são como as flores raras, sua magnitude fica para sempre." [Cristina Beloni]
A na koniec zostałam jeszcze obdarowana przez J. kalendarzem z przesympatycznym stworzeniem:)))
Fantastycznie, że Grażyna zechciała się ze mną tym podzielić:) I za to lubię blogowanie:)
Powyższy cytat został przesłany mi przez Marie, prowadzącą blog Algodão Tão Doce. W ten sposób podziękowała mi za uczestniczenie w celebracji drugiej rocznicy swojego blogu. Poniżej ten sam cytat w tłumaczeniu Grażyny, prowadzącej blog I tu i tam....Y aqui y alla (przy okazji bardzo dziękuję za pomoc w zrozumieniu powyższych słów):
"Z pięknem (wielkością) bycia przyjaciółmi jest tak jak z niezwykłym kwiatem, pozostaje na zawsze."
Tak się fajnie złożyło, że blog cudARTeńka został założony również dwa lata temu, więc i ja obchodzę drugą rocznicę. W związku z tym w dzisiejszym wpisie trochę wspomnień, podsumowań i podziękowań.
Na początek pokazuję prezenty, które dostałam jeszcze w grudniu z okazji mojej wizyty u Gosianki, prowadzącej blog Za Moimi Drzwiami, Marii i Miki, współtworzącej blog Dzika Kura w Pastelowym Kurniku. Pierwsze dwa zdjęcia przedstawiają wszystko, co przywiozłam do domu po dwóch tygodniach wędrówki po południowo-zachodniej Polsce:)
Poniżej są prezenty "na dzień dobry" od Gosianki ze wspaniałą koszulką o jakże znaczącym napisie:) Do tego naszyjnik-bransoletka, szklany aniołek, serduszko, płyta z filmem pt. "Le quattro volte", solniczki w kształcie krówek, notes z blogowym (firmowym) długopisem i - coś najcenniejszego dla mnie - gazeta "Kocie sprawy" z wywiadem pt. "Drzwi do pięknego świata", udzielonym przez Gosiankę:)
Za sprawą Gosianki, otrzymałam od M. piękną ceramiczną gruchę, autorstwa Kasi z Melody of Ceramics.
Od p. T. dostałam przepyszną czekoladę, przy okazji dodam, że bardzo lubię wedlowską truskawkową:) Smakuje wspaniale podczas górskich wędrówek - stąd śladu po niej nawet nie ma:)))
Jakby tego było mało, na koniec mojego pobytu Gosianka i Jej MCO:) wręczyli mi pamiątkę z podróży: czekoladki i...
przesympatyczną przytulankę. Choć nie bawię się lalkami, ta skradła mi serce:)) Jest świetnie uszyta, bardzo mięciutka i przezabawna:))). I oczywiście ma imię:))) Szanowni Czytelnicy, przedstawiam Państwu w kolejności od lewej: Jenifer (przez "j", w końcu przyjechała do mnie z wielkiego świata - czyli z Austrii:), Łosianka (nawiązująca do imienia Gosianki:) oraz Husłosia (ze względu na skojarzenia z husarskimi skrzydłami i kresową fantazją - proszę popatrzeć na bojową minę na ostatniej fotografii:)))
Poniżej prezenty od Marii, która zaopatrzyła mnie w serwetki do decoupage'u w biedronki i "Leksykon wrocławskich krasnali", dzięki któremu łatwiej będzie je wszystkie zlokalizować (dziękuję przy okazji za przesyłanie kolejnych zdjęć krasnalków mi nieznanych). Do tego śliwki w czekoladzie i batoniki, których nie ma na zdjęciu z powodu zjedzenia w trakcie podróży:))) Na okoliczność wyprawy w góry otrzymałam też jabłuszko do zjeżdżania:)) Od razu dementuję pogłoski jakoby już mnie na nim widziano - zjeżdżam na prawdziwych, drewnianych sankach:)))
U Miki zastałam torebkę z prezentami i piękną dedykacją dla "Cudkobiety". Tak, tak - z prezentami, choć na zdjęciu poniżej jest tylko pudełko pralinek, ale za to jakich pysznych:) Już tłumaczę, dlaczego wzięłam tylko jeden prezent. Otóż...
