Oddać dłoniom halnego włosy.
W szelest liści wsłuchać się pragnę
W odlatujących ptaków głosy.
W szelest liści wsłuchać się pragnę
W odlatujących ptaków głosy.
Powyższe słowa pochodzą z pięknej piosenki turystycznej pt. "Lato z ptakami odchodzi" [sł. Jacek Rutkowski, muz. Adam Cichocki]. Utwór ma już 45 lat, a wciąż jest aktualny. Wiele osób go zna i nie jeden raz śpiewany był przy ognisku na pożegnanie lata - poniżej zamieściłam jedną z wersji. [źródło]
Od zawsze chciałam zobaczyć Bieszczady złotą polską jesienią. Byłam dawno temu w Wetlinie w listopadzie. Wszystko było już raczej brązowe. A ja lubię piękne, żółtorude liście. I lubię spełniać swoje marzenia. W ubiegłym tygodniu stwierdziłam, że nie ma na co czekać z ich realizacją. Od jutra będę chodzić po połoninach i cieszyć się życiem.
A tymczasem, gdzieś na Starym Mieście w Lublinie, siedzę sobie z blogowymi koleżankami, Kretowatą i Gosią.
A tymczasem, gdzieś na Starym Mieście w Lublinie, siedzę sobie z blogowymi koleżankami, Kretowatą i Gosią.
Moja ulubiona piosenka , bardzo fajnie się ją śpiewało w marszu ,tak kiedyś potrafiłam śpiewac nawet idąc pod górę ;)) Wiesz Arte to nieprzyzwoite ,że ty tak ciągle frygasz ,a ja siedzę doma ;))
OdpowiedzUsuńMasz rację idz w góry i ciesz się życiem ,pięknej pogody życzę :))))
A w tym Lublinie to jajka przy okazji mogłybyście wysiedzieć ;))))) Bawcie się dobrze i pilnujcie się ,bo przecież trzeba byc ostrożnym ;))) Kretowata gaz wzieła ?
Piosenka i u mnie jedna z ulubionych:))) Pod górę idąc - sapię i wyziewam ducha:)))
UsuńMam nadzieję, że kiedyś obie połazimy po górach - jakich zechcesz:)
Gazu w Lublinie nie trzeba było używać:)
Jeszcze nigdy nie byłam w Bieszczadach, a właśnie dziś o tym rozmyślałam....Powodzenia kochana, baw się dobrze w tych górach! :*
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za życzenia:) Trzeba koniecznie kiedyś pojechać w Bieszczady:)
UsuńPieknych jesiennych widokow Ci zycze podczas wedrowek.
OdpowiedzUsuńNa pewno bedzie wspaniale :)
Mam nadzieje, ze tenisowki zostawisz w domu :)
Pozdrowienia serdeczne :)
Pięknie dziękuję za życzenia:))) Było wspaniale, tenisówki zostawiłam w domu, ale moje górskie buty tak przemokły, że chyba im już nic nie pomoże:)
UsuńArteńko, udanych spacerów po połoninach i wspaniałych widoków Ci życzę!
OdpowiedzUsuńPiękna piosenka:)
Hej Bieszczady, hej Bieszczady, na Bieszczady nie ma rady;)
OdpowiedzUsuńPieknych wedrowek Artenko!
A 'lato z ptakami odchodzi", zaspiewamy soebie kiedys razem, mam nadzieje:)
Żebyś wiedziała - nie ma rady, są o każdej porze roku piękne i dobrze, że są:))) Dziękuję za życzenia:) Szykuję śpiewniki:)
UsuńNa pewno będzie pięknie! :) Życzę wielu kolorów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, było przede wszystkim zielono:)
UsuńGreat photo of the Mountains!
OdpowiedzUsuńThe view is amazing!
Like the Polish song!
Have a nice day!
Dimi...
Dimi, szkoda, że Cię w tych Bieszczadach nie ma - Twoje fotografie jesieni w górach byłyby przepiękne:)
UsuńUdanej wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUdanej wyprawy, pogoda jeszcze ładna, znowu zrobisz śliczne fotki:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Postaram się:)
UsuńArtenko! troche a moze nawet bardzo ci zazdorszcze, i prognozy zapowiadaja,ze bedziesz miala piekna pogode, z niecierpliwoscia czekam na relacje...sciskam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się i tę Lubelszczyznę, i te Bieszczady razem przemierzyć;))))
UsuńArte, wędruj po tych połoninach, ciesz się życiem i pogodą! No i pokaż nam te góry jesienią:)) Niecierpliwie czekam na relację ze spotkania z Kretowatą i Gosią:))) Uściski
OdpowiedzUsuńPokażę te góry, tylko ... przyzwyczaję się do klawiatury, a właściwie dwóch:))) Co do relacji ze spotkania - pomyślę... no i nie mam zdjęć:)
UsuńSpełniaj je, i nam opowiadaj, niech też się Bieszczadami jesiennymi zachwycimy!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:) Warto spełniać marzenia i dzielić się radością z innymi:)
UsuńArteńka, jesteś niesamowita! Pozdrów napotkane gdzieś tam na połoninie Anioły bieszczadzkie:-)
OdpowiedzUsuńGosia
Ooo, anioły były:) Pozdrowiłam:)
UsuńZaraz wyruszam do Lublina, uwielbiam jego klimat ;)
OdpowiedzUsuńMiasto warte lubienia:)
UsuńNigdy nie byłam w Lublinie. A Bieszczady mnie przerażają opowieściami o żmijach. Ale je bardzo lubię i latem i jesienią a nawet wiosną. :))
OdpowiedzUsuńSamych dobrych, pogodnych chwil Arteńko.
Dziękuję za życzenia:) Do Lublina zapraszam, znam tam jedną wspaniałą przewodniczkę:) Jeśli chodzi o żmije, to trzeba mieć dobre buty i uważać, gdzie się stawia nogę. W wielu regionach rozmnożyły się te gady, ochrona przyniosła przewidywane skutki:)
UsuńTo może prześlę Ci listę swoich marzeń i weźmiesz się za ich realizację bo ja jakoś nie daję rady.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł:) Dawaj listę:)
UsuńTymi słowami wspomnienia przywołałaś. Oj śpiewalo się na połoninach. Ale to bylo tak dawno, 25lat minęlo bardzo szybko. Kocham Bieszczady.
OdpowiedzUsuńPo 25 latach można już zacząć wracać na połoniny. Nadal są piękne i... czekają:)
UsuńByłam kiedyś w Bieszczadach we wrześniu było pięknie....życzę ci udanych wędrówek po prostu idź w góry i ciesz się życiem :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już październikowo:)))
Pięknie dziękuję za życzenia i pozdrowienia:)
Usuń