Znaczki kasuje się w autobusie

Wsiadłam do autobusu komunikacji miejskiej w ręku trzymając portfelik, w którym przechowuję pieniądze, bilety i znaczki pocztowe (tak na wszelki wypadek, gdyby przyszła mi ochota na wysłanie pocztówki). Ze specjalnej przegródki wyjęłam kilka... znaczków, oddarłam jeden i dopiero, wkładając do kasownika, zorientowałam się, że próbuję go skasować zamiast biletu.


Lekko zdziwiona, uśmiechnęłam się do siebie i pokręciłam głową. Kasując normalny bilet, doszłam do wniosku, że czas najwyższy zaopiekować się sobą. Albo pozwolić komuś na zaopiekowanie się mną.

Zaczęłam od zostania współautorką bloga ♭ aRT at home. Serdecznie zapraszam do lektury:) I bardzo proszę o same dobre myśli, słowa zachęty, odrobinę optymizmu, iskierkę radości, troszeczkę ciepła.

28 komentarzy:

  1. Ciekawe czy ktoś zauważył że chcesz skasować znaczek pocztowy. I zapewne oszukać przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale nie zauważyłam żeby ktoś się pukał w czoło.

      Usuń
  2. Ja czasami też robię podobne rzeczy. Myślisz, że trzeba się tym jakoś szczególnie zająć?
    Powodzenia w drugiej działalności blogowej:) Już zajrzałam i podoba mi się!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za pocieszenie:) I za dobre życzenia:)

      Usuń
  3. Wszystko co trzeba-wysylam:)I jakbys do mnie kiedys wpadla, to sie ochoczo Toba zaopiekuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystko:) Chęć zaopiekowania się mną ujęła mnie do łez.

      Usuń
  4. Zajrzałam, podobało mi się. Na zaopiekowanie się sobą trzeba zawsze znaleźć czas, inaczej zechcesz zapłacić w sklepie biletem autobusowym. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za zajrzenie:) Masz rację - trzeba znaleźć czas, na zaopiekowanie się sobą:)
      Pocieszający jest fakt, że gdyby było tak, jak piszesz, to ... na poczcie chciałabym zapłacić pieniędzmi:)

      Usuń
  5. Podobne historie tez mi sie zdarzaly...widac, ze mysli Twoje gdzies tam sobie fruwaja, pewnie w swiaty, ktore bardziej Cie zadawalaja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że przyczyny mojego stanu są zupełnie inne. Ale nie można się poddawać, jutro też jest dzień:)

      Usuń
  6. Po prostu miałaś ochotę na chwileczkę roztargnienia. Gdy urzędnik prosi mnie o dowód osobisty uparcie daję mu kartę do bankomatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne określenie - ochota na chwileczkę roztargnienia:) Muszę to zapamiętać - dziękuję:)

      Usuń
  7. Zdarza się człowiekowi różne dziwne rzeczy robić, to czemu nie kasować znaczka w kasowniku? ;)
    Pomysł z nowym blogiem fajny, niech się Wam pięknie rozwija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję i za życzenia, i za pocieszenie:)

      Usuń
  8. No cóż życie dorzuca nam do worka upierdliwości coraz to nowe "atrakcje", ale powszechnie wiadomo ze "życie optymisty nie jest łatwe" :) Każdy optymista jednakowoż wie, że życie piękne jest, mimo wszystko i że zawsze można znaleźć coś co uraduje jego serce :)
    Życzę Ci Arte całe mnóstwo takich rzeczy które uradują Twoje serce, wszak przecież jesteś optymistką!!! Współpraca z Tomkiem to wspaniały krok ku temu. Początki waszej współpracy bardzo obiecujące, niech się Wam to fajnie rozwija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - życie optymisty nie jest łatwe (ileż razy mogłam się przekonać na własnej skórze:)
      Pięknie dziękuję za życzenia:)

      Usuń
  9. Hahahaha ja dzisiaj nakładając krem pod oczy zorientowałam się,że trzymam w ręce paste do zębów 😉 na pewno podziałała by ,,pobudzająco,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dobrze, że w odpowiednim czasie zauważyłaś. To pobudzenie na przebudzenie nie byłoby przyjemne:)

      Usuń
  10. Cóż z tymi znaczkami to myślę, ze tak się zdarza jak my Artystki myślimy o czymś ważniejszym (czyli naszych arcydziełach), takie znaczki to przecież drobiazg :) a co do samej koncentracji czy pamięci to i mi przydałyby się jakieś suplementy diety - lecytyna nie działała :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem zgubiłam okulary:) Czyli gdzieś położyłam i... nie mam ich na nosie:) Ale skoro tym się przejawia artyzm, to niech i tak będzie:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  11. Arteńko, zdarza sie:))) Pewnie po wyjsciu z autobusu mialas niezly ubaw:)
    Pozdrawim serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już w momencie zdania sobie sprawy z sytuacji (po chwilowym osłupieniu) zaczęłam się śmiać:)

      Usuń
  12. ale znaczek odratowałaś? nie pożarł go kasownik?? ;)
    pozdrawiam majowo :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.