Sądzę, że większość Szanownych Czytelników mojego bloga zna przygody Pana Samochodzika, jeżeli nie z książek, to z filmów namiętnie "puszczanych" przez TVP. Ponieważ zaczęły się wakacje, jest szansa na kolejną powtórkę takich ekranizacji jak: "Wyspa Złoczyńców", "Samochodzik i templariusze", czy też "Pan Samochodzik i niesamowity dwór". Nawiązując do klimatu przygód opisywanych przez Zbigniewa Nienackiego, zapraszam na letnią wędrówkę i odkrywanie tajemnic.
Na trasie Zamość - Chełm, 8 km za Krasnymstawem, w miejscowości Krupe znajdują się przepięknie zachowane ruiny renesansowego zamku z XVI/XVII w. Z jego murów można dostrzec oddaloną w prostej linii o 3,5 km Górę Ariańską i właśnie ona skrywa opisywane tu tajemnice.
GÓRA ARIAŃSKA. Jest to typowy pagór wapienny, leżący k. wsi Krynice, o wys. 287,2 m n.p.m., porośnięty młodym lasem sosnowym, na którego szczycie stoi tajemnicze „grobiszcze ariańskie" w kształcie ostrosłupa. Prawdopodobnie pochowano tu Pawła Orzechowskiego. [źródło]
Wspomniana wyżej budowla w kształcie ostrosłupa to najwyższa z polskich piramid. Trudno ją znaleźć, gdyż jest ukryta w leśnym gąszczu. Prowadzi do niej żółty "Szlak Ariański", ale oznaczenia na drzewach są słabo widoczne. Piramida ma około 400 lat. Do tej pory nie przeprowadzono tu poważniejszych badań naukowych, za to wraz z upływem czasu miejsce obrasta w legendy. Przytoczę kilka materiałów źródłowych:
W Tygodniku Ilustrowanym Nr 88 str. 109-110, tom IV z dnia 4 września 1869 r. znajduje się następujący opis [pisownia oryginalna, źródło]:
... w należącym albowiem do dóbr krupskich lesie, są jeszcze liczne mogiły i groby, zwykle przez lud mogiłami szwedzkimi zwane, niewątpliwie zaś dawniejszych, może nawet przedchrześcijańskich sięgające czasów.Pomiędzy temi szczególnie wyróżnia się pomnik w stronie wschodnio – północnej tegoż lasu istniejący, gdzie śród kilkonastoletnich dębów, sosen i jodeł, na płaskim grzbiecie wzgórza około 200 stóp wysokiego, sterczy budowla pospolicie grobiskiem zwana, o której mieszkańcy okolicy twierdzą, iż była kościołem aryańskim lub luterskim, postawionym tylko na miejscu od niepamiętnych czasów tak mianowanem. Pierwsza kondygnacya tego pomnika zbudowana jest w kwadrat o bokach szerokich stóp 18, a wysokich stóp 36 (z gzymsowaniem).Materyałem budowlanym są cegły, biały opoczysty kamień i głaz czarny. Na tej podstawie osadzona jest czworoboczna piramida z cegły, nakryta spiczastym nagłówkiem z szarego piaskowca. Piramida ma wysokość stóp 72, cały więc pomnik dochodzi stóp 108, a zajmuje powierzchni stóp kwadratowych 324.Ze strony południowej jest w murze wybite wejście do wnętrza, które ma gustowne sklepienie tak zwane rzymskie, wsparte na łukowatych arkadach. W ścianach dolnych są cyrklaste otwory, nieopatrywane, jak się zdaje nigdy w okna. Miejscowi utrzymują, że niegdyś z zamku krupskiego podziemny korytarz prowadził do tego grobiska, dziś mury stają już zapomniane i samotne. I postać tego pomnika, i rodzaj mularskiej w nim roboty, przekonywają że z 17, a najwcześniej z końca 16 wieku pochodzić może. Przez pewne podanie coby miał znaczyć zaginęło zupełnie. Przed dwudziestu kilku laty znaleziony tu był srebrny wielki medal znapisem, może ten potrafiłby był zagadkę rozwiązać, ale przerobiony został na łyżkę, a napisu nawet nie zanotowano.
