Ojej, niespodzianka:)

Czasami moi bliscy pytają mnie, jaki prezent sprawiłby mi radość. Najczęściej odpowiadam, że bilet w jedną stronę do ciekawego miejsca na Ziemi (w drugą stronę jakoś sama wrócę). Prawdą jest, że nie lubię dostawać prezentów, ale od reguły są - jak zawsze - wyjątki. Nie dotyczy to rzeczy własnoręcznie zrobionych. A poza tym baaardzo lubię niespodzianki. Lojalnie uprzedzam, iż nie mam teraz żadnych uroczystości typu: imieniny, urodziny czy też innego rodzaju święta. Prezenty dostałam ot tak - od serca.


Na początek - serweta z różami od c. L. Piękna, bardzo starannie zrobiona, w moim ulubiony kolorze. Idealnie pasująca do... czego tylko zapragnę.



Druga niespodzianka to prezent od Marii, która robi różne cudeńka, np.: ptaszek, dwa ptaszki, kotek. Wyraziłam kiedyś swój zachwyt i... mam swojego sumakowego ptaszka.
Nie ukrywam, że drewno sumaka octowca zaintrygowało mnie. Ma piękny intensywnie żółtobrązowy kolor,  z wyraźnymi słojami, które swoim wyglądem przypominają przekroje agatów.
Przy okazji wyszperałam ciekawostkę, że kiedyś Indianie w Ameryce Północnej ze świeżych nasion sumaka robili orzeźwiające lemoniady ("indian lemon") - akurat dobre na tegoroczne upały. O tym i o jego innych zastosowaniach można po angielsku przeczytać tu (klik).
Na stronie "Maja w ogrodzie" znalazłam przepis na syrop z sumaka.




No i na koniec - niespodzianka od Miki. Szkoda, że tego, co jest w słoiku, nie da się opisać. Po prostu morelowe "niebo w gębie". Od razu przyznam, że dostałam jeszcze jeden prezent, który zawierał pyszności z truskawek. Konfitura była tak dobra, iż nie dotrwała do sfotografowania jej. Gdyby ktoś chciał przepis, to polecam. Trzeba się tylko przebić przez ponad 200 komentarzy, ale taki jest urok Pastelowego Kurnika.


Myślę, że podane przykłady prezentów-niespodzianek świetnie pasują do sentencji Alana Alexandra Milne'a: "Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie". Dziewczyny - sprawiłyście mi ogromną radość i bardzo Wam za to dziękuję.

P.S. Wynikł problem koloru dżemu - więc opisuję:
Dżem morelowy autorstwa Miki jest koloru pomarańczowo- żółtego, czyli morelowego z drobinami aromatycznego cynamonu. Każda łyżeczka tego przetworu zawiera w sobie nutkę wspomnień z egzotycznej Armenii i mistycznych Niebiańskich Gór. Od wieków morela jest symbolem piękna i młodości, dlatego też z każdą porcją zjadanego dżemu skóra staje się bardziej jędrna, gładka i urodziwa.
Specjalistami od moreli było himalajskie plemię Hun, przekonane, że jeśli mężczyzna nie zasadzi swojego drzewka, czeka go marny żywot starego kawalera.[źródło] Hunowie słynęli ze swej długowieczności, więc warto jeść morele.

44 komentarze:

  1. Wspaniałe prezenty :) Wszystko jest cudowne i unikatowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Cię uszczęśliwiły :-)

    Ptaszek najlepszy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkim uszczęśliwiły:) Gdybyś zobaczyła moją minę jak zajadam się konfiturą:)

      Usuń
  3. Zostałaś obsypana prezentami :) Fajnie :) Coś dla duszy i ciała :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne prezenty :) zwłaszcza, że niepowtarzalne i od serca :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli na słoiczku z dżemem jest napisane moje imię, to tak jakby dedykacja:) Każdy z tych prezentów powstał specjalnie dla mnie:)

      Usuń
  5. Szczęściara :D . Śliczne prezenty !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałaś te czerwone nóżki kurczaczka?:) Misterna robota:)

      Usuń
  6. Prezenty świetne,ale ja zakochałam się w tym ptaszku i Ci go zazdroszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Arteńka, nie zawstydzaj mnie, przecież to zwykły dżemik morelowy i konfiturka z truskawek... Bardzo się cieszę , że ci smakowały:)))
    Ptaszek Mariji prześliczny!!! Zdolna bestia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby był taki zwykły, to nie smakowałby tak wspaniale:) A widziałaś pozostałe twory Marii?

      Usuń
    2. Nie, a gdzie je można zobaczyć?