podróżuję z plecakiem, w którym mieści się wszystko, czego potrzebuję. Waga noszonych rzeczy jest dostosowana do możliwości mojego kręgosłupa. Idąc z dworca do Miki niemalże płakałam z bólu... No i jest jeszcze jeden powód, dla którego z całej torebki prezentów wybrałam tylko jeden. Mice nie bałam się zdradzić tajemnicy, że ja... po prostu nie lubię otrzymywać prezentów. Trudno było Jej to zrozumieć, ale ponieważ mnie lubi, uszanowała to i pozwoliła na wybór jednego przedmiotu. Wielkie Ci dzięki, Miko:)))
A na koniec zostałam jeszcze obdarowana przez J. kalendarzem z przesympatycznym stworzeniem:)))
Dziewczyny i Chłopaki - bardzo Wam serdecznie dziękuję za wszystkie prezenty. Największe podziękowania składam jednakże Mice, za wyrozumiałość dla mojego dziwactwa:))) Mogę zdradzić przy okazji, że najbezpieczniej kupować mi w prezencie kilogram mandarynek:) Bardzo je lubię, zjadam od razu, kolor pomarańczowy jest taki optymistyczny, a skórki po wysuszeniu wykorzystuję do robienia świątecznych wianków:)))
Przy okazji pochwalę się jeszcze karteczkami własnoręcznie zrobionymi przez Marię. Pierwsza z nich, inspirowana Bajką o puszystym i puchatym, została wykonana na święta, wydrukowana i wysłana pocztą tradycyjną.
Druga kartka, inspirowana choinką od mojej koleżAnki, została specjalnie dla mnie zrobiona na Nowy Rok.
Za obie karteczki bardzo serdecznie Ci, Mario, dziękuję :)
Na koniec trochę rocznicowych podsumowań:)
Blog z założenia miał być "rękodzielniczy". W pierwszym roku prezentowałam przede wszystkim swoje prace wykonane techniką decoupage'u i karteczki okolicznościowe wyszywane metodą haftu matematycznego. Drugi rok zdominowały opisy moich wędrówek, cykl opowiadań dotyczących poszukiwań osób z przeszłości oraz relacje z mojego, swoiście pojmowanego, wolontariatu na rzecz...:)
Prowadzę bloga od 16 stycznia 2013 r. Ten wpis jest 260. postem. Z mojego "zaproszenia na kawę" do tej pory skorzystało 112 osób. Są wśród nich koleżanki i koledzy z Chorwacji, Czech, Francji, Grecji, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a nawet z Argentyny, Japonii, USA i Wenezueli.
Miło mi, że odwiedzono mnie ponad 93200 razy, zostawiając ok. 2800 komentarzy, za które bardzo, ale to baaardzo dziękuję:) Drugie tyle to moje odpowiedzi:). Najwięcej komentarzy ostatnio napisały: Maria Nowicka, kalipso, Mika, Mnemosyne, Sowiarnia, Hana, ewa, Annette, Katarzyna, DIMI, Brujita, Lidia, grazyna, Gosianka Wrocławianka, ewa2, Jaglana, elkiblog, Orszulka, Kretowata, Anielique i Monika R. Przy okazji piękne podziękowania składam tym wszystkim, którzy zaglądają tu często lub od czasu do czasu, zostawiając dobre myśli.
Brałam udział w kilku zabawach blogowych Zorganizowałam także u siebie zabawę, w której główną rolę spełniał zajączek:). Ostatnio zostałam wyróżniona Nominacją Pozytywnych Myśli - jeszcze raz bardzo dziękuję Katarzynie:). Obok mojego komputera jest coraz więcej pamiątek od blogowych koleżanek, w tym od dawna znanej mi Mnemo - jako pierwsza napisała kiedyś komentarz i jest obecna na moim blogu stale:)
Pochwalę się - osobiście poznałam już: Brujitę, Gosiankę, Gosię z L., Kasię, Kretowatą, Marię i Mikę. Oprócz tego niektórych członków rodzin, bliskich i znajomych - w sumie naliczyłam 26 osób, które spotkałam dzięki blogowaniu:) Oczywiście nie zapominam o stworzeniach: dwóch psach i ośmiu kotach:). Poza tym rozmowy telefoniczne, e-malie, kontakty na facebooku.
