...pielęgnuj ogród chryzantemowy" - tak mówi stare azjatyckie przysłowie. W Azji kwiaty te są bowiem symbolem słońca, porządku społecznego, dostojeństwa, długiego życia i radości.
W Polsce chryzantemy pojawiły się dopiero w XIX wieku. Początkowo uprawiano je tylko jako kwiaty doniczkowe, ale w roku 1894 na obrazie Olgi Boznańskiej trzyma je w rękach Dziewczynka z chryzantemami. Od 1937 roku stoją w kryształowym wazonie, o czym śpiewali Janusz Popławski lub Mieczysław Fogg w piosence pt. "Chryzantemy złociste".
W Polsce chryzantemy pojawiły się dopiero w XIX wieku. Początkowo uprawiano je tylko jako kwiaty doniczkowe, ale w roku 1894 na obrazie Olgi Boznańskiej trzyma je w rękach Dziewczynka z chryzantemami. Od 1937 roku stoją w kryształowym wazonie, o czym śpiewali Janusz Popławski lub Mieczysław Fogg w piosence pt. "Chryzantemy złociste".
Gdy w latach 80. XX wieku ktoś odważył się na moje imieniny przynieść bukiet z chryzantem gałązkowych, wśród moich gości wywołało to poruszenie: "chryzantemy... eee... - to przecież kwiaty na groby".
A dziś? Chryzantemy pojawiają się nawet w bukietach ślubnych (ukryte pod nazwami margaretek, stokrotek typu chryzantemowego czy też tajemniczo brzmiących santini). Ciekawe nazwy stosują Amerykanie: ox-eye dayse (byczooka stokrotka); marguerite (margerytka); mum, bloom, hardy mum (milczek, puszek, wytrwałek). O innych problemach z nazwą można przeczytać tu.
Jakkolwiek by nazwać chryzantemy, lubię te kwiaty. Szczególnie żółte i białe. Poniżej zamieszczam kompozycję własnoręcznie przeze mnie zrobioną.
A dziś? Chryzantemy pojawiają się nawet w bukietach ślubnych (ukryte pod nazwami margaretek, stokrotek typu chryzantemowego czy też tajemniczo brzmiących santini). Ciekawe nazwy stosują Amerykanie: ox-eye dayse (byczooka stokrotka); marguerite (margerytka); mum, bloom, hardy mum (milczek, puszek, wytrwałek). O innych problemach z nazwą można przeczytać tu.
Jakkolwiek by nazwać chryzantemy, lubię te kwiaty. Szczególnie żółte i białe. Poniżej zamieszczam kompozycję własnoręcznie przeze mnie zrobioną.
Przy okazji trochę ciekawostek o chryzantemach:
- pierwsza chińska wzmianka o uprawie chryzantem pochodzi z roku 500 p. n. e. (autorem jest Konfucjusz, wymieniający w swoich dziełach sławnego w tamtym czasie poetę i hodowcę chryzantem Tao-Yuan-Minga),
- na cześć chryzantem nazwano jedno z prastarych miast - Ju-xian, czyli Chryzantemowe Miasto,
- z Chin, mimo surowego zakazu wywozu sadzonek, chryzantemy najpierw trafiły do Korei, a stamtąd do Japonii (według zapisu źródłowego z 386 r. n. e.), gdzie ok. VIII wieku bardzo szybko zyskały ogromną popularność,
- złocista chryzantema o 16 płatkach jest symbolem słońca i cesarza, występuje na rewersie monet i oficjalnych dokumentach państwowych,
- czerwony krąg znajdujący się na białej Japońskiej fladze to „serce” chryzantemy pozbawionej płatków (czasami mylone ze wschodzącym słońcem),
- w 1876 r. ustanowiony przez cesarza Meiji Najwyższy Order Chryzantemy (jap. 大勲位菊花章 Daikun'i Kikka-shō) stał się najwyższym odznaczeniem państwowym,
- Wielką Wstęgą Najwyższego Orderu Chryzantemy został odznaczony w 2002 r. Aleksander Kwaśniewski,
- Japończycy nazywają chryzantemy Gigku (Kikku), co oznacza słońce,
- od roku 831 aż do dziś, rokrocznie 9 września w Japonii obchodzone jest bardzo radosne święto - Dzień Chryzantemy (kiedy to, oprócz podziwiania piękna chryzantem, pije się wino z nich wyprodukowane),
