A może by tak porozmawiać?

W komentarzach pod postem pt. Pan Samochodzik i tajemnicze zjawy pojawiły się wypowiedzi na temat lubienia górnej czy też dolnej części bułki. Z moich wyliczeń wynika, że jednak większe zapotrzebowanie jest na wierzch. Osobiście też wolę górną część (a już szczególnie, gdy jest z ziarnami dyni), ale z chęcią oddaję ją drugiej osobie. Ot, tak, po prostu, żeby komuś zrobić przyjemność. Oczywiście, najpierw się upewniam, jakie są upodobania amatora bułek. Wystarczy tylko zapytać - żeby nie było jak w bajce.

Kobieta i mężczyzna kochali się bezgranicznie i byli dla siebie wszystkim. Przez całe życie kobieta, przygotowując wspólne śniadanie, przekrawała bułkę na pół, mężowi oddając górną, lepszą część, a sobie zachowując spód.
Nadeszła pięćdziesiąta rocznica ślubu. Kobieta pomyślała, że ten jeden raz przeznaczy dla siebie górną, wypieczoną część bułeczki. Gdy oddała mężowi spód bułki, on aż podskoczył z radości i szczerze jej podziękował. Okazało się, że on bardziej lubił tę dolną część, ale sądził, że ona też, dlatego z pokorą przez całe życie zjadał wierzch bułki.
Jaki z tego morał? Moim zdaniem taki, że trzeba mówić o swoich potrzebach i bolączkach, aby nie okazało się, że przez całe życie postępowaliśmy wbrew sobie.[źródło]


Czasami wystarczy tylko porozmawiać.

42 komentarze:

  1. Mądra przypowieść. Nie tylko mówić, ale także pytać. Nie przepadam za bułkami, może dlatego, że trudno teraz o dobre, nie "dmuchane". Wolę ciemny chleb.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wolę górną część:) A rozmawiać warto i trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, to piekna przypowieść. Tyle rzeczy wiemy, tyle się dowiadujemy - gorzej z zastosowaniem ich w praktyce.
    A propos bułek to jemy z Cezarym obie części na zmianę, bo jesteśmy łakomczuchy niepoprawne (a przy okazji sprawiedliwosci staje isę zadośc - przynajmniej w przypadku bułek)!:-)
    Miłego weekendu Artenko!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry pomysł z tym jedzeniem na zmianę - krzywda nikomu się nie dzieje:)
      Pozwolę sobie to zinterpretować następująco - jest 6:4.

      Usuń
  4. O tak Artenko, rozmowa ale taka szczera to wielka rzecz, a jeszcze przy herbatce, przy swieczuszkach to ach! tylko , jezeli chodzi o mnie, to nie o polnocy, bo mi mozg zasypia , mysli uciekaja, powieki opadaja....
    widzialam ,ze ten post popelnilas baaaaaaaaaardzo pozno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem typową sową - od urodzenia:) Herbata i świeczuszki to niezbędnik rozmów:)

      Usuń
  5. :)) To mądre, że wystarczy zapytać. Miałam tak kiedyś, że bardzo martwiłam się o pewną dziewczynę, nie wiedziałam co robić, chodziłam z tym problemem, aż w końcu wpadłam na to że ją po prostu zapytam, no nie zapomnę jak na moje pytanie "jak mogę ci pomóc", ona rozchmurzyła się i padała mi sposób. Wystarczyło zapytać, jakie to proste!
    Ja lubię górną część bułki, ale jeśli ją jem to zjadam zazwyczaj obie części. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubienie bułek zapisuję jako 7:4. A Twoja opowieść pokazuje, że nawet trudne sprawy czasami mogą być proste:)

