Na dole Magazynu Centralnego Manufaktury Bolesławiec wyeksponowano kolekcje wyrobów w zależności od rodzaju dekoracji. Można było się przechadzać wśród regałów i stołów z tysiącami przedmiotów w kilkudziesięciu wzorach.
Przy wejściu wyeksponowano ceramikę najbardziej tradycyjną, czyli kropy, kropki i kropeczki: białe na granatowym tle,
duże i małe,
granatowe na białym tle,
wielokolorowe.
Były kropki z kwiatuszkami,
wisienkami i jabłuszkami.
Znaczną część ekspozycji zajmowały przedmioty zdobione w tzw. "pawie oko" z wariacjami w postaci szerokich lub wąskich listków.
Były motywy roślinne, moją uwagę szczególnie zwróciły: maki,
drobne dzwonki,
stokrotki.
Była ceramika z motywami spokojniejszymi: drobnymi bukiecikami,
dwukolorowymi zdobieniami.
Była ceramika z krzykliwymi, wielokolorowymi kwiatami.
Były motywy zwierzęce, a wśród nich: motylki,
kotki,
kogutki.
Była nawet ceramika biało-czerwona.
W sklepie spędziłam kilka godzin. W trakcie oglądania ekspozycji coraz to inna rzecz podobała mi się na tyle, aby chcieć się nią dłużej cieszyć. Odniosłam przedmioty wybrane na początku. A koszyk był prawie pusty.
Nie obyło się bez "telefonu do przyjaciela".
- Tyle tego tutaj jest. Co mam wybrać: kropki, kwiatki, kogutki czy może żaglówki?
- To może... żagłówki.
Wyszłam z wielkim pudłem zupełnie niepotrzebnych i do niczego mi nie pasujących rzeczy. Mimo że nie jestem fanką Bolesławca, zakupy były robione z wielką radością.
Nie myślałem, że Bolesławiec ma aż tak dużo wzorów.
OdpowiedzUsuńKrzykliwe kwiatki na kubkach są fajne :)
To tylko cząstka wzorów Bolesławca.
UsuńWcale nie jestem zdziwiona Twoim wyborem kwiatków :)
Czyżbyś kupiła te kubki w żaglowki i inne motywy z żeglowaniem związane? Strasznie tego dużo, oczopląs murowany, ja ciągle się skłaniam tradycyjnie do kropek. A podobno cappuccino było za złotówke...miałaś fun..
OdpowiedzUsuńMotywy z żaglówkami są granatowe, a to nie jest mój ulubiony kolor.
UsuńW tygodniu otwarcia wszystkie kawy były za złotówkę. I do tego były bardzo dobre.
Właśnie tego się obawiam. Mianowicie gdybym tam się znalazła to również nie potrafiłabym się oprzeć przed kupowaniem tych pięknych wyrobów. Tak ,że dla mnie zdecydowanie bezpieczniej jest podziwiać na odległość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rozumiem, ja czasami mam tak z księgarniami.
UsuńZaiste można mieć poważny problem z wyborem, też bym miała, szczególnie że spora część wzorów mi się podoba. Różnorodność wzorów tak duża, że właściwie każdy może znaleźć coś co przypadnie do jego gustu.
OdpowiedzUsuńCzerwonego "bolesławca" nie widziałam i chyba bym się skusiła na jakąś miseczkę, albo dzbanuszek w tym kolorze :) Pomimo że postanowiłam sobie żadnych skorup nie kupować, ponieważ w moim mieszkaniu jest ich nadmiar ;)
Trzeba jedne skorupy wyrzucić/oddać/stłuc :), można w ten sposób zrobić miejsce na kolejne.
UsuńCzęść oddałam, jednakoż tłuc celowo to nie leży w moim charakterze, a jakoś "tak same" nie chcą się tłuc ;) No a skoro mam, to na tym etapie mego życia jakoś nie czuję potrzeby posiadania kolejnych,, nie wiem, może mi się to odmieni :)
UsuńZ tym tłuczeniem to był oczywiście żart.
UsuńWiem Arteńko :)
UsuńSkoro mowa o tłuczeniu - ja bym się chyba bał do tego magazynu wejść - tak tam tego dużo i gęsto, że człowiek przez nieuwagę chyba bardzo łatwo by mógł coś strącić na podłogę.
UsuńDarku, też tak myślałam, ale po jakimś czasie przebywania wśród półek, poczułam się swobodnie.
UsuńMario, to dobrze :)
UsuńPiękne to wszystko i charakterystyczne, poznałabym wszedzie, ze to Bolesławiec
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem ceramika z Bolka cieszy się bardzo duża popularnością w Japonii
W Anglii tez spotkałam, od razu wiedziałam z daleka, ze to Bolesławiec :)
Piękne, masz rację i wcale się nie dziwię, że jest sławna na świecie.
UsuńQue lindo!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba.
UsuńOoooooooooooooo jakie ładne, nie dziwię się - ja też miałbym trudności z wyborem, a finanse ograniczają możliwości :)
OdpowiedzUsuńJak ma się od czasu do czasu zachcianki na kupno czegoś ekstra, to można :)
Usuń