- w XI-wiecznym dziele pt. "Genji Monogatari" ("Opowieść z Genji") Murasaki Shikibu tak pisał: „Chryzantemy w ogrodach obsypane były kwiatami, których słodki zapach koił nas swą łagodnością, a dookoła opadały szkarłatne liście klonów...”,
- w 1676 r. dwaj Holendrzy (o nieznanych nazwiskach) przywieźli do Europy 8 odmian chryzantem, nie wzbudzając nimi większego zainteresowania,
- w 1678 r. gdańczszanin Jakob Breyn wydał dzieło pt. "Exoticarum aliarumque minus cognitarum plantarum centuria prima", opisując pod nazwą Marticaria japonica maxima roślinę dokładnie pasującą do Chrysanthemum,
- w 1688 r. sprowadził chryzantemy do Holandii Jacob van Layn, a pod koniec XVII w. gubernator malabarski Heinrich van Rheede,
- w XVIII szwedzki botanik Karol Linneusz nazwał ten azjatycki kwiat "Chrysanthemum", co znaczy "żółty kwiat" (nazwa pochodzi od koloru płatków dzikich odmian chryzantemy, choć występuje czasem także w kolorze różowym bądź białym),
- w wielu krajach europejskich chryzantemy są typowymi jesiennymi kwiatami dla uczczenia zmarłych, Czesi nazywają ją “listopadka” albo dušička (dušička-zaduszki),
- w Stanach Zjednoczonych chryzantemy mają znaczenie pozytywne i radosne, są ozdobą jesiennych ogrodów i tarasów, tworzy się z nich kwietne dywany w parkach, wykorzystuje szczególnie w dekoracjach z okazji Halloween,
- od 17 czerwca 1966 r. chryzantema jest oficjalnym kwiatem miasta Chicago,
- chryzantemy są używane jako leki zielarskie i przyprawa kulinarna,
- w krajach azjatyckich płatki chryzantem bywają składnikiem herbat, które mają nie tylko wspaniały smak i zapach, ale też posiadają właściwości lecznicze,
- azjatyckie firmy perfumeryjne wykorzystują chryzantemy jako składniki perfum, pudrów kosmetycznych i kadzideł,
- chryzantemy mogą pełnić funkcję „ozdobnego odkurzacza”, gdyż ich liście pochłaniają i skutecznie usuwają w pomieszczeniach lotne zanieczyszczenia (formaldehyd, benzen i amoniak),
- w Polsce w naturalnych warunkach rośnie chryzantema Zawadzkiego, występująca tylko w Pieninach.
Inne ciekawostki:
Chryzantema, czyli japońskie słońce cesarzy
Bardzo ciekawą i wyczerpującą lekturę przygotowałaś - poczytałam na odprężenie a teraz idę na spacerek włąśnie po chryzantemy do brata - piękne są to kwiaty i nie rozumuję dlaczego większość ludzi uważa je tylko i wyłącznie jako kwiat cmentarny dziwne prawda? pozdrawiam ciepło Maria
OdpowiedzUsuńLubię chryzantemy przy każdej okazji, a szczególnie te nowe odmiany:) A ludziom się pewnie kojarzą z cmentarzem, bo najczęściej je kupują właśnie 1 listopada.
UsuńJakos się tak własnie utarło,że jeśli chryzantema to na groby,ale tak jest chyba tyko w Polsce.W Irlandii to są popularne kwiaty,kupowane do ozdoby domu..
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wiązanki poczyniłaś:))
Dzięki. Mam wrażenie, że tylko w Polsce goździki kojarzą się z czasami PRL-u, a chryzantemy z grobami:)
UsuńO, w takim razie niewiele o chryzantemach wiedziałam :) Faktycznie u nas się utarło, że to kwiaty na groby, ale ja osobiście je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też do niedawna nie wiedziałam o chryzantemach zbyt dużo, ale pod wpływem impulsu posiedziałam kilka godzin, pogrzebałam w internecie i... tak mnie to zaciekawiło, że napisałam ten post:)
UsuńBardzo lubię chryzantemy bo to takie jesienne kwiaty. Zawsze, kiedy pojawiają się w sprzedaży kupuję po kilka sztuk i wstawiam do wazonu. Wiązanka bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię chryzantemy, szczególnie te największe i żółte:)
UsuńŁadne wiązanki zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki bardzo:)
Usuń