Dostałam kiedyś od A. przepięknego anioła z koronki klockowej. Koleżanka wiedziała, że coś takiego mi się bardzo spodoba. Opowiedziała mi o tym, gdzie takie anioły powstają, o swoim zauroczeniu tym rodzajem koronki, ba, pochwaliła się nawet, że kupiła sobie klocki i książkę "na temat". Może będzie kiedyś takie rzeczy tworzyć?
Przy okazji mojego tegorocznego pobytu w Krynicy Zdroju odwiedziłam polecany sklepik, prowadzony przez Wiolettę Namysłowską z rodu Sobiepanów Zamoyskich. Pani okazała się bardzo sympatyczna, z chęcią opowiadała o swoich pracach, udziale w międzynarodowych konkursach koronki klockowej (ma duże osiągnięcia w tej dziedzinie), pokazywała swój warsztat. Oczywiście nie obyło się bez zakupu - trudno było się oprzeć tym małym arcydziełom.
P.S. Zdjęcia są mizernej jakości, w zimie słońce mi nie zagląda do okien, bo zbyt nisko "chodzi", w lecie drzewa mi przesłaniają okna i też słońca przez nie nie widzę. Za to mogę obserwować przebarwiającą się jarzębinę, czuć zapach kwitnącej lipy - już lato.
P.S.' Jeszcze nie robię koronek klockowych, ale... kto wie?
Najlepiej uczyć się od mistrzyń, a one mieszkają w miejscowości Bobowa w Beskidzie Niskim. A we wrześniu będzie tam kolejny światowy festiwal koronki klockowej i to już jest zawrót głowy,Koronki są nawet ze złotych i srebrnych drucików.Można się uczyć,kupić wzory itp.Koronek uczy też
OdpowiedzUsuńhttp://www.sztukakoronki.art.pl/koronka3.html.
Wzruszył mnie kiedyś 10letni chłopiec,który mozolnie przekładał klocki z nićmi.Zapytałam czemu akurat to, a nie np.klejenie modeli,odpowiedział,że to dlatego,że jego kochana babcia to robiła, ale zmarła i nie zdążyła go nauczyć i on postanowił że musi to umieć.
Bobowa to śliczne minimini miasteczko. A w jesieni to już zawrót głowy od kolorów liści.
Pozdrawiam - Danuta
Bobowa to śliczne minimini miasteczko i życzliwi ludzie.
Bardzo serdecznie dziękuję za informacje o Bobowej (już wcześniej o niej czytałam, ale nie wiedziałam, że jest taka śliczna i że żyją w niej tacy sympatyczni ludzie:) Znalazłam stronę Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa, ale tam jeszcze nie ma zapowiedzi (dokładnego terminu) festiwalu. Zdjęcia w galeriach są imponujące, a historia chłopca opisana przez Ciebie bardzo wzruszająca:) Dziękuję też za podanie adresu "Sztuka koronki" - jest to fantastyczny pomysł na spędzenie urlopu:) Może jesienią uda mi się tam dotrzeć:)
UsuńXV Światowy Festiwal Koronki Klockowej 3 - 5.10.2014
UsuńNa zakończenie wystąpi ENEJ :)
Pozdrawiam - Danuta
Wieeelkie dzięki - zapisuję sobie w kalendarzu:)
UsuńŚliczne są, ale pewnie sporo dłubania przy nich jest.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - śliczne i wymagające dużej ilości pracy, może nie serduszka, ale anioły na pewno:)
UsuńObserwowałam kiedyś wykonywanie takiej koronki i chyba bym sie pogubiła w tych wszystkich klockach ,szczególnie przy tak skomplikowanych wzorach jak te anioły . Chociaż kto wie ,kiedyś bardzo dawno temu ,bawiłam się w makramę ,a to troche podobne .
OdpowiedzUsuńBardzo efektowne te koronki ,szczególnie te anioły mi sie podobają :)))))
Ooo, anioły są piękne, ale to, co widziałam na warsztacie, było niewyobrażalne, podobnie jak prace konkursowe (o ilości nitek może świadczyć 10-20-krotnie wyższa cena:)
UsuńZawsze mnie niezmiernie ciesza, takie informacje, ze ktos, gdzies para sie takim rekodzielem. Ba, ze festiwale sie odbbywaja! Cudne te koronki.
OdpowiedzUsuńLubie takie niespodzianki, ze jestesmy sobie z Wu , gdzies w Polsce, idziemy w gorach. lesie i nagle bach: drewniane rzezby i pan na stoleczku siedzi, rzezbi, podspiewuje. A gdzie indziej - chalupa z piecem do wypalania gliny. Dzieje sie!!
Myślę, że jest to jedna z lepszych metod na ściągnięcie turystów, nie mając porządnej infrastruktury (dróg, pensjonatów, itp.) jedynie zielonością przyrody i wytworami rąk ludzkich można zachęcić do przyjechania. Gdybyś nie miał pomysłu na zwiedzania Polski (z zahaczeniem o rękodzieło) - mogę polecić kilka warsztatów w okolicy:)
UsuńPrawdziwe arcydzieła:) Ja też nie robię koronek klockowych, ale kto wie... :))) Chętnie bym spróbowała. Na początek jednak może nauczę się szydełkować:)
OdpowiedzUsuńSzydełkiem posługuję się od V klasy:) Ale koronek klockowych jeszcze nie próbowałam robić.
UsuńKejku, ładne, ale ja jestem raptus, ja muszę mieć szybko, dzierganie podziwiam, ale to nie dla mnie, choć haft wstążeczkowy mnie wciagał. Na to wszystko trza mieć furę czasu, a ja go nie mam:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację z tym czasem - jest towarem luksusowym:)
UsuńDo takiej misternej pracy to i cierpliwości dużo potrzeba.
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny :)
Pozdrawiam.
Faktycznie - dużo tej cierpliwości potrzeba:)
UsuńWszystkie prace są przepiękne i jestem nimi zachwycona. Podziwiam umiejętności osób, które tworzą takie cudeńka, bo prace są bardzo misterne i wymagają dużo cierpliwości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam prace duuużo większe - chyba miesiącami robione:) To dopiero misterna robota:)
UsuńWhat a beauty!!!These lace projects are really masterpieces !!!Enjoy your gifts!!
OdpowiedzUsuńHave a happy Sunday!
Dimi...
Pięknie dziękuję za komentarz, cieszę się, że koronki Ci się podobają:)
UsuńPiękne, ja nie miałabym chyba cierpliwości do takiego dłubania.
OdpowiedzUsuńA mi się marzy kiedyś spróbować:)
UsuńObserwowałam kiedyś tworzenie takich koronek, ale to jest coś tak masakrycznie trudnego, że nawet nie myślę o próbowaniu :-) Do tego przydałby się też dobry wzrok i fura cierpliwości, więc raczej odpadam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno potrzebna jest cierpliwość, dobry wzrok, wyobraźnia, dokładność. Niestety, dla mnie to też "czarna magia":)
UsuńMoja Ciotka M. robiła takie cuda. Dla mnie to tajemnica absolutnie niezgłębiona i nieprzenikniona. A Ciotce ten pierdylion klocków ino śmigał! I nigdy Jej się nie plątało!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Ciotkę M.:)
UsuńPrzepiękne rzeczy.!
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę:)
Usuń