Moja przygoda z haftem matematycznym trwa blisko cztery lata. W swoich zbiorach mam ponad pięćset różnorodnych motywów. Wykonałam już kilka tysięcy kartek okolicznościowych. Ponieważ bardzo lubię przyrodę, najczęściej haftowanymi przeze mnie motywami są kwiaty. W mojej kolekcji nie brakuje również haftowanych kartek z wzorami marynistycznymi, gdyż jedną z moich życiowych pasji jest żeglarstwo. Prace prezentowałam na dwóch autorskich wystawach.
Swoimi umiejętnościami i radością tworzenia chętnie dzielę się z innymi. Wielokrotnie prowadziłam warsztaty wykonywania kartek świątecznych dla dzieci i dorosłych. Ponieważ ostatnio kilka osób zadaje mi pytania dotyczące haftu matematycznego, postanowiłam uporządkować swoją wiedzę na ten temat, zamieszczając na tym blogu kurs. Lojalnie uprzedzam - wcale nie będzie krótki. Poza tym dodam, że jest to subiektywne spojrzenie na haft, chcę podzielić się moimi uwagami na temat jego wykonywania, zdając sobie sprawę, że ktoś inny może mieć zupełnie różne doświadczenia.
Żeby potencjalnych kursantów zbytnio nie przestraszyć, poniżej zamieszczam zdjęcie mojej pierwszej pracy. Kurczaczek zjadł mi tyle nerwów, że po zrobieniu jednej karteczki, rzuciłam ją w kąt i stwierdziłam: "nigdy więcej". Ale jak to w życiu bywa -"nigdy nie mów nigdy".
Haft matematyczny często zwany jest „malowaną matematyką”. Wykonuje się go nićmi na kartonie. Wzory powstają na skutek przecinania się wzajemnie odcinków. Tworzone są często na bazie figur geometrycznych: kątów, trójkątów, prostokątów, kwadratów, owali, kół, itp. Od razu pragnę uspokoić czytelników - proszę się nie przestraszać. Mimo wszystko niewiele jest matematyki w hafcie matematycznym.
Dla osób, które chciałby poszukać informacji na temat haftu matematycznego, podaję inne nazwy, funkcjonujące na polskich i obcojęzycznych stronach: borduren op kaarten, borduren op papier, digital paper embroidery, embroidery on cards, fadengrafik, filografia, haft linearny, haft na kartonie, haft na papierze, haft strukturalny, izonit, kaartborduren, paper-embroidery, pickpoints, simegrafia (simegrafija), stitching (źródło: klik).
Wbrew pozorom tworzenie kartek okolicznościowych metodą haftu matematycznego jest bardzo proste i możliwe do opanowania niezależnie od wieku, płci, zdolności, a także wcześniejszych doświadczeń z igłą i umiejętności wyszywania. Może sprawić wiele przyjemności, a najważniejsze jest według mnie to, że w przeciągu 1-2 godzin można stworzyć własnymi rękami małe cudeńko, które można ofiarować komuś bliskiemu. Oczywiście "nie od razu Kraków zbudowano", ale z drugiej strony "ćwiczenie czyni mistrza".
Kiedyś się chciałam nauczyć tej metody potem zapomniałam ale dzięki tobie i kursowi może się zmobilizuję dziękuję bardzo życzę spokojnego popołudnia buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że faktycznie uda mi się przekonać trochę osób do haftu matematycznego:) Za życzenia dziękuję:)
UsuńJestem takim matematycznych matołem, że nazwa mnie zniechęciła, ale widzę, że to tylko sprawa techniczna. Może, kto wie???
OdpowiedzUsuńKurczaczek - powiadasz...
Cały problem w tej nazwie:) Gdyby to się nazywało inaczej - więcej byłoby chętnych - bo to w końcu tylko prowadzenie nitek po dziurkach, które są zrobione w kartonie:)
UsuńΕmbroidery mathematical ,is a very interesting technic!You made it so well!Great work!