Pomiędzy różnorodnemi tradycjami przywiązanymi do tego pomnika, jedną przytacza p. Władysław Ciesielski (...) Według niego lud miejscowy złożył w tym grobisku wielkiego grzesznika, potępionego za przekroczenie czwartego przykazania Boskiego, a takim spoczynek w ziemi poświęconej bywa wzbroniony.Przechowują więc tam podanie, jakoby przed wiekami mieszkał w zamku krupskim wyrodny syn, który ze sknerstwa wysyłał tajemnie matkę swoją na żebraninę i gdy ta pewnego dnia w ciężkiej zimie powróciła z niczem nie puścił jej do mieszkania i pozwolił aby na drodze zamarzła. Skoro wieść o tym niecnym postępku rozniosła się, a no także zakończył życie lud wykopał zmarłego z chrześcijańskiego cmentarza i zakopał w lesie w grobisku. Ale że tom złe nie dawało ludziom pokoju i do niejednego przyczyniło się śmierci, aby więc temu zapobiec, wystawiona została kaplica na grobisku.
Z tego wszystkiego to wydaje się nie ulegać wątpliwości, że budowla w krupskim lesie jest pomnikiem grobowym. (...) najprawdopodobniejszym jest domysł, iż pokrywała zwłoki jednego z rodziny Orzechowskich tutejszych dziedziców, gorliwego zwolennika sekty socynianów, który umarł za granicą, a którego ciało przywiezione do kraju, wedle jego życzenia miało być w zwykłem miejscu pochowane...
W Tygodniku Krajoznawczym Ilustrowanym „Ziemia” Nr 12 z dnia 23 Marca 1912 r. Adolf Dygasiński w swoim artykule pt: „Dwory, Zamki i Pałace. KRUPE” tak opisywał piramidę w Krynicy [pisownia oryginalna, źródło]:
... w ustroni leśnej stoi kaplica czworokątna z przedłużeniem, przypominającym obelisk i ze sklepionym wnętrzem. Czy to jest pomnik grobowy któregoś z dziedziców, czy może samotna pustelnia, przeznaczona na samotne rozmyślania? Trudno odpowiedzieć coś pewnego. Częstokroć nić tradycyi, łącząca stary budynek z żyjącem pokoleniem, tak nagle jakoś się przerywa, że potem odnaleźć jej wątku nie można.Współczesny opis piramidy zawarty na stronie Pismo Wolnego Miasta Szczekarzew:
Arianka to (...) obiekt w przeznaczeniu swym tajemniczy, murowany z kamienia uzupełnionego cegłą, częściowo otynkowany, z wewnętrzną kryptą. Całość na rzucie kwadratu w kształcie sześcianu nakrytego wysokim ostrosłupem. Od frontu na osi otwór wejściowy, zamknięty półkoliście, obecnie przymykany kratą, z pozostałych trzech stron, a także nad wejściem okrągłe otwory -„okienka”. W prawej ze ścian, w ostatnich latach ukazało się (dotąd znajdujące się poniżej poziomu gruntu) kolejne wejście, co w połączeniu z wewnętrznymi murowanymi szerokimi ławami które mogły stanowić ewentualne wsparcie podłogi, może sugerować, iż pierwotnie znajdowało się tam pomieszczenie piwniczne, być może z funkcją właściwej krypty. W splądrowanej krypcie jeszcze w latach 90 XX wieku znajdowały się szczątki ludzkie, łącznie z ludzką czaszką (przypuszczalnie właśnie Orzechowskiego), tu należy mieć na uwadze, iż obiekt ten został silnie uszkodzony w czasie II wojny światowej i w latach 1956-57 poddany restauracji.
A teraz czas na fakty i tajemnice związane z piramidą w Krynicy:
- Piramida została zbudowana na rozkaz podkomorzego chełmskiego Pawła Orzechowskiego, właściciela zamku w Krupem, ale nie jest znana dokładna data jej powstania.
