mazurek od A._2012 |
Kilka nutek przełożę andrutem.
Dam cukier waniliowy.
Garść kluczy wiolinowych.
Rodzynki, szczyptę soli.
Trochę pomarańczowych skórek.
Różową kwietniową chmurę, krzyżyki.
Nieco gorzkich bemoli.
Bardzo słodkie migdały.
Wierzby, co już sokiem napęczniały.
I to będzie mój cały mazurek.
Niestety, ja nie piekę tego rodzaju ciast, ale za to dostaję przepyszne mazurki od Bliskich. Ten po prawej był w dodatku ozdobiony tendencyjnie, podpowiadam - to żaglówka i ja za sterem.
mazurek od G._2014 |
Żeby nie było, że pokazuję tylko to, czym obdarowano mnie w ubiegłych latach, chwalę się i tegorocznymi prezentami kulinarnymi.
prezent niespodzianka |
Pięknie zawiązany wstążeczką pakuneczek krył w sobie przepyszny mazurek od G.
mazurek od G._2015 |
Od K., jak co roku, dostałam wielkanocną babkę.
babka od K. |
P. B. nie zapomniała obdarować mnie piernikiem, przypominającym w smaku ten najlepszy - maminy.
piernik od p. B. |
B, też jak co roku, podzieliła się ze mną pasztetem, sałatką warzywną i ćwikłą. Wszystko własnoręcznie zrobione (przy udziale A.). Nikt nie robi tak dobrych pasztetów jak moja ulubiona Sąsiadka.
pasztet, sałatka i ćwikła od B. |
P. B., K., G., B. i A., bardzo Wam serdecznie dziękuję za tak wspaniałe i pyszne dary. Bez Was te święta nie miałyby takiej wyśmienitej oprawy.
Smakowite dary i do tego jak pięknie wyglądają!!!!!
OdpowiedzUsuńTakie lubię najbardziej:))))
UsuńArte, no po prostu aż ślinka leci...
OdpowiedzUsuńJa co prawda ze słodyczy najbardziej lubię schaboszczaka, ale fotki kuszą... bardzo.
Ale fajne dary otrzymałaś, szczęściaro!!!
Od schaboszczaka najbliżej do pasztetu - ale pychotka, to dopiero uczta dla lubiących prawdziwe wyroby mięsne:)))
UsuńJa tu, dla dobra ogółu, nie zamieściłam fotografii schabów i szynek, wyrabianych przez T.:))))
Niammmm, wyobrażam sobie te aromaty domowych wyrobów mięsnych...
UsuńMarzenie:)))
A wyobrażasz sobie 10 kg schabu, szynki i boczku wędzonych w prawdziwych dębowym dymie, rozwieszonych na kiju od szczotki w gościnnym pokoju?:)
UsuńTakie swoiste ozdoby wielkanocne , szkoda że nie dałaś zdjęć :)
UsuńNastępnym razem się poprawię:)))
UsuńDobrych ludzi spotykaja dobre chwile :)
OdpowiedzUsuńw tej sytuacji powinnam napisa c - smakowite :)
Staram się jak mogę, gdyż wśród dobrych ludzi przyszło mi (na szczęście ) żyć:)))
UsuńUroczy pomysł na prezent dla Ciebie ten mazurek - żaglówka. :)
OdpowiedzUsuńOj, tak, uroczy:)
UsuńJeśli chodzi o mazurki to ten Kulmowej smakowałby mi najbardziej ,bardzo lubie jej twórczość :))
OdpowiedzUsuńBo tak wogóle to nie gustuje w mazurkach ,ale te twoje prezentowe wyglądaja bardzo ładnie ,ten z żaglówką najciekawiej przystrojony i ze tak powiem bardzo personalnie :))
U nas na swiatecznym stole zamiast mazurków i bab królował tort z bitą śmietaną uczyniony przez moją bratową . To mało tradycyjny wypiek jak na Wielkanoc ,ale jest przepyszny i cała rodzina bardzo go lubi :)
Mazurek Kulmowej i owszem, ale pozostałe też dobre:) A mazurek od A., tak bardzo spersonalizowany, wspominam z rozrzewnieniem:)
UsuńTortów raczej nie jadam, ale na Wielkanoc może być - w końcu to ciasto bardzo uroczyste:))))
Ja jadam torty tylko z bitą śmietaną ,a w szczególności mojej bratowej ,to som delicyje które rozpływajom siem w gembie :) Torty mojej bratowej znaczy siem :)
UsuńTorty dla mnie są za słodkie, lubię ciasta półkruche, i te, wymienione w komentarzach.