      Usuń
  6. Ja też wolę górną część :) to znaczy wolałam, bo teraz to już prawie w ogóle nie jem pieczywa... ale dzisiaj skoczę do sklepu po bułeczki :) Mój H. wie, że głównie jem oczami, dlatego zawsze zostawia mi np. ładniejszego kotleta, tak więc... no coś w tym jest. Wystarczy porozmawiać i od razu wszystko staje się prostsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. What a lovely tea setting dear!
    Happy August!!Enjoy!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za życzenia, nam wszystkim niech sierpień przyniesie same dobre dni:)

      Usuń
  8. Mądra przypowieść, najgorzej jak liczymy na to, że ktoś się domyśli o co nam chodzi. A jak wiadomo, domysły mogą być różne i czasem wręcz przeciwne do rzeczywistości. Najlepiej powiedzieć wprost o co chodzi, sprawy są wtedy jasne i klarowne.
    Co do bułek, to ich nie jem, u nas same waciane i trudno kupić normalną smaczną bułkę. Ale jak już, to jednak wierzch:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze to jest takie proste. Czasem utknie w gardle i koniec...

      Usuń
    2. Miko, nie ma co liczyć aż się ktoś domyśli. Bo może domyślić się zupełnie czegoś innego. Biorąc pod uwagę Twój wierzch, to mamy 9:4.

      Usuń
    3. Hano, masz rację, czasami trzeba poczekać, ale wtedy wydaje mi się jest jeszcze trudniej.

      Usuń
  9. "Nic pożądańsze­go, a nic trud­niej­sze­go na ziemi, jak praw­dzi­wa rozmowa" - rzekl Adam Mickiewicz :)

    Pozdrowienia serdeczne Artenko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie tam wszystko jedno,nawet o tym nigdy nie myślałam.
    Najprościej jest zrobić kanapki i niech każdy sobie wybiera ;)
    Nie mam też problemów ze szczerością,walę prawdę między oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba raczej-prosto w oczy.
    Między oczy to walę.jak szczerość nie wystarcza hrehrehre.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Także proszę o dogłębne zastanowienie,zanim ktoś zechce poznać mua w realu :)

      Usuń
    2. Ale przecież można spotkać się przy świadkach w bezpiecznym miejscu:)))

      Usuń
  13. Piękna kompozycja około świecowa :))
    Co do rozmów to zgadzam się z wieszczem, którego cytuje Orszulka i z Haną też, że czasem utknie w gardle i koniec...
    Czasem jest tak że myśli uciekają i brakuje słów, ale zawsze można spróbować jeszcze raz...

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja chyba wolę dolną część, w sumie, jak Gosianka, jak już zaczynam jeśc to zżeram ze dwie całe:)
    Masz rację wystarczy zapytać,ale to czasem jest trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy 9:5:) Zgadzam się - bywa trudne, ale porozumiewanie się bywa dobrym początkiem porozumienia:)

      Usuń
  15. To fakt z tym rozmawianiem, chociaż niektórzy mają duże problemy z zapytaniem o najprostsze rzeczy. Ile razy jednej, czy drugiej osobie mówię - po prostu się spytaj i będziesz wiedzieć.
    Co do bułek, to wolę górną część, ale jem obie, oczywiście. W naszym Społem pieką najlepsze bułki, bo nie są puchate i wielkie, tylko normalne. I inne mi już mniej smakują, taka wybredna jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidio, trzeba sobie dogadzać, choć na śniadanie:)

      Usuń
    2. Uwzględniając Twoje upodobania jest 10:5 - na rzecz oczywiście górnej części bułki. Może piekarze powinni robić tylko wierzchy?:)

      Usuń
    3. Jeśli jest wierzch, to musi być i spód, no takie życie niestety :)

      Usuń
  16. Ależ to trudne bardzo rozmawiać nie lepiej naburmuszonym być i mieć za złe? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna, mądra i refleksyjna przypowieść...:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. To prawda - rozmowa to podstawa. Wolę dolną część.

    OdpowiedzUsuń
  19. tylko porozmawiać albo... aż porozmawiać...
    Dziś tak niewiele osób wie co to ROZMOWA
    a mnie tęskno do rozmowy z Tobą...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.