Mazurski rejs z Grażyną i P._cz.2

Oprócz patrzenia na chmury podczas żeglowania po Mazurach z Grażyną i P. czekałam na wiatr. Nie za słaby, nie za mocny... Wystarczający do wybrzuszenia żagla i łagodnego przemieszczania się po spokojnej tafli jeziora.







Zachwycałam się zachodzącym słońcem, które chowało się z gracją za firanką lasu,



podświetlało ciepłym blaskiem brzegi,



różowiło zawieszone nad wodą chmury.








Podglądałam wczesną nocą księżyc.





I znowu mogę napisać, że taki wieczór zdarza się tylko raz w życiu...

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Powiem więcej - takie żeglowanie to tajemnica życia:)

      Usuń
  2. Arte cudnie uchwyciłaś magię natury, ech te Mazury!!!
    Umiejętność dostrzegania piękna jest bezcenna, ale nie powszechna, ty Arte to potrafisz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne zdjęcia porobiłaś ☺️ Arteńko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bohaterem reportazu sa niewatpliwie chmury! masz na nie oko! piekne ! ech! wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mazury w Twoim obiektywie są przepiękne :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello dear friend !Thank you for visiting my post and for your kind comment!
    You are my first and lucky comment!Glad to be back!i really admire your wonderful pictures from your walk!Excellent shots and captures!wishing you a happy new week!
    My love to Poland!❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wróciłaś do blogowania:) I z tego, że Ci się Polska tak podoba:)

      Usuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.