- Paweł Orzechowski jako arianin nie mógł być pochowany na cmentarzu katolickim, zmarł jednak w trakcie podróży zagranicznej w 1612 roku i nie ma żadnego dokumentu potwierdzającego złożenie w piramidzie jego prochów.
- Janusz Palczewski, praprawnuk starosty Orzechowskiego, twierdzi, że piramida w Krynicy "...to jeden z nielicznych w Polsce grobów piramidalnych, oraz szerzej ujmując, obiektów architektonicznych w kształcie piramidy. I na dodatek chyba pierwszy, najstarszy. Kaplica grobowa, zwana Grobiskiem została wybudowana na polecenie Brata Polskiego Pawła Orzechowskiego, podkomorzego chełmskiego i po jego śmierci 21 marca 1612 r. został tam pochowany." [źródło]
- Ludowe nazwy tego miejsca to: Arianka, Wieża Ariańska, Wzgórze Ariańskie, Grobisko, Piramida, Czop.
- Czy Paweł Orzechowski, jako badacz Biblii, posiadł tajemną wiedzę na temat piramid? (dla zaciekawionych polecam stronę o Wielkiej Piramidzie i Biblii).
- Czy na pewno piramida została wybudowana jako grobowiec, a może był to kościół ariański jak twierdzą niektórzy? A może, co sugeruje autor bloga Szeroki trakt, piramida w Krynicy, podobnie jak Wielka Piramida Cheopsa, jest Biblią w kamieniu?
- O czym może świadczyć wygląd piramidy, a konkretnie zakończenie wierzchołka - tzw: „kamień węgielny”? Czy jest to symbol Najwyższego, a może wręcz przeciwnie?
- Czy prawdą jest, iż piramida posiada niezwykłe właściwości, polegające na akumulowaniu energii czerpanej z zewnątrz? "Czyżby nią była grawitacja? A może piramida jest samoładującym się akumulatorem energii, podobnej lub identycznej z tą, która pochodzi z ludzkiego organizmu? Czy o tej niezwykłej energii wiedzieli polscy Arianie?" [cytuję Waldemara Sulisza]
- Kim jest tajemnicza postać z legendy „O szlachcicu w kontuszu błąkającym się w pobliżu Grobiska i Zamku w Krupem”?
- Gdzie zostały ukryte skarby, o których Oskar Kolberg w dziele pt. „Obraz Etnograficzny – Chełmskie” Tom I., wyd. 1890 r. tak pisał: „W pobliżu Krępego mają być – wedle podania – skarby w kopcu piramidalnym czyli grobowcu, leżącym w znacznej części w gruzach; wszelako skarbów tych z obawy licha czyli złego, lud wcale nie szuka”? [pisownia oryginalna, źródło]
- Co jest przyczyną odwiecznej złej sławy tego miejsca?
- Czy prawdą jest, że miejsca tego strzegą ogromnych rozmiarów żmije?
Piramida w Krynicy do dziś skrywa swoje tajemnice. "Aż dziw o pomstę woła, że taki rarytas nie trafił do tej pory na warsztat żadnego autora literatury grozy. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. A zatem pisarze do piór, turyści na start!" [cytuję Mariusza Kargula]
Nieee, proszę się nie obawiać, nie mam zamiaru pisać powieści na ten temat:) Ja tylko lubię podróżować i odwiedzać ciekawe miejsca:) Może ktoś z Szanownych Czytelników zechce poznać i opisać tajemnicę największej ariańskiej piramidy? Może właśnie tam odnajdzie najcenniejszy skarb? A może poczuje w jej pobliżu przypływ niezwykłej energii? Niezależnie od intencji, zapraszam serdecznie do Krynicy koło Krasnegostawu na wakacyjną wędrówkę szlakiem tajemnic:)
Nadmieniam, iż fotografie, ilustrujące tekst, były wykonywane przeze mnie wiosną (2011 r.) i latem. Niestety, z powodu gęstego lasu, porastającego współcześnie wzgórze, nie udało mi się zrobić porządnego zdjęcia piramidy w całości. Poniżej zamieszczam dwie fotografie z czasów, gdy wzgórze było odkryte. Pierwsza z nich pochodzi ze strony fotopolska (można tam zobaczyć piramidę na zdjęciach z 1890 r. i 1900 r.). Druga fotografia była zrobiona w 1939 r.[źródło].