Wszystkim, którzy mieli ochotę spotkać się ze mną w rzeczywistości, porozmawiać przy herbacie, a nawet mnie gościć u siebie, składam ogromne podziękowania:) To wielka odwaga, nie znając kogoś zupełnie, zaprosić go pod swój dach:) I nie jest to takie proste. Moim zdaniem łatwiej najpierw się znać w realnym świecie, a później wymienić adresami blogów - przy okazji bardzo serdecznie pozdrawiam Cię, T.:)
Wspomnę też o moich Bliskich, którzy, mając mnie na co dzień, poświęcają swój czas, aby zajrzeć i tu:) I nie są zazdrośni o chwile, które "tracę" na prowadzenie bloga:))) Ich też serdecznie pozdrawiam:)
Składam również serdeczne życzenia wszystkiego dobrego tym, którzy prowadzą blog, dzieląc się swoimi przemyśleniami, wiedzą, radościami, smutkami, pokazując wytwory rąk swoich lub piękne fotografie.
Kończąc, przytoczę jeszcze fragmenty komentarza Grażyny, zamieszczonego pod postem Stare Dobre Małżeństwo:
Odkryłaś dla mnie SDM, moje ponad 40 letnie oddalenie od Polski pozostawiło takie właśnie braki, które nadrabiam (...) przypomniałaś mi Nueva Trova Cubana, gdzie Pablo Milanes czy Silvio Rodriguez wykonują utwory przepełnione poezją i podobną muzyką. Posłuchaj sobie np. Pablo Milanesa "En breve espacio" czy Silvio Rodrigueza "Mi unicornio azul".
Zapraszam więc wszystkich do wysłuchania piosenki Pablo Milanesa pt. "El breve espacio en que no estas" [źródło]. O czym śpiewa? Pewnie o smutku, samotności, tęsknocie za drugim człowiekiem...
Arteńko, piękna rocznica:))) Prezenty są urocze! Podoba mi się posumowanie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu wspaniałych lat blogowania, kolejnych cudownych ludzi na Twej drodze i dobrej pogody na szlakach!!! CudArteńkoWędrowieńko, dziękuję za mądre posty, optymizm i życzliwość:)))
Podsumowanie trochę długaśne, ale tyle się działo wspaniałego przez te dwa lata:))) Dzięki za życzenia:)) Będę się starała, aby i w tym roku było optymistycznie, mimo wszystko:)
UsuńGratulacje. Oby dalsze blogowanie sprawiało ci frajdę nie mniejsza, niż do tej pory :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:) Zaglądaj częściej - bardzo lubię Twoje komentarze:)
UsuńArteńko, z tego opisu emanuje Twoje wewnętrzne ciepełko. Tutaj dokladnie widać na czym polega dobra karma- to co Ty dajesz ludziom wraca do Ciebie:) Życzę Ci wielu wspaniałych chwil na blogu i kolejnych uroczych znajomości :*
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za życzenia:))) Z tym wracaniem nie masz na myśli prezentów rzeczowych, prawda?:)
Usuńoczywiście, że nie :) mam na myśli dobre emocje, kochana Arte:)
UsuńAaa, dobre emocje:) Tego nigdy za wiele:) To Ci dedykuję taki mały "paradoks" matematyczny:
Usuń"Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli.” [Albert Schweitzer]
Oj Artenko!!! sciskam Cie rocznicowo dwuletnio...i zycze sobie dalej czytac Twego bloga, bo milo sie robi na sercu, kiedy nowe posty sie ukazuja.
OdpowiedzUsuńJakas obdarowana!!!!
i widze, ze zagladnelas do Pabla Milanesa, slowa tego utworu sa przepiekne, moze przetlumacze ale nie jest to latwe.
SDM...ciesze sie!