      Usuń
    3. Już ciapa znalazłam twoje odnośniki, śliczne są, kotek mnie zwłaszcza zachwycił:))

      Usuń
    4. Czytanie ze zrozumieniem:))))

      Usuń
    5. Kotek jest godny zachwytu:)

      Usuń
  8. Do głowy by mi nie przyszło że te sumakowe kolby mozna jeść ,wyglądają jak dla mnie niejadalnie . Ty Arteńka jesteś niezawodna ,tak sobie myslałam że w związku z ptaszkiem dowiem się czegoś ciekawego o sumaku :))))
    W tm tygodniu ,daleko od domu ,szukając prawidłowej drogi ,natknełam się na uschnięte drzewko . Tak sobie pomyślałam tyle dobra się zmarnuje ,pewnie ktoś to wytnie i przepuści przez maszynę do rozdrabniania . Gdyby to było bliżej domu to można by o to powalczyć . Tylko podobnież trudno dobrze wysuszyć żeby nie popekało .
    Wiedziałam że ci śię spodoba ,ale cieszę się że mi się udało zrobić ci niespodziankę :))))
    Miki konfitura wygląda apetycznie:)) Ale że truskawkowa nie doczekała zdjęcia ,no,no łasuch z ciebie :)))
    Serweta bardzo ładna :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łasuch ze mnie? Nieee, to konfitura taka dobra:) A ptaszek, jak sądzę po komentarzach, nie tylko mi się podoba:) Jeśli chodzi o sumaka, to - UWAGA - są i trujące odmiany, ale one inaczej wyglądają. Co do uschniętego drzewka - bierz. A suszyć można z daleka od źródła ciepła - np. w suchej piwnicy. Kiedyś tak suszyłam jałowiec - po kilku latach, gdy sobie o nim przypomniałam, miałam świetnie wysuszone pędy, gotowe do cięcia.

      Usuń
    2. Pisałam ,że to daleko ode mnie ,nie mam transportu . Drzewko stoi w środku osiedla ,trzeba by dostać zgodę na wycięcie ,trochę za duzo zachodu . A teraz do tego takie upału ,nie czuje się na siłach :(

      Usuń
    3. Faktycznie, bez transportu trudno.

      Usuń
    4. Weź Marija, utnij siekierką, myślisz, że ktoś się zainteresuje? W życiu!

      Usuń
    5. A może by tak wrócić tam przy okazji jakiegoś spaceru, pogadać z panem sprzątającym osiedle, żeby tak bliżej jesieni wyciął to suche drzewko (przecież zagraża życiu i wygląda nieestetycznie)? A przy okazji może pociąć na mniejsze kawałeczki, w sumie pień jest interesujący, gałęzie są chyba za cienkie. Ja się chyba rozglądnę za podobnym:)

      Usuń
  9. Beautiful gifts you resieved!Enjoy them!
    Have a happy week!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam Mikowe dżemiki, znam. Na jeden raz...

    OdpowiedzUsuń
  11. Przekonałam się do sumaka ( żeby go mieć w Kaczorówce) wsadziłąm i niestety usechł, trochę się boję jego ekspansywności. Nie wiedziałam, że ma takie ładne drewno, jak i nie wiedziałam, że Marija jest na FB, teraz mogę podglądać jej wytworki.Dobre drzemiki ( ale nie te ze sklepu) to ja też łyżeczką wyjadam ze słoika:)))
    To wyglądaj Arteńko kolejnej przysyłki, już w drodze:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, szykuje się kolejna niespodzianka:) Sumak jest baaardzo ekspansywny, gdy się go ścina:) A drewno ma faktycznie niesamowite:) Jeśli chodzi o dżemy czy też inne konfitury, to chyba w żadnym sklepie takich jak mikowe nie uświadczysz:)

      Usuń
    2. Dżemy sklepowe to ostatecznośc, ale drze-miki od Miki to inna inność:))))

      Usuń
    3. Dzięki drogie koleżanki za wyrazy uznania:)))

      Usuń
    4. Mnemo, w drze-mikach (dżemach od Miki) drzemie poezja:)

      Usuń
    5. Miko, skromność przede wszystkim:)

      Usuń
  12. No i gdzie jest naisane, ze to morela??

    ale ogolnie suweniry sa super. i do jedzenia i do patrzenia i do zawieszenia :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne suweniry, że tak powtórzę za Opakowaną:)
    Jak ja marzę, żeby nauczyć się robić takie serwety... Przejrzałam już Internet, różne kury i kursiki, ale jeszcze nie mam śmiałości. Moja babcia tworzyła różne takie dzieła.
    Ptaszek bajkowy, subtelny śliczny! Maria ma talent.
    Dżemik wygląda smakowicie, kusząco. Dobrze, że nie pokazałaś konfitury z truskawek, bo bym zaśliniła klawiaturę.
    Takie niespodzianki, stworzone własnymi rękami z myślą o kimś są najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie serwety to tylko słupki i oczka łańcuszka. No i ogrom czasu i cierpliwości:) Prościzna:))))
      A przedmioty własnoręcznie zrobione potrafią naprawdę zrobić ogromną miłą niespodziankę:)

      Usuń
  14. wspaniale że zostałaś mile zaskoczona. piękności i pyszności bardzo fajne :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę prezentów! Rewelacja:)))

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że do mnie zaglądasz i że tracisz swój cenny czas, aby zostawić po sobie ślad.