OGŁOSZENIE
Z powodu chęci dotarcia do równie ciekawych miejsc jak opisywana powyżej piramida w Krynicy, chętnie odziedziczę wehikuł. Nie musi być w zupełności taki jak pojazd Pana Samochodzika (dla ciekawych dokładny opis 1 lub opis 2). Może nie mieć sześciobiegowej skrzyni i może palić mniej niż 20 l/100 km. Chętnie zrezygnuję też z kilku patentów, ale niechże by był w ostateczności... czerwony:)))
Bardzo ciekawy post, muszę, ale to po prostu MUSZĘ się tam kiedyś wybrać :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam, ale to naprawdę zapraszam serdecznie:)
UsuńWłaśnie, dlaczego tego miejsca nie zbadano dokładnie???? Tajemnicze miejsce jest też w moich okolicach, jako pozostałość dworu w Puszczy Piskiej został tylko ponoć grób, szukamy go już ze 4 lata, nie znaleźliśmy, ale jest z pewnością, tylko latem tak zarośnięty, że nie wiedząc się go nie znajdzie. A miejsce jest zagadkowe i tajemnicze. Kipnick, zachował się tylko w nazwie ośrodka wypoczynkowego w Spychowie....
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, może te wieeelkie żmije odstraszają "odkrywców":)
UsuńMnie by odstraszyły.......
UsuńMnie nie, na szczęście nie widziałam żadnej:)
UsuńArtenko, ja takze lubie odwiedzac tajemnicze miejsca. Poznawac ich historie, legendy. Przenosze sie wtedy w inny swiat, a moja wyobraznia wychodzi z siebie ;) Ubolewam nad tym, ze wiele takich miejsc popada w ruine, zapomniane gdzies tam umieraja w samotnosci, a wraz z nimi historia naszych przodkow.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze kiedys dotre do tej naszej polskiej Piramidy.
Usciski cieplutkie :)
Pięknie dziękuję za cieplutkie uściski:))) Co do podobnych miejsc, to z jednej strony szkoda, iż daleko od głównych tras popadają zapomniane w ruinę, ale z drugiej strony - wyobraź sobie ile radości może przynieść zabłąkanemu wędrowcowi ich odkrywanie na nowo:)
UsuńŻe też to tak daleko:(
OdpowiedzUsuńZwalasz mnie z nóg takimi wpisami. I nabawiam się kompleksów.
Hana, no jak daleko???? Przecież Ty tym cygańskim taborem będziesz przejeżdżać blisko:) I co robią tutaj jakieś kompleksy??? Ten blog jest pełen radości życia, ciekawości świata, zachwytu nad przyrodą, i tym podobnych pozytywnych emocji. Tu nie ma miejsca na kompleksy. Ty też masz przecież swoje Wielkopolskie Piramidy:))))
UsuńKompleksy z powodu treści udokumentowanych, opracowanych, dowiedzionych i opracowanych w każdym szczególe! A ja nic, tylko o gupotkach!
