Tace dla Orszulki

Rok temu Orszulka zamówiła trzy tace:
- dla siebie z motywem lawendy (na początku miały być biedronki, ale pomysł z lawendą okazał się bardziej pasujący do kuchni w polskim Orszulkowie),



- dla swojej mamy z bordowymi różami,



- dla Hali z owocami.



Z procesem powstawania takiej tacy można się zapoznać w poście Jesienna taca na blogu b aRT at home (polecam - w roli głównej występuje Tomek).

22 komentarze:

  1. Jakie piękne :) Ta z różami najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne! Lawendowa najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, następny nocny marek:) Dziękuję za uznanie dla lawendowej tacy:)

      Usuń
  3. O jak dobrze, że jest nowy wpis, stęskniłam się :)))
    Każda tacka w innym stylu i każda piękna :))

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Wszystkie trzy wlascicielki tac sa przeszczesliwe :)
    Nasze miny, gdy je zobaczylysmy - bezcenne :) Bylo "Ach, ach, ach" :))
    Bardzo dziekujemy :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobają! Świetnie wykonane!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używam tac, ale jakbym miała jedną z nich, to pewnie... Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo śliczne i efektowne. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, Mika:) Jak to miło, że się odezwałaś. Dziękuję:)

      Usuń
  8. Różana, zdecydowanie, choć wszystkie mają w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak patrze i patrze i nie wiem ktora ladniejsza, ta lawendowa jest jakas taka przestrzenna, te wstazeczki wygladaja tak jakby byly trojwymiarowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nie lubisz lawendy:) Trójwymiarowość dopiero dostrzegłam:) Dziękuję za zwrócenie uwagi:)

      Usuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.