Ściski odwzajemniam:))) Do Silvio Rodrigueza (nie mam pojęcia, jak to się odmienia) też zajrzałam. Sądząc po reakcji publiczności, jest tak samo lubiany jak SDM - zobaczysz:))))
UsuńJaki piekny cytat :) Zapamietam go do konca zycia :)
OdpowiedzUsuńArtenko, gratuluje drugiej rocznicy prowadzenia bloga :)
Dziekuje, ze moge TU goscic, dziekuje za Twoj optymizm, dobre slowo i ciekawosc swiata, ktora nam TU przekazujesz :)
Bardzo serdecznie dziękuję za przemiłe słowa i gratulacje:))) Cytat piękny - zarówno po portugalsku, jak i po polsku:)
UsuńDługaśne to podsumowanie :) ale dzięki niemu widać, jak wiele się działo - i mam nadzieję, że nadal będzie tak pięknie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty dostałaś, ale moim zdaniem koszulka bije wszystko - muszę sobie taką zmajstrować :) A z tymi mandarynkami zapamiętam, tak na wszelki wypadek :)))
Długaaaśne:) Z tym pięknem - staram się jak mogę:)))) Czasami patrzę na Twoje zdjęcia, na śliczne przedmioty fotografowane na mchu i od razu mi lepiej:))
UsuńKoszulka zdecydowanie jednoznaczna:)) A co do mandarynek - pakuj i przyjeżdżaj na wschód - pamiętasz, pisałaś, że w tym roku może Ariankę odwiedzisz:)))
Gratuluję Tobie rocznicy i kolejnych, równie udanych postów, komentarzy i podsumowań życzę :))
OdpowiedzUsuńPrezenty super, koszulka z napisem bardzo się mi podoba - szczególnie :)
Jak Kretowata do mnie w zeszłym roku jechała, to ją "rzyczliwie" rodzinka ostrzegała, że w rzeczywistości mogę być starym, obleśnym dziadem i siatkowanym podkoszulku i na pewno zamknę ją w piwnicy ;)) Na szczęście nic z tego. Facetem na pewno nie jestem, a piwnicę mam małą i ciężko byłoby tam wcisnąć nawet kogoś tak drobnego, jak Kretowata :))
Pięknie dziękuję za gratulacje i życzenia:) Z tego, co Kretowata pisała, na nasze spotkanie miała wziąć gaz, tak na wszelki wypadek:)
UsuńDwa latka fajny wiek :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za blog i za real :))
Przepraszam za gafę na noworocznej kartce ,nigdy nie watpiłam w twoje umiejetności żeglarskie :))) Życzę Ci więc silnych wiatrów na morzu ,a zefirku w górach :))))
Nie mogłaś wiedzieć z tymi życzeniami - więc nic się nie stało. Poza tym ze mnie taki żeglarz, że - jak najbardziej - potrzebuję pomyślnych wiatrów:) Ale pod wiatr potrafię popłynąć:) Zefirek - fajna sprawa:) Dziękuję za życzenia:)
UsuńGratuluję rocznicy. Odkryłam Twój blog nie tak dawno i z przyjemnością zaglądam.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że dostajesz prezenty, jesteś Osobą budzącą pozytywne emocje i chęć zrobienia Ci przyjemności. Ponieważ większość lubi prezenty, więc stąd takie myślenie.
Życzę Ci dalszych pięknych chwil do opisywania, penetracji nowych ścieżek, odkrywania tajemnic i życzliwych ludzi na drodze.
Twoje karteczki budzą mój nieustający zachwyt. A gdybyś była w okolicy, zapraszam do Krakowa.
Miło mi bardzo czytać takie zdania:) Co do karteczek - chętnie nauczę:) Pięknie dziękuję za życzenia i zaproszenie do Krakowa:) Już niedługo będę - przejazdem, ale może przyjdzie taki czas, że przyjadę do Krakowa specjalnie:)
UsuńSerdecznie zapraszam, mam wprawę w goszczeniu blogowych znajomych.
UsuńTo znaczy, już mnie sprawdziły dziewczyny.
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie:))) Gdy tylko będę mogła, napiszę i się dogadamy, dobrze?:)
UsuńCongratulations on the blog anniversaryI really enjoy your posts and pictures!Such beautiful gifts!. I love those chocolates!Have a lovely weekend!
OdpowiedzUsuńDimi...
Dimi, nam to nawet bariera językowa nie przeszkadza:)) Cieszę się, że tu zaglądasz:)
UsuńPięknie dziękuję za życzenia:)
Arte, blogowisko bez Ciebie nie istnieje. Przynajmniej ja go sobie nie wyobrażam. Odwalasz za nas kawał roboty zamieszczając tu różne cenne informacje. Wiele się od Ciebie dowiedziałam i dowiaduję przez cały czas.