UsuńTort mojej bratowej nie jest za słodki i na dodatek jeszcze z owocami jest i wygląda jak jedzenie ,a nie chińska ozdoba :)))
UsuńWidzę, że bronisz tortu bratowej :)) Trzeba by było spróbować, żeby móc więcej coś na ten temat napisać:)))
UsuńTakie z bitą śmietaną i owocami to ja też bardzo lubię, takie lekkie są. Z masami maślanymi faktycznie są ciężkawe i słodkie, ale np bezowe to poezja... A słynna Pavlova - bezowy z bitą śmietaną i malinami, mniam.
UsuńOddaję bezy i bitą śmietanę, sobie zostawiam maliny:)
UsuńPysznie to wszystko wygląda :))
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie mazurków się nigdy nie piekło, a kiedyś, dawno temu torty były takim tradycyjnym ciastem na Wielkanoc. Dawno, czyli jak byłam dzieckiem.
Pysznie:) Z ciast, pamiętanych z dzieciństwa, wspominam sernik, szarlotkę, makowiec i piernik. Do dziś piekę sernik z matczynego przepisu:)
UsuńNie pamiętam smaku ciast z dzieciństwa ,bo w dzieciństwie ponad ciasta przekładałam .....bekon ;)
UsuńJa jestem mocno ciastowa:)
UsuńJejku Arte, ale masz życie!
OdpowiedzUsuńW moim domu nie było tradycji mazurkowej, a lubię bardzo i Twoje dary powodują ślinotok:)
A widzisz, ja to dopiero mam życie:))))
UsuńU mnie też nie piekło się mazurków, ale koleżanki pieką i to bardzo dobre:))))
święta za krótkie, żeby tyle dobra przetrawić, chyba że goście się trafili? :)
OdpowiedzUsuńSama zjadłam:))))
Usuńczyli - pyszne było? :)
UsuńZdecydowanie:)
UsuńTylko zazdroscic, tak pozytywnie czyli cieszyc sie, ze Ty tyle smakowitosci dostalas i nie musialas siedziec w kuchni!! fajnie masz!
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie, a biorąc mój brak umiejętności kulinarnych - bardzo fajnie:)))
UsuńBardzo apetycznie to wszystko wygląda. Mazurki się u mnie piecze, takie na kruchym cieście z kajmakiem i lukrem, udekorowane bakaliami i sernik.
OdpowiedzUsuńMazurek od G wygląda jak pokryty mozaiką, śliczny.
Przyjrzałam się dokładnie - i faktyczne - ten drugi mazurek jest jakby wyłożony mozaiką:) Smakował wyśmienicie:)
UsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
UsuńNajważniejsi są przyjaciele dajesz otrzymujesz, otrzymujesz bo dajesz. :)
OdpowiedzUsuńElu, tak się zaczęłam zastanawiać - czy aby na tym polega przyjaźń?:) Możesz się ze mną nie zgodzić, ale - jak dla mnie - w przyjaźni jest więcej bezinteresowności.
UsuńZdecydowanie się jednak z Tobą zgadzam w jednym - najważniejsi są przyjaciele:)))
Aż zgłodniałam patrząc na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMazurek robiłam do tej pory tylko raz (w zeszłym roku), jednak znacznie bardziej wolę wielkanocne baby, makowce, pierniki... :)))
Z Twojego repertuaru najbardziej lubię pierniki:)
UsuńPrześliczne mazurki. Zwłaszcza ten morski ślinotok we mnie wzbudza... Ja robię jeden rodzaj mazurka tylko, na półkruchym spodzie jest warstwa mojego dżemu morelowego (dawniej był mirabelkowy, jeszcze lepszy, bo kwaśny, ale u nas nie można teraz mirabelek kupić) a na wierzchu polewa z gorzkiej czekolady , w której zatopione są różnorakie bakalie, obowiązkowo z prażonymi orzechami laskowymi na czele:)))
OdpowiedzUsuńOpis Twojego mazurka - to dopiero bajka:))) I do tego prażone orzechy na czele:)))
UsuńThese all look so delicious!
OdpowiedzUsuńHave a lovely week!
Dimi...
Wszystko naprawdę było wyśmienite w smaku:)
UsuńDziękuję za życzenia:)
Ojej, tydzień po Wielkanocy, a ja mam ochotę na mazurki, baby i serniki;) Jeszce Twoje fotki, ehhh, mniam, mniam:) Pyszności, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakie ciasta można jeść przez cały rok:)
Usuń