to ich smak dla każdego z nas jest inny." [Ryszard Pawłowski]
Chodziłyśmy Drogą pod Reglami, obsypaną śniegiem.
Odwiedziłyśmy także Dolinę Strążyską, jedną z najpiękniejszych w Tatrach.
Kilka miesięcy temu, w trakcie wymiany e-maili albo w komentarzach, Maria napisała, że chciałaby pojechać ze mną w góry. Niewiele się zastanawiając, zapytałam: "Gdzie i kiedy?" "Beskid, 1 lutego" - odpowiedziała Maria. "Kto organizuje wyjazd?" - dopytałam. "Ty" - przeczytałam w odpowiedzi.
I tym sposobem spotkałyśmy się... pod koniec stycznia w Zakopanem:) Oczywiście zmiany czasu i miejsca zostały poczynione na skutek wspólnych ustaleń:)))
I tym sposobem spotkałyśmy się... pod koniec stycznia w Zakopanem:) Oczywiście zmiany czasu i miejsca zostały poczynione na skutek wspólnych ustaleń:)))
Organizacja wyjazdu polegała na zarezerwowaniu przeze mnie noclegu i wyborze tras spacerowych. Mając na względzie, "żeby było blisko do dworca, blisko wejścia na szlaki i blisko do Miki", wybrałam kwaterę pod Gubałówką. Jeśli chodzi o szlaki, uzależniłam decyzję od warunków pogodowych. A pogoda sprzyjała Marii i spacerom, zresztą proszę popatrzeć na fotografie:) Zima w całej krasie:)))
Chodziłyśmy Drogą pod Reglami, obsypaną śniegiem.
Odwiedziłyśmy także Dolinę Strążyską, jedną z najpiękniejszych w Tatrach.
Zapuściłyśmy się w Dolinę Kościeliską, oświetloną słońcem.
Zahaczyłyśmy o szarlotkę w schronisku "Ornak" i przez to wracałyśmy przy świetle księżyca (poniżej - w prawym górnym rogu na drugiej fotografii:)
Oglądałyśmy wystawę plenerową w Kuźnicach z niesamowitymi startymi pocztówkami, przedstawiającymi Zakopane sprzed stu lat.
Spacerowałyśmy po Kalatówkach, odwiedzając przy okazji klasztor albertynek.
A przede wszystkim codziennie przemieszczałyśmy się u podnóża Gubałówki, miejsca tendencyjnie wybranego przeze mnie - żeby i Tropik coś z tego naszego przyjazdu też miał:)
A wieczorami, korzystając z gościnności Miki, gadałyśmy o wszystkim i o niczym do późna:). Dokładna relacja z tych spotkań, wzbogacona pięknymi fotografiami Marii, wykonanymi podczas wspólnych spacerów, została zamieszczona w Kurniku (klik, klik).
Przy okazji dziękuję serdecznie, Mario, za propozycję wspólnego wyjazdu w Tatry i spacery po dolinach, a Tobie, Miko, za gościnę:))) Miło się ten pobyt wspomina, jedząc wspaniałą Mikową konfiturę z truskawek łyżeczką z żaglowcem, podarowaną przez Marię, która do tego dołożyła jeszcze czekoladę i piękne serwetki z motywami ludowymi. Takie serwetki stwarzają bogactwo możliwości przy wykorzystaniu ich do zdobienia przedmiotów metodą decoupage'u. I są lekkie:)
Dziewczyny, jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję:)
CDN
Pierwsza?!