OdpowiedzUsuńHano, jak dobrze, że wróciłaś:) Dla takich czytelników jak Ty, to wcale mi nie żal czasu potrzebnego do wyszperania ciekawostek. Wielkie Ci dzięki, że tu zaglądasz:)))
UsuńPodsuwanie porządne, mądre no i serdeczne z tym wewnętrznym ciepłem jaki z Ciebie poprzez słowa emanuje. Cieszę się że Cię odkryłam i mogę obcować z Twoją nietuzinkową obecnością. Serdeczności ♥
OdpowiedzUsuńDocieplam się serdecznością komentarzy:) Pięknie dziękuję za miłe słowa:)
UsuńPiękne podsumowanie....Gratuluję rocznicy, udało Ci się stworzyć piękne miejsce w sieci, gdzie warto zaglądać:) Dziękuję za to i życzę wiele radości płynącej z blogowania:)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za gratulacje, życzenia i miłe słowa:)
UsuńCud Kobieto gratuluję rocznicy. I dziękuję, że mogę u Ciebie przycupnąć, by sobie poczytać o rzeczch, których samej w życiu by mi się nie chciao szukać. A u Ciebie mam podane jak na tacy. Ściskam czule Arte :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za gratulacje i dobre słowa:)
UsuńPalavras gentis são um favo de mel, doçura para a alma
OdpowiedzUsuńe saúde para o corpo.(Pr 16,24)
Obrigada amiga, pela visita atenciosa!
Beijo grande, Marie.
Bardzo serdecznie dziękuję za komentarz i pozdrowienia:)
UsuńArte, kochana, dziękuję ci za ciepłe słowa pod moim adresem. Co do prezentów to szkoda, że nie lubisz, ale nie lubię nikogo do niczego zmuszać, żeby się nie czuł niezręcznie. Sama nie lubię nacisków, więc rozumiem doskonale:)))
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia rocznicowe ci ślę, bardzo lubię twój blog , podziwiam twoje rękodzieło i czekam na dalsze wspomnienia i morskie opowieści:)) No i Heniek też czeka:)))
Mandarynki są!!!!
To fajnie, że rozumiesz i nie naciskasz:) Bardzo dziękuję za życzenia i mandarynki:)))
UsuńO opowieściach z dalekich mórz pamiętam, o Heńku myślę cały czas:)))
Arte miło mi, że mogłam być pierwszą z najpierwszych na Twoim blogu. Twój blog pięknie się rozwija i życzę kolejnych lat spędzonych na blogowaniu. Prezentów otrzymałaś mnóstwo, ale chyba muszę zapamiętać te mandarynki:)) Tylko, że cały rok to u nas nie ma mandarynek!!! Oj Arte Ty cwaniaro:))))
OdpowiedzUsuńZamiast mandarynek mogą być truskawki:))) Kiedyś dostałam w prezencie całą łubiankę i był to jeden z najfajniejszych prezentów w moim życiu:) Pięknie dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że w końcu się spotkamy i pogadamy:)
UsuńGratulacje, z okazji drugich urodzin bloga:) Mozna sie tu ogrzac, pospiewac, poplynac rzeka w dol;) I wielu fajnych rzeczy dowiedziec;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za gratulacje i ciepłe słowa:) Ech, pośpiewałoby się wspólnie przy ognisku:)
UsuńNoooo poemat taki... co będzie na piątą rocznicę? Wszyscy cię kochają aż do cukrzycy. ;) Licznik komentarzy wymaga odświeżenia, bo jak i u kilku innych osób, takze ten Twój dostał zadyszki i się zaciął. Podsumowując blog wpłynął na rozwój w życiu towarzyskim. :)
OdpowiedzUsuńNa piątą rocznicę?:))) Nie wiem, czy dotrwam:)
UsuńPiszesz, że aż do cukrzycy?:) - bardzo lubię Twoje komentarze:)))
Gratuluję rocznicy.... Piękne prezenty i dech zapierające podsumowanie :)... Kolejnych takich twórczo towarzyskich lat życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za gratulacje i życzenia:) Zapraszam częściej. Będzie mi miło Cię gościć:)
UsuńJa chcę taką koszulkę!!!! ;-)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że z nami jesteś Arteńko i obyśmy razem świętowały kolejne, kolejne i jeszcze więcej Twoich rocznic ;-))) tych blogowych i nie tylko ;-)))
Brujita
Przykro mi, ale nie mam drugiej takiej samej koszulki:)))
UsuńPrzyznam się przy okazji, że moje blogowanie czerpie wiele inspiracji z Twojego bloga:)
Cudkobieto, życzę Ci jeszcze 2000 lat cudblogowania i w ogóle wszystkiego najlepszego w każdej dziedzinie Twojego cudżycia.
OdpowiedzUsuńAle miłe te Twoje życzenia - ogromnie Ci jestem za nie wdzięczna:)
Usuń