Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak się wśród zawieruszył.
Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To się narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.
Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkiem zrosił.
Co jeden to piękniejszy :) Uwielbiam bez, ale muszę kawałek z domu wyjść, żeby upoić się jego zapachem ...
OdpowiedzUsuńTen pierwszy chyba najpiękniejszy, a rośnie dosłownie przed drzwiami:)
UsuńSzaleńczo-bzowy wiersz i szaleńczo -bzowe zdjęcia ,jedno i drugie piekne . Dziekuję za wiersz i bzy ,wiersza nie znałam ,a bzy już się u nas wypachniały i wykwitły :)) Teraz zaczynają czarować i oszałamiać zapachem akacje :)
OdpowiedzUsuńTej wiosny uświadomiłam sobie że bez to chyba najczęściej sadzony u nas krzew , z tego można wnioskować ,że mnóstwo osób go lubi :)
Dziękuję i do zobaczenia :)
Chyba ostatnia zwrotka robi na mnie największe wrażenie:)
UsuńDziękuję za miłe słowa na temat zdjęć:)
Głowę w bzy - na stracenie,
UsuńW szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze! - To jest mistrzowsko opisany zachwyt , taki zachwyt że zdawałoby się że można go dotknąć :))
Często ten wiersz jest analizowany pod kątem radości z wiosny, ale znalazłam i bez potraktowany pesymistycznie:
Usuńhttp://samo-zycie-anny.blog.onet.pl/2007/04/27/rwanie-bzu-pesymistycznie/
Tuwim pisze :
UsuńNarwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Dzisiaj podejście do przyrody się zmienia . Ludzie zaczynają doceniać jej różnorakie walory . Mnie najczęściej wystarczy napawanie się pięknem roślin w naturze Jeśli już mam ochotę zabrać trochę tego piękna do domu ,aby rozjaśnić sobie szarą rzeczywistość to sobie kupuję bukiecik konwali ,bukiet narcyzów ,albo piwoni :) Najczęściej jednak wyposzczona estetycznie po zimie kupuję sobie wczesną wiosnę jakąś doniczkową namiastkę wiosny :))
Mam na szczęście działkę, na której mogę podziwić wiosenne kwiaty:)
UsuńUwielbiam bzy :) Szkoda tylko, że są takie nietrwałe (po przyniesieniu do domu), dlatego wychodzę na dwór, żeby sobie powdychać ten zapach :)
OdpowiedzUsuńRzadko zrywam bez, bo też mi go szkoda. Na szczęście mieszkam w okolicy obfitującej w krzaki, więc i ja mogę się nim nacieszyć prawie nie wychodząc z domu:)))
UsuńOh,i love lilacs !!Such beautiful flowers and lovely colours too!!
OdpowiedzUsuńWonderful Spring pictures!Have a happy weekend!
Dimi...
Pięknie dziękuje za miłe słowa i za życzenia:)
UsuńArtenko, nie masz za co przepraszac ;)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie bzy, chyba wszyscy je lubia :) Dostalam ostatnio bukiet bzowy , pachnie w calym domu :)
Masz rację, chyba wszyscy lubią bzy:)
UsuńNo wlasnie dlaczego przepraszasz...piekne zdjecia i piekny wiersz...tutaj w Kanadzie jest i malo i juz niektore niesmalo zakwitaja, ale to nie to, ale to nie tak jak w Polsce...
OdpowiedzUsuńA, bo tak mało słów i dużo zdjęć:)) I nie wiadomo, o co chodzi:))))
UsuńI masz rację - tylko w Polsce bzy pachną najcudniej:)
Bzy, kwiaty dzieciństwa, teraz też dużo ich wokół, nawet w mieście. Szkoda, że są tak krótko, wiersz mój ulubiony. Rwało się kiedyś bez, tak właśnie, bez opamiętania.
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak razem połączyłaś obraz i słowo, że niemal poczułam zapach.
Ale się rozgadałam.
Też pamiętam z dzieciństwa rwanie bzu:))) Pięknie dziękuję za "rozgadanie się":)
UsuńJak widzę takie piękne bzy, to od razu czuję ich zapach, białe, czyste, bardzo bardzo ładne :) Szkoda, że tu na blogu nie można "przemycić" zapachów... ;-)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy biały bez rośnie dosłownie przed wejściem do mojego domu:))) Gdy przechodzę obok, niemalże go dotykam. Ma niesamowicie piękne kwiaty:) I zapach przecudny:) Niestety, na blogu się nie da "przemycić", chyba że ktoś ma bogatą wyobraźnię:))))
UsuńOj, potrafi bez swoim zapachem w głowie zawrócić, potrafi. Coś wiem na ten temat. Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńEch, wspomnienia:)))
UsuńZgadzam się, z komentarzem pani powyżej... śmierdzi w całym domu... ;p
OdpowiedzUsuńCzyli, że narwałaś, przyniosłaś do domu i masz w wazonie?:)
UsuńOj, taki przyjemny smrodek, wiosenny:)
UsuńCieszę oczy ☺ubostwiam bez! ❤
OdpowiedzUsuńI ja też go bardzo lubię, a najbardziej podobają mi się stare gospodarstwa okolone wielkimi krzakami bzu:)
UsuńJak słysze słowo "maj" to widzę bzy i słyszę śpiewy kobiet kończących nabożeństwo majowe "Zapada zmrok, już świat ukołysany, znów jeden dzień odfrunął nam jak ptak..." Takie majowe wspomnienia z dzieciństwa:) Szkoda, że bzy tak szybko przekwitają...
OdpowiedzUsuńNic to, za rok będą następne:)
UsuńTeż mam podobne wspomnienia z dzieciństwa:)
Mój się dopiero zaczyna nieśmiało rozwijać:) Dla mnie też maj to bzy.
OdpowiedzUsuńI tak, podróżując z zachodu na wschód i dalej na południe Polski, można sobie przedłużyć wiosnę:)))
Usuń