Oczywiście pytanie nie dotyczy dzisiejszego dnia. Za oknem jest szaro, zimny wiatr, niecałe 10 stopni C, po prostu jesień. Nic nie zachęca do tego, aby wyjść z domu. Ale ma to też swoje plusy - można odszukać stare fotografie i powspominać lato.
W sierpniu 2015 r. odwiedziła mnie wraz ze swoją rodziną Kalipso, prowadząca blog entliczek-pętliczek - i z tym właśnie wydarzeniem związane jest zamieszczone wyżej pytanie.
Otóż, gdy jest tak wysoka wysoka temperatura, można:
- wejść na pobliskie wzgórze;
Otóż, gdy jest tak wysoka wysoka temperatura, można:
- wejść na pobliskie wzgórze;
- potaplać się w kałuży;
- zwiedzić tajemnicze lochy;
- pobawić się w dom;
- narysować ciekawe obrazki;
- zjeść pyszne lody;
- pojechać nad jezioro;
- poobserwować chmury;
- uciec przed burzą;
- zachwycić się zachodem słońca.
CDN
P.S. Fotografie osób zamieszczone są za zgodą Kalipso.
Zaniemówiłam! Bardzo miło wspominamy wiytę u Ciebie. Kresy są piękne, ludzie tam bardzo gościnni, a zachody słońca jakieś takie uroczyste.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za przywołanie wspomnień:)
Oprócz tego, że teraz za oknem jest zimno, ciemno i ponuro, to jeszcze pada deszcz. Ale można popatrzeć na termometr, zamieszczony na pierwszej fotografii - i od razu robi się cieplej:)
UsuńPięknie napisałaś o tych zachodach słońca na Kresach:) Dziękuję:)
Takie wrażenia stamtąd wyniosłam. Mam przed oczami rzekę, łabędzie, źródełko... No i jakby cieplej:) I to nie tylko dzięki patrzeniu na termometr:)
OdpowiedzUsuńOj, miło:) O źródełku będzie w następnym poście:)
UsuńOjej, to wspominkowe, a już myślałam, że po rudzielca do Ciebie jechali :) ... bardzo piękne rysunki, no i rudzielca sobie dziewczynki wyrysowały :)
OdpowiedzUsuńTak, wspominkowe:) Na rysunku są dwa kotki - czyżby to oznaczało powiększenie rodziny?
UsuńAz sama nie wierze, patrzac na wskazowki termometra - i to w cieniu ;)
OdpowiedzUsuńPiatka Kalipsiat dzielnie sobie poradzila w tym upalnym czasie spedzonym na Kresach :)
I ja sie zachwycam kresowym zachodem slonca :)
W tym roku temperatury były podobne. Kalipsiątka porodziły sobie wspaniale, ja - trochę gorzej, ale starość..., itp. :)
UsuńZachody słońca są w swojej naturze kresowe, wschody też:)
Cudowne lekarstwo na upały i świetne obrazki na jesienną pluchę.
OdpowiedzUsuńSzczególnie to jezioro, kałuże i lody:)
UsuńJak się jest w doborowym towarzystwie to żadne warunki pogodowe nie są straszne :)))
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące zdjęcia, a niebo cudowne, "jak w niebie"! :)
Mario, masz rację:)
UsuńPrzy takiej temperaturze to najlepiej położyć się w lochu i wyjść dopiero nocą, jak się ochłodzi :P
OdpowiedzUsuńTakie trochę... wampirze:)
UsuńJak widać, dużo ciekawych rzeczy można robić. Piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMożna:)
UsuńAle masz zaleglosci, ponadroczne, niemniej wspomnienia sa przepiekne a Kalipsiatka pelne fantazji i zycia!!poznalam je!!
OdpowiedzUsuńZaległości mam takie, że... szkoda gadać. Lepiej pisać:)
UsuńTeż się zdziwiłam spojrzwszy na termometr! Myślałam, że zimujesz w tropikach:)
OdpowiedzUsuńTropik to tylko u Miki:) Wolę "normalną" temperaturę. Nawet na południe Europy lubię jeździć, gdy jest tam zimno:)
Usuńo rany wakacje 2015 ?? a myślałam, że to ja mam blogowe tyły :D
OdpowiedzUsuńAle miejsca fajne faktycznie mile powspominać w tej szarówce ...
Gdyby tak się zastanowić, to... mam zaległości od wiosny 2015 r. A jeśli chodzi o miejsca - u nas na Polesiu jest po prostu pięknie:)
Usuń