Na połoniny, na zielone

spowite w ranny welon mgły,
na trawy wiatrem roztańczone
idziemy razem ja i ty.
Czy ktoś rozpoznaje piosenkę Wołosatek? Tak, jadę w Bieszczady na tydzień. Tymczasem pokazuję jedno zdjęcie zrobione dwa lata temu. 


Mam nadzieję, że będzie tak pięknie jak przed laty, że nie będzie takiego upału jak ostatnio i że... Cokolwiek by się działo, będzie dobrze. A będzie się działo, co prawda nie "Bieszczadzkie anioły", tylko "Rozsypaniec", ale i tak warto tam być. Zapraszam.

11 komentarzy:

  1. Jeszcze kilka lat temu co rok odwiedzaliśmy z mężem Bieszczady i byliśmy kilkakrotnie uczestnikami Bieszczadzkich Aniołów :) teraz niestety nie ma takiej możliwości ze względu na pracę, ale może za rok ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nigdy nie byłam na "Bieszczadzkich aniołach", teraz już nie ma takiego uroku i ... ludzi coraz mniej.

      Usuń

  2. Olá amiga,vim retribuir sua carinhosa visita ao meu cantinho.
    Fiquei feliz por seguir-me!!!
    Obrigada,volte sempre e pegue o meu selinho de agradecimento!

    Beijos Marie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnego wypoczynku :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Beautiful Landscape, thanks for stopping by, hugs Biljana

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedziesz w Bieszczady, fajnie Ci, niech pogoda sprzyja wędrówkom!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.