UsuńEeee, to nie tak. Po prostu czasami tak mam:) Jak mnie coś zaciekawi, to siedzę (nie śpię, nie jem), tylko szukam informacji i... opracowywuję je porządnie - na tyle, na ile potrafię:) Szkoda, że nie potrafię robić tak pięknych fotografii jak Twój Ci On:))) Ale przede wszystkim żałuję, że nie potrafię z taką swobodą i pięknie opowiadać jak Ty - tak, aby oprócz suchych informacji dodać jeszcze krztynę siebie:)
UsuńPiękny post:) Miejsce ogromnie ciekawe i tyle tajemnic... Jako bardzo młode dziewczę przeczytałam "Macochę" I. Kraszewskiego (muszę przeczytać jeszcze raz, lubię takie powieści:)) i dzięki temu dowiedziałam się o Arianach. Wtedy bardzo interesował mnie ten temat, ale pamiętam, że nie znalazłam zbyt wielu informacji z nim związanych. Teraz, dzięki Tobie, mam ochotę jeszcze raz go zgłębić:)
OdpowiedzUsuńTo miło mi, że zainspirowałam do zgłębienia tematu Arian:) Wyobraź sobie, że gdzieś przeczytałam, iż wspomnianą piramidę odwiedzają Holendrzy i Niemcy (więcej wiedząc o grobie P. Orzechowskiego niż ludzie z okolicznych wsi). Ale tak to zwykle bywa...
UsuńA ja to wszak widziałem :-) Dziękuję raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńAleż masz rację:))) Wszak to wszystko widziałeś:) Dziękuję za "dziękuję":)
UsuńWszystko, a nie wszak... przepraszam za pomyłkę.
OdpowiedzUsuńNie ma za co przepraszać, wszakże zrozumiałam:) Ale, aliści, atoli - miło z Twojej strony:) Jednak, jednakowoż, jednakże - nie trzeba:)))) Lecz, mimo to, niemniej jednak, pomimo tego - jeszcze raz dziękuję:))) Przecież, toż - tymczasem:)))
UsuńTak, tak, najważniejsze, aby był czerwony! :))
OdpowiedzUsuńCzerwony! Cieszę się, że mnie rozumiesz:)
UsuńArtenko, ja sobie dokladnie poczytam po powrocie. Niemniej takie przygody uwiebiam! I Pana Samochodzika tez(wszystko przeczytane).
OdpowiedzUsuńUsciski!!
Dobrze, spokojnie:) Wracaj i czytaj:) Miło mi, że oprócz klimatów marynistycznych i tajemnicze historie związane z zabytkami też nam się obu podobają:)
UsuńOlá amiga, vim desejar-lhe um abençoado início de mês.
OdpowiedzUsuńDoce abraço Marie.
Pięknie dziękuję za życzenia:)
UsuńSkoro nawet Pan Samochodzik tam nie dotarł, to widać tak ma być. Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńPan Samochodzik... jeszcze tam nie dotarł:) Może kiedyś ktoś opisze jego przygody w cieniu polskich piramid:) Biorąc pod uwagę to, iż Tomasz Olszakowski (Andrzej Pilipiuk) umiejscowił swojego Jakuba Wędrowycza w pobliskim Starym Majdanie, jest to całkiem możliwe:)
UsuńWhat an interesting post!I didn;t know about this pyramid!And i have.nt seen it before!
OdpowiedzUsuńIt looks in a good shape!Thank you for sharing!Have a happy July!
Dimi...
Ta piramida ma ok. 400 lat i dlatego tak dobrze wygląda:) I wcale nie dziwię się, że jej nigdy nie widziałaś, gdyż jest to polska piramida niedaleko Lublina:)
UsuńCiekawie napisane i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję:)
UsuńBardzo ciekawe, nigdy o tej piramidzie nie słyszałam. Jak to fajnie, że są jeszcze niezbadane miejsca, mające w sobie jakąś tajemnicę... Gratuluję solidnej dokumentacji, jak zwykle:)))
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc, mało jest osób, które wiedzą coś na temat tej piramidy. Miło mi, że mogę przybliżyć temat:)
UsuńJakiz piękny i tajemnicxy jest ten nasz kraj i... jak ja mało o nim wiem ;-)))
OdpowiedzUsuńZ wehikułem nie pomogę ale czytac i podziwiać Twoje wyprawy będę na pewno...
Dziękuję ;*
Bardzo lubię odkrywać takie tajemnice, a Polska jest po prostu niezwykła:) Co do wehikułu - to korzystając z Twoich rad - przelewam na papier (blog) swoje marzenia:) Na pewno się spełnią:)
Usuń