OdpowiedzUsuńRówno ze mną :)))
UsuńPrawie:)
UsuńFajnie, że udało się Wam spotkać :) Bo to, że spotkanie będzie udane, nie było żadnych wątpliwości :) I w tak pięknych okolicznościach przyrody :))
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę ze spotkania:) A okoliczności przyrody były wręcz bajkowe:)
UsuńTak zima sie postarała, przykryła wszystko puchową pierzyką :))) A w Kościeliskiej pozłociło to jeszcze słoneczko ,no piknie było :)))
UsuńPamiętam, Mario, że zrobiłaś fantastyczne zdjęcia tej "złotości":)
UsuńTak "złotość" mi fajnie wyszła ,a nie byłam pewna że wyjdzie:))
UsuńNo pierwsza....oj Artenko! pieknie mialyscie, wszystkie te miejsca sa mi znane..ale zawsze niby niezmienne ale jednak inne, i zawsze piekne...w Koscieliskiej widac zniszczenia tamtegorocznego halnego..ale snieg pewnie to troche przykryl, dolina Strazyska jest moja ulubiona, lubie chatynke na koncu z goraca herbatka i szarlotka...ach !!!
OdpowiedzUsuńZnowu ex aequo!
UsuńFakt, pięknie miałyśmy, byłam tam tydzień wcześniej i tak ładnie nie było:)
UsuńKościeliska lepiej - mimo wszystko - wygląda latem - krzaki malin zasłaniają co mniejsze wykroty. W chatynce byłyśmy, herbatę wypiłyśmy, szarlotkę zjadłyśmy, ale... na temat szarlotki (takiej prawdziwej) będzie w następnym wpisie:))))
No to czekam na rewelacje szarlotkowe!
UsuńDzień-dwa i masz:)
UsuńEeeeech jak dobrze powspominać ,pięknie było :))) Cały czas mam w pamieci te widoki :)) Takiej pięknej zimy nie widziałam już dawno :))) Dziekuje Arte ,że przyjełaś moją propozycje i zorganizowałaś nasz pobyt i że szwendałaś się ze mną tak nisko ,chociaż wkoło wołały cię góry :))) Wieczory u Miki ,w domku na kurzej łapce były przesympatyczne :))) Dziękuje Miko ,że mogłyśmy tak miło spedzać razem czas :))) Niedawno w Kurniku mówiliśmy o okruchach pamięci . W mojej pamięci chwile spedzone z Toba Arte i Tobą Miko to zawsze będą bardzo cenne okruchy :))) Będą dowodem na to ,że nie tylko w młodości przytrafiały nam sie fajne rzeczy :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Dziękuję:)
Usuńjak miło czytać takie piękne słowa i oglądać trasę Waszych wspólnych wędrówek
Usuń:)
fajne dziewczyny spędziły razem fajny czas :)
Tak było:)
UsuńBardzo mi miło to czytać i miło wspominać nasze długie zimowe wieczory:))) Cieszę się, że obie jesteście zadowolone z wyjazdu i ze spacerów, mam nadzieję, że to nie ostatnie takie nasze posiady:))
UsuńPozdrawiam was obie bardzo serdecznie, Tropik macha ogonem!
Mika Tropik macha ogonem z dużym wdziękiem :))) Pomiziaj go ,łobuziaka jednego :)
UsuńZabawka jeszcze dycha ,czy dał już jej radę :)))
Sonic ,właśnie tak było :)))
UsuńMiko, też mam nadzieję, że nie ostatnie:) Dzięki za pozdrowienia i machanie ogonem (Tropikowym:)
UsuńPięknie Maria napisała, zgadzam się z Nią. Piękne rzeczy mogą się zdarzyć zawsze.
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba przemóc i zrobić wypad do Zakopanego. Tylko najpierw wreszcie kondycji nabrać, chociaż trochę.
Ty się nie przemagaj, tylko jedź z radością:)
UsuńOtóż to właśnie, masz najbliżej ze wszystkich! Może wyprawa na krokusy w marcu, co? ja zapraszam na herbatkę z czymś dobrym:))
UsuńTo coś "dobrego" jest naprawdę dobre:)
UsuńDziękuję bardzo, już mnie namawia też Vinniczek. Krokusy kuszą, oj kuszą.