OdpowiedzUsuńThank you for visiting my post!I really appreciate it!
Dimi...
Bardzo lubię haft matematyczny, wykonywanie karteczek tą techniką sprawia mi ogromną przyjemność. Cieszę się, że ci się to podoba:)
UsuńTakiego jelenia w lesie chcę! Ale żeby ktoś zrobił:)) Ja się nie podejmuję, ale podziwiam, to naprawdę efektowna technika. Kurczaczek bardzo miły:))
OdpowiedzUsuńOj, zaraz jelenia:))) Mam łosia, albo renifera:)
UsuńBardzo lubię haft, wyszywam kartki swojego autorstwa, ale do haftu matematycznego mi daleko :) Obrazy są przecudne, oglądałam z szczęką na klawiaturze :) :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHaft matematyczny jest baaardzo prosty:) Skoro wyszywasz inną techniką, to i ta nie powinna być dla Ciebie trudna:)
UsuńUśmiechnięty wilk, miodzio!
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to tygrys...
UsuńUśmiech ma faktycznie rozbrajający:)
UsuńChyba tygrys byłby na innym tle, a poza tym rosyjskie wilki tak wyglądają:)
UsuńPrzeraża mnie zarówno nazwa "haft" jak i "matematyczny", a jak te dwie rzeczy mają w dodatku iść razem, to już pozamiatane zupełnie :) Ale po Twoim kursie - kto wie, może dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńRobisz tak piękne rzeczy, że zarówno "haft" jak i "matematyczny" nie powinien dla Ciebie stanowić żadnego problemu:)
UsuńImponujące te obrazki z galerii, to już, jak dzieła sztuki. Nie do uwierzenia, że to nitki. Faktycznie ten "matematyczny" może niektórych odstraszyć, w tym mnie, bo matematyka to nie jest coś, do czego pałam wielką atencją. Warto chyba jednak się nad tym pochylić, wiec czekam na kolejne odcinki, gdzie z pewnością wyjaśnić, jak je plątać.............Myślę, że przynajmniej dwóm osobom mogę polecić ten rodzaj zajęcia.......
OdpowiedzUsuńKurczaczek ten, tego.....w sumie, co się dziwić.... jak patrzę na swoją pierwszą dekupkę to też taka jakaś nieudaczna, a ile godzin nad nią siedziałam.......
Też nie mogłam uwierzyć, że nitkami można coś takiego (ach, te cienie na śniegu) wyczarować:) Pomińmy słowo "matematyka" w nazwie i wtedy będzie... prościej:) Do haftowania zapraszam, postaram się, żeby było jak najprościej:)
UsuńPiękne są Twoje kartki.
OdpowiedzUsuńA Galeria niesamowita. Nie uwierzyłabym, gdybym nie wiedziała.
Ja chyba jednak nie mam takich "zgrabnych" rąk. Tylko siermiężne roboty dla mnie.
Dzięki za dobre słowa na temat moich karteczek:) Pomyślę coś na temat siermiężnych zastosowań:)
UsuńJa bardzo lubię ten haft,ale nigdy nie próbowałam,bo ja nie jestem kartkowa;)
OdpowiedzUsuńMożna faktycznie wyczarować cudne obrazy.
Może uda mi się Cię zachęcić do spróbowania:)
Usuńooo...
OdpowiedzUsuńkursik...
wiesz jak dawkować emocje ;-)))
Dziękuję za tu i za @
:*
Tylko szkoda, że mam tak mało czasu - na wszystko mi nie wystarcza:)
Usuńto ja Ci podbijam statystyki :P
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda, ale jak przeczytałam, ze Ty kilka tysięcy kartek wyhaftowałaś to padłam:)
no to chyba kilka kartek dziennie dziergasz?
chylę czółko :)
Czasami kilkanaście, ale ...trochę to męczące dla oczu:)
UsuńDziękuję za zaglądanie tu:)))
Fajny opis i wcale nie jest długi.
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję za pochwałę:)
Usuń