Madre Teresa de Calcutá)
    Imagens simplesmente maravilhosas, amei todos os detalhes!!!

    Um grande abraço, Marie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia ! Mnie zachwycają te róże. Szczególnie pierwsze zdjęcie. Pisałaś, że to angielskie. Wyjątkowe ! Takie trochę piwoniowe :) Bardzo się cieszę, że tam byłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że cieszysz się moją podróżą:))) Dziękuję bardzo serdecznie:)
      Jeśli chodzi o to zdjęcie róż - to taką własnie etykietkę miały. Zajrzyj, proszę: http://rosarium.com.pl/kategoria-produktu/roze-angielskie

      Usuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.