UsuńTrzeba jechać:)
UsuńA gdzie zdjęcie szarlotki?!? Nie no, te zamieszczone tutaj są piękne, choć ja chyba jednak wolę jesienne kolory, lub nawet takie typowo letnie - czyli zielone :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia szarlotki będą w kolejnym poście, takie specjalnie dedykowane - zapraszam za dzień-dwa na ich oglądanie:)) Na Twoje ulubione jesienne kolory:) trzeba będzie trochę poczekać:)))
UsuńTomku przyroda w każdej szacie ma swój urok , trzeba tylko uważnie patrzeć :))))
UsuńTo z pewnością było przemiłe spotkanie, ale i spacery w pięknie ośnieżonych Tatrach były cudowne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWędrówki po ośnieżonych dolinach były bardzo sympatyczne, pogoda dopisała, humory też:)
UsuńAle piękne fotki! A Wy widziałyście to wszystko naprawdę! Tylko pozazdrościć:) Piękne trasy spacerów, udana wyprawa! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie dla fotografii, niestety nie mam najlepszego aparatu, ale bardzo lubię robić zdjęcia i już:))))
UsuńZdjęcia są bardzo fajne ,a już te z Tropikiem i Gubałówką przepiękne :))) Fotografowanie jest po to aby nam sprawiało przyjemność :)))
UsuńDzięki:)) Mi się podoba zdjęcie Giewontu:)
UsuńAleż widoki. Tyle śniegu, iskrzącego. Chyba taki śnieg ostatnio w dzieciństwie widziałam. W mieście nawet, jak spadnie zaraz brudny i rozchlapany. A nie zmarzłyście?
OdpowiedzUsuńTemperatury były niewiele poniżej zera, żadnego wiatru - zima jak z bajki:)
UsuńMnemo mnie grzało świetne towarzystwo i prześliczne okoliczności przyrody :))))
UsuńAura też dołorzyła swoje trzy grosze :)))
Ech, Dziewczyny, pięknie! Wybiorę się do Miki może w maju? Kto ze mną?
OdpowiedzUsuńja bym chciała :)
UsuńOd razu pytam - którego maja?:) Chodzi mi o dzień:))
UsuńBym chciała ,ale skrzecząca rzeczywistość ,którą muszę wpierw ogarnąć nie pozwala mi na razie na planowanie dłuższych wyjazdów .
Usuńmnie tam wszystko jedno, ale fajnie jakby w to wchodził jakiś weekend :)
UsuńPrzekażę Hanie, wszak to Jej pomysł:)
UsuńAleż piękne widoki!!!
OdpowiedzUsuńi zima, zima... zima taka cudna
Uświadomiłam sobie właśnie, że tęsknię za zimą... taką właśnie bajkową, mroźną... za białym puchem, za skrzypieniem śniegu pod stopami...
Może i nam się w końcu te wędrówki po górach udadzą ;-)))
Zima wtedy była prześliczna:))) Co do naszych wędrówek - wszystko przed nami:)))
UsuńGorgeous pictures from the snow forest!!
OdpowiedzUsuńSo beautiful place!!Have a happy week!
Dimi...
Pięknie dziękuję za miłe słowa i życzenia:)
UsuńPięknie tam zimą, widoki, że ho ho :) Może kiedyś uda mi się zobaczyć na żywo :)
OdpowiedzUsuńSowiarnio, to Ty jeszcze tam nie byłaś?:) Oj, żałuj:)) Bierz Męża i jedźcie przy najbliższej okazji:) KONIECZNIE:))))
UsuńByłam, ale jakoś nigdy nie w zimie :)
UsuńPlanujemy to nadrobić rzecz jasna :)))
Niech się spełni:)
UsuńWidoki piękne ale już chyba większość wolałaby oglądać pierwiosnki.
OdpowiedzUsuńMieszkam na wschodzie:)) U nas pierwiosnki dopiero po 21 marca:)
UsuńAle tam zima piękna.
OdpowiedzUsuńLubię tak zimę:)
Usuń